Spokojny zwykle, refleksyjny i skłaniający do podsumowań rocznej pracy grudzień, w tym roku jest wyjątkowo intensywny pod względem szkoleniowym. Jednym z najbardziej pracowitych pododdziałów 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10 BKPanc) jest 2 Batalion Czołgów, który realizuje kolejne ćwiczenie ogniowe.
Ryk silników, huk dział i wołanie o pomoc rannych żołnierzy rozległy się w piątkowy poranek na strzelnicy bojowej czołgów (SBCz) w Świętoszowie. Każda z załóg 6 Kompanii Czołgów po wykonaniu strzelania bojowego nr B2, miała za zadanie przeprowadzenie sprawnej i dynamicznej ewakuacji poszkodowanych z czołgu oraz udzielania rannym pierwszej pomocy. – Realizacja działań w takiej kolejności miała na celu odwzorowanie sytuacji panującej na realnym polu walki – powiedział dowódca kompanii kapitan Łukasz Jakowiec.
Prowadzenie ognia na ścieżkach poprzedziło doskonalenie techniki strzelania na punkcie nauczania prowadzonym przez podporucznika Macieja Banaszyńskiego. – Cieszy mnie aktywny udział żołnierzy w szkoleniu. Realizacja wytycznych przez załogi przełożyła się na dobry wynik – powiedział.
Ewakuacja rannych z czołgów była dla żołnierzy nie tylko sprawdzianem siły fizycznej, ale również okazją do nauki pracy zespołowej, zastosowania odpowiedniego sprzętu i technik działania.
W ramach udzielania pierwszej pomocy ułani doskonalili umiejętność tamowania krwotoków oraz stosowania sprzętu medycznego chroniącego poszkodowanych przed utratą ciepła. – Powoli opatrywanie ran i kontakt z krwią staje się dla nas czymś naturalnym i stanowi umiejętność przydatną nie tylko w służbie – powiedział starszy szeregowy Marcin Sendra, najlepszy działonowy w trakcie ćwiczenia.
Tekst: ppor. Dawid Grzegorek
autor zdjęć: ppor. Dawid Grzegorek
komentarze