moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ocalił ich maharadża

Zbigniew Bartosz to emerytowany pułkownik, Wiesław Stypuła poświęcił się inżynierii hydrotechnicznej, a Jadwiga i Jerzy Tomaszkowie pokochali się jeszcze w czasie wojny. Te trzy historie łączą… Indie. Ich bohaterowie, wraz z tysiącem polskich dzieci, znaleźli tam schronienie z wojennej zsyłki. O ich losach powstał indyjsko-polski film. W styczniu pokaże go TVP.

Anu Radha i Wieslaw Stypula

– Indie to nasza druga ojczyzna, a maharadża, który nas przygarnął, jest naszym drugim ojcem – mówią bohaterowie polsko-indyjskiego filmu „Mała Polska w Indiach”. Niemal godzinny dokument opowiada o polskich dzieciach ocalonych podczas II wojny z syberyjskiego zesłania. Tysiąc z nich schronienie znalazło w Indiach dzięki maharadży Jam Saheb. Wybudował on dla dzieci osiedle w północno-zachodnich Indiach, niedaleko swojej nadmorskiej rezydencji Balachadi.

Hindusi postanowili nakręcić dokument przedstawiający tę historię.– Mój film to opowieść o miłości i przyjaźni, dzięki któremu polskie dzieci znalazły schronienie w dalekim kraju – mówi producentka i reżyserka Anu Radha z indyjskiego studia Aakaar Films.

Zdjęcia kręcono w Polsce i Indiach. Film przedstawia historie dorosłych dziś osób, które 70 lat temu trafiły do Indii. Wiesław Stypuła, jeden z najstarszych wychowanków osiedla, po latach odwiedził Balachadi. Filmowcy towarzyszyli mu w tej podróży. Jego ojca, żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza, w 1942 roku zamordowało NKWD, on z matką i bratem trafił na zsyłkę za Ural. Tylko jemu udało się dotrzeć do polskich wojsk.

Teraz, po 70 latach, razem z hinduską ekipą filmową odwiedził teren dawnego osiedla, gdzie spędził cztery lata. Spotkał się z synem i córką nieżyjącego już maharadży. – W Balachadi mieliśmy nie tylko dach nad głową i jedzenie, ale też szkołę, drużyny harcerskie, kółka teatralne, odbywały się zajęcia sportowe – wspomina pan Wiesław, który po wojnie zajął się inżynierią hydrotechniczną.

Polskie dzieci w Balachadi

Film to też opowieść o miłości Jadwigi i Jerzego Tomaszków. W Indiach jako nastolatkowie poznali się i pokochali. Ale potem ich drogi się rozeszły, dopiero po latach znów się spotkali, a w 2008 roku wzięli ślub. – Jesteśmy dziećmi szczęścia, uratowaliśmy się z zsyłki, przeżyliśmy, odnaleźliśmy nasze rodziny, a teraz także siebie – mówi pan Jerzy.

Za szczęściarza uważa się również Zbigniew Bartosz, emerytowany pułkownik i wojskowy topograf. W 1940 roku zesłano go na Syberię z całą rodziną. Dwa lata później jego ojciec i starsi bracia wstąpili do formującej się armii gen. Władysława Andersa, a on z matką i młodszym rodzeństwem znalazł się w Uzbekistanie.

– Mama zmarła, a my trafiliśmy do Indii pod opiekę maharadży, który nas ocalił – mówi i wspomina, że witając kolejne grupy przyjeżdżających dzieci Jam Saheb prosił, aby już nie czuli się sierotami. – Teraz ja będę bapu – wasz ojciec – zapewniał maharadża.

Choć dokument nie jest typową produkcją bollywoodzką, nie zabrakło w nim emocji, muzyki i tańca. Jest nawet wiersz o Indiach, który napisał Wiesław Stypuła, czyta go Krystyna Janda.

Polska prapremiera już się odbyła. Przed pokazem Monika Kapil Mohta, ambasador Indii, podkreślała, że dokument jest pierwszą produkcją powstałą na podstawie polsko-indyjskiej umowy z 2012 roku o współpracy kinematograficznej. Od strony indyjskiej w produkcję zaangażowała się telewizja państwowa Doordarshan oraz rząd prowincji Gujarat, w której przebywały polskie dzieci. Polskimi koproducentami są Narodowy Instytut Audiowizualny oraz TVP.

Film pokazała w listopadzie telewizja indyjska. Obejrzało go do dziś co najmniej 150 mln widzów. – Wiele osób dzwoniło i pisało do mnie mówiąc, że są wzruszeni tą nieznaną dla nich historią – zaznacza Anu Radha.

Emisję dokumentu w Polsce zaplanowano na 28 stycznia w II programie TVP w paśmie „Świat bez fikcji”. Już dziś można natomiast obejrzeć jego zapowiedź:


Film: Aakaar Films

*****

Gdy w 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła do Polski, na Wschód wywieziono m.in. dzieci. Po ogłoszeniu w 1941 roku amnestii, tysiące z nich przedostało się do powstających oddziałów gen. Władysława Andersa. Na prośbę polskiego rządu w Londynie schronienia udzieliło im kilka krajów m.in. Meksyk i Nowa Zelandia. Jednak pierwsze z pomocą przyszły Indie i maharadża Jam Saheb. Jego śladem poszło kilku innych możnowładców. Szacuje się, że w Indiach wojnę przetrwało ok. 5 tys. polskich dzieci. Dziś maharadża jest patronem stołecznego Zespołu Szkół „Bednarska”, jego imię nosi skwer na warszawskiej Ochocie, został też pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

AD

autor zdjęć: Aakaar Films, Archiwalne ze zbiorów Wiesława Stypuły

dodaj komentarz

komentarze

~steve
1424526480
i tak sprzedali kolo 5 tys polskich dzieci po wojnie polska upomniala sie o te dzeci,ale tzw rzad ladyjski nie zgodzil sie
73-7F-6D-4C

Rajd pamięci i braterstwa
 
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Witos i spadochroniarze
Karta dla rodzin wojskowych
Polska liderem pomocy Ukrainie
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Polski wkład w F-16
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Żeby nie poddać się PTSD
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Snipery dla polskich FA-50
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
The Power of Buzdygan Award
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Kleszcze pod kontrolą
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Olympus in Paris
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Zagrożenie może być wszędzie
Święto marynarzy po nowemu
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Namiastka selekcji
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Grób Nieznanego Żołnierza ma 99 lat
Polskie „JAG” już działa
Ogień nad Bałtykiem
Olimp w Paryżu
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Rosomaki na Litwie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Breda w polskich rękach
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Ostre słowa, mocne ciosy
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Zmiana warty w PKW Liban

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO