Kilka godzin dziennie pod lodem spędzają płetwonurkowie z 16 Batalionu Saperów z Niska, którzy szkolą się w Jeziorze Tarnobrzeskim.
Zgrupowanie płetwonurków z 16 Batalionu Saperów rozpoczęło się końcem stycznia. W zajęciach oprócz saperów z Niska, biorą tez udział nurkowie z 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia i 2 Pułku Saperów z Kazunia. – Głównym celem szkolenia jest utrzymanie wysokiej sprawności nurkowej i gotowości do wykonywania zadań pod lodem. W zimowych warunkach jest to szczególnie trudne z uwagi na niską temperaturę wody, która powoduje większe zużycie powietrza, a także uczucie przebywania w pomieszczeniu zamkniętym, ograniczonym lodem i dnem. To ważny aspekt psychiczny, nie każdy posiada predyspozycje do dłuższego przebywania
w takich warunkach, a dodatkowo wykonywania zadań– mówi dowódca zgrupowania sierż. Marek Jankowski.
W czasie zajęć żołnierze wykonują dziennie 3 zejścia pod wodę na czas ok. 40–50 min. Doskonalą umiejętności zwiadu nurkowego i wydobywania zatopionego sprzętu bojowego, pływanie na azymut, wkręcanie śrub podlodowych, wykuwanie się spod lodu itp. Płetwonurkowie działają parami, asekurując się nawzajem. Dodatkowo, są zawsze ubezpieczeni liną sygnałową, na końcu której czuwają koledzy. Na uwagę zasługuje fakt że temperatura wody wynosi ok. 4° C, a na zewnątrz jest kilka stopni poniżej zera. Wykonywanie zadań pod lodem niesie ze sobą duże ryzyko. Jednym z niebezpieczeństw jest awaria sprzętu, na przykład zamarznięcie automatu oddechowego, lub co gorsze, utrata liny sygnałowej. Niestety, miejsce w którym można powrócić na powierzchnię, w większości przypadków jest jedno. – Szkolimy się również na taką ewentualność – dodaje sierżant Jankowski
4 lutego 2014 roku ćwiczących żołnierzy wizytował zastępca dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich płk dypl. Jarosław Mokrzycki, który jest także pasjonatem nurkowania.
Tekst: kpt. Konrad Radzik
autor zdjęć: kpt. Konrad Radzik
komentarze