moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polarna misja saperów

Na co dzień pracują w głębinach Bałtyku, ale polscy nurkowie minerzy wykonywali zadania w Iraku, Afganistanie i Czadzie. Nawet na takim tle misja specjalistów z 8 Batalionu w Dziwnowie wydaje się niezwykła. Blisko 40 lat temu zostali wysłani na Antarktydę. Cel: budowa stacji badawczej PAN.


– To była wielka przygoda. Jedna z najbardziej niezwykłych chwil w moim życiu – przyznaje Zygmunt Paluszkiewicz. W połowie lat 70. służył w Marynarce Wojennej. Był bosmanem w dziwnowskim batalionie saperów. – Pewnego dnia wspólnie z dwoma kolegami zostałem wezwany przez dowódcę. Była akurat sobota czy niedziela, więc pierwsza myśl, jaka wpadła mi do głowy, brzmiała: „co takiego strasznego przeskrobaliśmy, że w wolny dzień musimy pędzić do jednostki?” – wspomina. Kiedy niedługo potem słuchał dowódcy, z każdą chwilą jego zdziwienie rosło. – Usłyszałem, że możemy wyjechać na Antarktydę. Potrzebni są żołnierze, którzy pomogliby w budowie stacji badawczej. To był szok. Ale kiedy padło pytanie: „to co, pojedziecie?” nie mogłem odmówić. Po prostu wiedziałem, że taka okazja się nie powtórzy – opowiada Paluszkiewicz.

– Wyprawę organizował Instytut Ekologii Polskiej Akademii Nauk przy współpracy kilku resortów. Stacja badawcza miała powstać nad Zatoką Admiralicji, na jednej z wysp tuż przed kręgiem polarnym – wyjaśnia kmdr por. Wojciech Chrzanowski, dowódca 8 Batalionu Saperów z Dziwnowa. – Do tej akcji zostali też wytypowani oficerowie i podoficerowie z dziwnowskiego batalionu. Ich zadaniem było przede wszystkim przetransportowanie na ląd sprzętu i materiałów budowlanych – dodaje.


Budowa stacji miała ogromne znaczenie nie tylko dla nauki, ale też dla gospodarki. – Polska potrzebowała nowych łowisk dalekomorskich. A wody wokół Antarktydy były bogate w kryla. Tyle że z łowisk mogły korzystać tylko państwa, które posiadały w regionie stałą stację badawczą – zaznacza Paluszkiewicz.

Wyprawa wyruszyła w 1976 roku. – W morze wyszły dwa statki MS „Zabrze” i MT „Dalmor”, a także ekipy naukowców i budowniczych – wspomina Paluszkiewicz. – Formalnie nie byliśmy wówczas żołnierzami. Ze względów proceduralnych na czas ekspedycji zostaliśmy zwolnieni z armii i przyjęci do Polskiej Akademii Nauk. Kiedy wyprawa się zakończyła, wróciliśmy do służby i na dawne stanowiska – tłumaczy.


Sama podróż trwała sześć tygodni. – Oczywiście przez ten czas zawijaliśmy do portów i schodziliśmy na ląd. W ten sposób zwiedziłem choćby Rio de Janeiro. Rzecz, o której za czasów PRL wiele osób nie mogło nawet marzyć – opowiada Paluszkiewicz. Ostatecznie statki dotarły do celu w początkach 1977 roku. – To czas, gdy na Antarktydzie panuje lato. Jest trochę słonecznych dni, zdarzają się nawet temperatury plusowe – tłumaczy Paluszkiewicz. Oczywiście, jak dodaje, pogoda nawet wówczas bywa bardzo kapryśna. – Czasem wystarczy pięć minut, by rozpętał się sztorm, zaczął padać śnieg, a słupek rtęci w termometrze zjechał poniżej zera – podkreśla.

Tak czy inaczej tylko wówczas można podjąć próbę, by cokolwiek budować. A i tak nie jest to zadanie łatwe. – Przede wszystkim należało przetransportować na ląd materiały i ciężki sprzęt, które ze sobą przywieźliśmy – wspomina Paluszkiewicz. – Statki zacumowały kawałek od stałego lądu, w zatoce, więc ekipy musiały korzystać z promów, amfibii, kutrów – dodaje. Już na lądzie trzeba było m.in. zmontować i osadzić przeszło 30 kontenerowych domków, drewniane i stalowe hale, zamontować i uruchomić agregaty prądotwórcze. – Ziemia jest tam bardzo zmarznięta, trudno się w niej kopie, domy trzeba było dodatkowo osadzić na specjalnych płytach zwanych jombami – tłumaczy Paluszkiewicz.


Budowa stacji trwała 57 dni. 26 lutego 1977 roku w świat poszedł telegram w pięciu językach, który informował o rozpoczęciu przez nią działalności. – Niedługo potem wróciliśmy do Polski. Na miejscu została grupa naukowców – wspomina Paluszkiewicz.

– W 1977 roku została zorganizowana kolejna ekspedycja. Jej celem była wymiana grupy oraz rozbudowa stacji – wyjaśnia kmdr por. Chrzanowski i dodaje: – Udział saperów w wyprawach na Antarktydę został doceniony przez ówczesne władze Polski, a uczestnicy akcji odznaczeni.

Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego działa do dziś. Jest położona 14 tys. km od Polski – na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych. Obecnie składa się z 14 budynków usytuowanych pomiędzy Zatokami Arctowskiego i Półksiężycową a Klifem Wydrzyka. Podlega Zakładowi Biologii Antarktyki Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN, a finansuje ją Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pracujący tam naukowcy prowadzą badania m.in. z oceanografii, geologii, sejsmologii czy geomorfologii. W tej chwili w stacji przebywają członkowie 38. wyprawy. Zimowa i letnia zmiana liczą po siedem osób. W skład ekspedycji weszła też dwuosobowa grupa monitoringowa.

W miejscu, gdzie pracują Polacy, średnia temperatura wynosi – 2 stopnie Celsjusza. Najniższa odnotowana w tamtym rejonie temperatura wynosiła – 32,3 stopnie Celsjusza, najwyższa zaś 16,7 stopni Celsjusza.
Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: galeria prof. Stanisława Rakusa-Szuszczewskiego / arch. Stacji PAN "Arctowski"

dodaj komentarz

komentarze


Kajakami po medale
 
Policjanci w koszarach WOT
„Różycki” zwodowany
Kolejne czołgi K2 dla naszej armii
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Prezydent na wschodniej granicy
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Flyer, zdobywca przestworzy
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
11 lipca narodowym dniem pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej
Strategia odstraszania. Czy zadziała?
Broń przeciwko wrogim satelitom
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Planowano zamach na Zełenskiego
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Śmierć gorsza niż wszystkie
Cybermiasteczko na Festiwalu Open’er
Czarna Pantera celuje
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Rodzinne ćwiczenia z wojskiem
Podróż w ciemność
Świat F-35
Dzieci wojny
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
BWP-1 – historia na dekady
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Strażnicy polskiego nieba
Inwestycja w żołnierzy
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
The Power of Infrastructure
Nowe zasady fotografowania obiektów wojskowych
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Bezpieczniejsza Europa
Pracowity pobyt w kosmosie
Wypadek Rosomaka
Pierwsze oficerskie gwiazdki
Miliardowe wsparcie dla PGZ
Międzynarodowy festiwal lotnictwa. Zbliża się Air Show Radom 2025
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
Pułk Reprezentacyjny rekrutuje. Kto może dołączyć?
Ewakuacja Polaków z Izraela
Pancerny kot w polskim wojsku
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Drukowanie dronów
Podejrzane manewry na Bałtyku
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Musimy być szybsi niż zagrożenie
Święto sportów walki w Warendorfie
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
Wyższe stawki dla niezawodowych
Ratownik w akcji
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO