Ponad 50 litrów krwi w ciągu 5 godzin, oddali żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Krew jest potrzebna dla strzelca Jakuba Koślińskiego, który choruje na rzadki rodzaj nowotworu.
Strzelec Jakub Kośliński zachorował na bardzo rzadki nowotwór żuchwy. Już za dwa tygodnie przejdzie skomplikowaną operację, podczas której bardzo potrzebna będzie krew. Następnie czeka go rekonstrukcja szczęki. Na pomysł zorganizowania zbiórki krwi wpadli koledzy żołnierza. To oni w bardzo krótkim czasie rozpowszechnili informację o konieczności zorganizowania pomocy.
– Żołnierze 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich nie zostawiają swoich w potrzebie. Pomysł powstał spontanicznie. Jakub potrzebuje naszego wsparcia – mówił starszy strzelec Rafał Fus, kolega chorego żołnierza. Właściwie w ciągu dwóch dni udało się zorganizować zbiórkę krwi.
Do Wędrzyna i Międzyrzecza przyjechali pracownicy Gorzowskiego i Zielonogórskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Wszystko działo się naprawdę szybko – w czwartek powstał pomysł zbiórki, a już w poniedziałek udało się ją zorganizować. Dużą zasługę miał w tym kapitan Mirosław Filipkiewicz, prezes Wojskowego Klubu Honorowego Dawcy Krwi, który pomógł przygotować całą akcję.
Odzew żołnierzy był ogromny, szczególnie w Wędrzynie, gdzie na co dzień służy strzelec Jakub Kośliński. – Chętnych było tak wielu, że gorzowscy pracownicy nie przyjęliby wszystkich chętnych. Ogrom żołnierzy pojechał do Sulęcina, aby w szpitalu oddać krew specjalnie dla Jakuba – powiedział starszy strzelec Rafał Fus.
Tylko w Wędrzynie i Międzyrzeczu udało się zebrać ponad 50 litrów krwi, czyli tyle, ile pracownicy byli w stanie przyjąć w tak krótkim czasie. Strzelec Jakub Kośliński będzie operowany 19 listopada br. w Klinice Chirurgii Twarzowo-Szczękowej w Poznaniu.
Źródło: por. Martyna Fedro-Samojedny
autor zdjęć: st. szer. Łukasz Kermel
komentarze