Tylko w pierwszą minutę zapisów do X Biegu Katorżnika na listę wpisało się 280 zawodników. Po pięciu minutach od rozpoczęcia przyjmowania zgłoszeń drogą elektroniczną organizatorzy imprezy – Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec – musieli zablokować możliwość rejestracji dla mężczyzn. Limit miejsc został już bowiem przekroczony.
Jubileuszowy Katorżnik, pod patronatem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ma się odbyć 16 sierpnia, a już nie ma miejsc na liście startowej dla panów w biegach głównych. Wczoraj o godzinie 19.00 ruszyły zapisy drogą elektroniczną do X Biegu Katorżnika. Po pięciu minutach do udziału w imprezie w biegu indywidualnym już nie mogli się zgłaszać panowie poniżej 65 roku życia. – W porę udało nam się zablokować rejestrację. Po pięciu minutach od jej rozpoczęcia otrzymaliśmy 520 zgłoszeń od mężczyzn, o dziesięć więcej od zakładanego limitu. Po 20 minutach pełna była również lista chętnych do startu w „Ucieczce skazańców” – mówi st. chor. sztab. Zbigniew Rosiński, wiceprezes WKB Meta. – Zostało tylko 50 wolnych miejsc dla kobiet, dla 20 drużyn w konkurencji „Galernik Team” oraz dla setki dzieciaków. Do tej pory zapisał się tylko jeden zawodnik do „Katorżnika Dziadka” – dodaje chorąży.
Działacze Mety są zaskoczeni tak olbrzymią popularnością ich imprezy. – Przed rokiem listę zapisów na pierwszy bieg panów o godzinie 11 zamknęliśmy po ośmiu minutach, a całą po dwóch godzinach. To było jeszcze do opanowania. Teraz będziemy musieli przesuwać, według kolejności zgłoszeń, tych, którzy ponad limit zapisali się na pierwszy bieg na inne godziny – informuje wiceprezes Rosiński. – Organizując pierwszego Katorżnika, nawet nam przez myśl nie przeszło, że ludzie tak bardzo będą chcieli wystartować w tym biegu. Już byliśmy w szoku w ubiegłych latach. Najpierw w kilka dni, potem w kilka godzin, a teraz w kilka minut zapełniła się lista chętnych do startu panów. To mimo wszystko jest dla nas wielkim zaskoczeniem – twierdzi chorąży.
Podobną wielką popularnością cieszy się chyba jeszcze tylko jeden bieg w Polsce – Bieg Rzeźnika. W tym roku, 20 czerwca, odbędzie się jego jedenasta edycja. Organizatorzy tego biegu parami w Bieszczadach ustalili limit startujących na 900 osób. 12 stycznia rozpoczęli zapisy drogą internetową i po minucie już mieli tysiące zgłoszeń do startu na 80-kilometrowej trasie, wiodącej bieszczadzkim czerwonym szlakiem z Komańczy przez Cisną do Ustrzyk Górnych. – Rzeźnik i Katorżnik są najstarszymi takimi ekstremalnymi imprezami w Polsce. Mają już swoją renomę i obrosły legendą. Jednak te zawody nie byłyby tak popularne, gdyby nie ich wysoki poziom organizacyjny – przyznaje chor. Zbigniew Rosiński.
Do startu w X Biegu Katorżnika szybko zapełnia się też lista rezerwowa. Rezerwowi mają szansę znaleźć się na liście głównej w miejsce zgłoszonych zawodników, którzy w ciągu pięciu dni nie zapłacą startowego za udział w biegu. – Wiele osób wpisujących się na listę rezerwowych prosiło nas, abyśmy zrobili jeszcze jeden dodatkowy bieg. Nie chcemy jednak przesadzać z frekwencją. Nie zależy nam na ilości, bo straciłaby przy tym jakość. Nie może być zbyt ciasno na trasie – mówi chorąży Rosiński. – Musimy zachować poziom organizacyjny. Zawodnikom musimy zapewnić komfort poruszania się po trasie – dodaje wiceprezes Mety.
autor zdjęć: Archiwum Jacka Szustakowskiego
komentarze