Wszystko zaczęło się od opowieści o babci, która walczyła w Powstaniu Warszawskim, albo od lekcji historii o Ochotniczej Legii Kobiet. Kim były sanitariuszki, łączniczki, minerki, kobiety, które gotowały żołnierzom? – Próbujemy dowiedzieć się o nich jak najwięcej i przekazywać te informacje dalej – mówią dziewczyny z Sekcji DYSK, które podczas historycznych rekonstrukcji wcielają się w role kobiet m.in. z powstania.
Katarzyna Piwowarska
Natalia Bąk ma 22 lata i na co dzień studiuje chemię. Ale po zajęciach zakłada sukienkę uszytą na wzór tych z lat 30. Misternie układa włosy i starannie maluje usta. Zagrała już w filmie „Miasto 44” o Powstaniu Warszawskim, co roku ona i jej koleżanki z Sekcji Dysk biorą udział w około 300 imprezach rekonstruktorskich, uroczystościach i tak zwanych żywych lekcjach historii. – W naszych strojach z epoki uczestniczymy w uroczystościach rocznicowych, wystawiamy poczty sztandarowe batalionów powstańczych, organizujemy i współorganizujemy akcje edukacyjne, żywe lekcje historii, spotkania z kombatantami – opowiada Natalia. – Działamy bardzo prężnie i szybko się rozwijamy. Kiedy dołączyła do Sekcji DYSK w 2011 roku, grupa liczyła zaledwie cztery osoby. Teraz jest nas 16.
Sekcja DYSK jest częścią Stowarzyszenia Grupy Historycznej „Zgrupowanie Radosław”. Sama grupa powstała w 2005 roku, sekcja żeńska nieco później. W 2011 roku wszystkie członkinie Stowarzyszenia postanowiły zrzeszyć się.
– Głównymi segmentami naszej działalności była Ochotnicza Legia Kobiet, lata 30., kobiety cywilne różnych warstw społecznych, okupacja i Powstanie Warszawskie, sanitariuszki, łączniczki, minerki, kobiety gotujące w kuchniach polowych – mówi Natalia Bąk. – Ale szybko okazało się, że dziewczyny należące do DYSKU interesuje nieco więcej niż „tylko” historia Polski w aspekcie militarnym. Znalazło się poro dziewcząt zakochanych w modzie i obyczajach przedwojennych.
– Kobiety tamtego okresu były niezwykle dzielne, silne, ale zarazem piękne i kobiece – mówi Natalia Bąk. – To właśnie uważam za kwintesencję kobiecości. A od tego już tylko krok do przedwojennej mody, stylu i obyczajów.
Dziewczyny z DYSKU dużo czasu poświęcają skompletowaniu odpowiedniego stroju. – Ubrania wyszukujemy w starych szafach babć, ale częściej szyjemy, przerabiamy coś na własną rękę, żeby było idealne. Jeśli chodzi o mundury, to istnieje wiele firm, które specjalizują się w ich produkcji – mówi Katarzyna Piwowarska, studentka romanistyki. – Z fryzurami zawsze jest największy kłopot, bo są, jak na nasze czasy, dosyć skomplikowane, a kosmetyki i narzędzia odrobinę inne – przyznaje Katarzyna. – Makijażu uczymy się na przykład od miłośniczek stylu retro, które filmy instruktażowe zamieszczają na youtube.
Dziewczyny zaczynają jednak od oglądania zdjęć i filmów z epoki. – W dobie Internetu dotarcie do takich materiałów jest banalnie proste – przyznają. Później metodą prób i błędów ćwiczą układanie włosów na sobie samych, te które potrafią więcej organizują warsztaty, żeby przekazać wiedzę.
Natalia Alicja Bąk
Starają się pamiętać o drobnych niuansach, które miały jednak znaczenie. – Bardzo często zapomina się, że w tamtych czasach warkocz był odpowiedni dla małej dziewczynki, a dla dojrzałej kobiety już niekoniecznie – wymienia Katarzyna.
Ile czasu zajmuje im wcielenie się w rolę? – Zależy czy wchodzimy w skórę łączniczek z Powstania Warszawskiego – wtedy około 20 minut, czy wcielamy się w żony oficerów lat 30. Wówczas trwa to nawet dwie godziny plus nieprzespana noc z wałkami we włosach – mówi Natalia.
Jeśli jednak ktoś myśli, że DYSK to jedynie grupa dziewczyn przebierających się za kobiety z innej epoki, jest w błędzie. – Nasze stowarzyszenie co roku wydaje swoje pismo, w którym znajdują się pisane przez nas artykuły na różne tematy historyczne. Od budowy granatów, przez przebieg przesłuchań więźniów politycznych, życiorysy bohaterek, aż do lekkich i przyjemnych zasad savoir vivre czy przepisów kulinarnych – tłumaczy Maria Bojemska, na co dzień licealistka. – Spotykamy się również z kombatantkami i bierzemy udział w wielu projektach edukacyjnych m.in. we współpracy z IPN.
Członkinie DYSKU zwykle trafiają do grupy ze względu na swoje zainteresowania wydarzeniami historycznymi. – U każdej z nas to zainteresowanie narodziło się w inny sposób. Część wyniosła to z harcerstwa, gdzie pamięć o bohaterach polskiego państwa podziemnego jest bardzo ważnym elementem wychowawczym. Inne z kolei trafiły na ten trop przez historie rodzinne, lekcje w szkole – mówi Katarzyna Piwowarska. – Kilka osób spotkało nas podczas naszych działań i wkręciło się w to, co robimy. Oczywiście mamy i takie członkinie, które trafiły do nas przez swoje zainteresowanie modą dwudziestolecia międzywojennego, a dopiero w naszych szeregach zgłębiło wiedzę o PPP.
Do Sekcji DYSK może dołączyć każda kobieta, ale musi spełnić pewne wymagania. – Kandydatkę czeka rozmowa wstępna, po której jest zazwyczaj zapraszana na najbliższą zbiórkę lub uroczystość – tłumaczy Natalia. – Pierwsze trzy miesiące to czas na skompletowanie podstawowego umundurowania powstańczego i stroju cywilnego, oraz na przygotowanie się do egzaminu z wiedzy o Polskim Państwie Podziemnym. Pozytywny wynik egzaminu to przepustka do DYSKU.
Z dziewczynami można się skontaktować przez Facebooka, na którym prowadzą swój fan page albo wysłać e-maila (sekcjadysk@gmail.com). Można też spotkać się z nimi osobiście. - Najbliższa okazja to 13 stycznia i premiera książki Jarosława Wróblewskiego „Zośkowiec” połączona z urodzinami Henryka Kończykowskiego „Halicza”, następna – 13 kwietnia na VII Katyńskim Marszu Cieni organizowanym przez nas co rok – mówi Natlia Bąk.
autor zdjęć: Cezary Pomykało
komentarze