Dwa samoloty transportowe CASA C-295 przyleciały w sobotę do Krakowa wprost z fabryki w Sewilli. Do 8 Bazy Lotnictwa Transportowego trafiły ostatnie maszyny zamówione w 2012 roku. – Dzięki nim nasi piloci realizują misje, które dziesięć lat temu były nie do pomyślenia – mówi gen. Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych.
Dwie maszyny, o numerach taktycznych 026 i 027, odebrały z zakładów w Sewilli i przyprowadziły do kraju załogi pod dowództwem kapitanów pilotów Zbigniewa Rosoła i Sławomira Byliniaka. Ich dostawa kończy realizację kontraktu, zawartego 29 czerwca 2012 roku przez Inspektorat Uzbrojenia z koncernem Airbus Military. Umowa przewidywała dostawę 5 samolotów transportowych C-295 wraz z dokumentacją techniczną, wyposażeniem oraz pakietem logistycznym – całość o wartości około 870 milionów złotych.
– W ciągu dekady wymieniliśmy całkowicie sprzęt latający jednostek transportowych. W miejsce przestarzałych An-2 i An-26 wprowadziliśmy samoloty wyposażone w nową awionikę, systemy łączności i nawigacji, mające dużo większy zasięg. Dzięki nim nasi piloci realizują teraz misje, które dziesięć lat temu były nie do pomyślenia. Zaopatrują kontyngenty lub ćwiczące jednostki od Alaski do Afganistanu, od Mali po Norwegię – wskazuje generał broni pilot Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych.
Generał podkreśla, że lotnictwo transportowe nie służy tylko wojsku. Załogi C-295 z Krakowa i większych C-130 Hercules z Powidza działają na rzecz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, służb Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwa Zdrowia.
– Gdy zachodzi potrzeba, ewakuują polskich turystów lub Polonię z rejonów działań wojennych, przewożą osoby deportowane, dostarczają pomoc humanitarną do państw dotkniętych klęskami żywiołowymi, transportują ekipy transplantologów i organy do przeszczepów. Można przyjąć, że załogi i obsługi naszych samolotów transportowych są gotowe do podjęcia działań na rzecz każdego Polaka – zaznacza generał Majewski.
Wraz z dwiema odebranymi właśnie maszynami, Siły Powietrzne dysponują obecnie szesnastoma samolotami CASA. Tylko w latach 2008-2013 piloci „Kasiek” – jak pieszczotliwie nazywają te samoloty lotnicy z Krakowa – uczestniczyli w 53 misjach Akcji Serce, spędzając w powietrzu łącznie 151 godzin. Zaopatrując kontyngenty lądowe, morskie i lotnicze oraz wspierając służby państwowe transportowce z Krakowa gościły w 46 państwach, w tym w Afganistanie, Indiach, Pakistanie, Tadżykistanie, Iraku, Izraelu czy Czadzie. W sumie C-295 z biało-czerwoną szachownicą spędziły w powietrzu już ponad 33 tysiące godzin.
Pierwszy samolot C-295 – o numerze taktycznym 011 – trafił do Polski 15 sierpnia 2003 roku. Otworzył on w naszym lotnictwie epokę maszyn z cyfrową awioniką – wiele analogowych wskaźników w kokpicie pilotów zastąpiono w C-295 ciekłokrystalicznymi monitorami, wyświetlającymi parametry lotu.
C-295M jest wojskowym transportowcem z tylną rampą ładunkową. Startując z normalną masą startową 21 ton, może przewieźć ładunek o maksymalnej masie 9250 kg na odległość 1455 km. Samoloty kompletowane są w fabryce w Sewilli z komponentów produkowanych między innymi w filii Airbus Military – EADS PZL Warszawa Okęcie. Są wyposażone w nowoczesne systemy nawigacji GPS, radiolokacyjne stacje ostrzegawcze oraz wyrzutnie flar do samoobrony przed pociskami rakietowymi naprowadzanymi na podczerwień. Osiągają maksymalny pułap około 9000 m. Rozwijają maksymalną prędkość 480 km/godz. Maksymalny zasięg przy ładunku 4000 kg wynosi 4970 km. |
Źródło: MON
autor zdjęć: Bartosz Bera
komentarze