Upamiętnienie żołnierzy wyklętych i ofiar komunistycznego terroru jest niezwykle istotnym elementem polityki historycznej prowadzonej przez prezydenta. Dlatego doprowadzenie do utworzenia muzeum ofiar poprzedniego systemu jest jednym z celów prezydentury Bronisława Komorowskiego – mówi minister Tomasz Nałęcz, historyk, doradca prezydenta.
Polska to kraj, który od zawsze i z największą determinacją walczył z ideologią komunistyczną. To obliguje nas, by godnie uczcić ofiary powojennych represji. Prezydent wspiera różne inicjatywy, mające upamiętnić odwagę i tragiczne losy Polaków walczących z systemem komunistycznym. Bronisław Komorowski – idąc śladem swojego poprzednika – poparł pomysł ustanowienia przez parlament Dnia Żołnierzy Wyklętych. Prezydent zabiega także – we współpracy z ministrem sprawiedliwości Markiem Biernackim – o utworzenie izby pamięci w piwnicach budynku obecnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Dawniej w tym gmachu mieściło się Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Do dziś zachowało się wiele śladów z czasów powojennych, gdy w piwnicach budynku była katownia dla działaczy antykomunistycznych. Ta izba pamięci z czasem mogłaby stać się filią muzeum ofiar powojennych represji.
Z kolei miejscem, które wydaje się być najbardziej odpowiednie na muzeum tego rodzaju, jest gmach więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. To kompleks budynków wybudowanych na początku XX wieku, jeszcze za czasów cara Mikołaja. To właśnie tu przetrzymywano więźniów politycznych. Jednak przejęcie budynków na Rakowieckiej na potrzeby muzeum musi się wiązać z wybudowaniem nowego więzienia. Na przeniesienie aresztu śledczego zgadzał się zarówno poprzedni minister sprawiedliwości – Jarosław Gowin, jak i obecny szef tego resortu – Marek Biernacki. Dlatego myślę, że projekt zorganizowania tu muzeum jest realny.
W muzeum mogłyby się znaleźć m.in. ekspozycje dotyczące komunistycznego terroru i walki z tym terrorem. Nie chodzi tylko o samych żołnierzy wyklętych, ale także o tych, którzy walczyli z komunizmem, niekoniecznie z bronią w ręku.
Mam nadzieję, że stanie się ono równie ważne dla Polaków jak Muzeum Powstania Warszawskiego.
komentarze