Nasi żołnierze wrócili z 28. Wojskowych Mistrzostw Świata w Zapasach, które odbyły się w Teheranie. Do pełni szczęścia zabrakło im złota, ale i tak świetnie się spisali: zdobyli po trzy srebrne i brązowe medale. Po trzy krążki wywalczyli zapaśnicy w stylu klasycznym i wolnym.
Szer. Michał Tracz (w czerwonym kostiumie) w debiucie w wojskowej imprezie wywalczył brązowy medal.
W mistrzostwach w Teheranie o medale rywalizowało 69 „klasyków” i 63 „wolniaków” z 14 państw. Najlepiej spisali się reprezentanci gospodarzy, którzy wygrali klasyfikację drużynową w obu stylach. Biało-czerwoni nie startowali w pełnym 14-osobowym składzie. Do Iranu poleciało pięciu wolniaków i czterech klasyków. Srebrne medale wywalczyli: st. szer. Maciej Balawender, szer. Radosław Baran (obaj z Wojskowego Zespołu Sportowego Poznań) i kpr. Damian Janikowski (WZS Wrocław), a brązowe – st. szer. Mateusz Gucman (WZS Poznań), st. szer. Łukasz Banak i szer. Michał Tracz (obaj WZS Wrocław).
– Do pełni szczęścia zabrakło nam złotego medalu kaprala Damiana Janikowskiego. Był najbliżej z trójki naszych finalistów do zajęcia najwyższego miejsca na podium. Generalnie dobrze walczył w całym turnieju, ale w finale dał sobie odebrać zwycięstwo Ukraińcowi – mówi ppłk Marek Świercz z Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. – Jestem pełen uznania dla postawy szer. Radosława Barana, który mimo kontuzji dotarł do finału i wywalczył srebro. W debiucie w wojskowych zawodach świetnie się spisał szer. Michał Tracz, który w mocno obsadzonej kategorii sięgnął po brąz – dodaje oficer.
W mistrzostwach w Teheranie startowało wielu medalistów olimpijskich, mistrzostw świata i kontynentów. – Konkurenci byli bardzo wymagający. Szczególnie gospodarze, którzy doskonale przygotowali się do startu, a poza tym mieli przewagę nad rywalami, gdyż byli mocno dopingowani przez licznie zgromadzoną na hali publiczność. Iran wystawił mocnych zawodników do wszystkich kategorii wagowych w obu stylach – podkreśla ppłk Świercz.
Ze startu swoich podopiecznych bardzo zadowolony jest trener klasyków st. chor. sztab. Józef Tracz. – Zawodnicy musieli się wznieść na wyżyny swoich umiejętności, aby powalczyć o medale. Okazało się, że trafiliśmy z przygotowaniami. A nie było to łatwe, gdyż w ciągu miesiąca trzeba było przygotować dwa szczyty formy – mówi szkoleniowiec. – Przecież we wrześniu były cywilne mistrzostwa świata w Budapeszcie. Tym bardziej się cieszę z tych trzech medali – dodaje trener zapaśników z wrocławskiego WZS.
Szkoleniowiec klasyków przyznał też, że Damian Janikowski mógł zdobyć złoty medal. – Damian przegrał na własne życzenie. Wszystkie punkty, które zdobył Ukrainiec w finałowej walce były z akcji naszego zawodnika – mówi chorąży Tracz. Nie krył z kolei zadowolenia z postawy st. szer. Łukasza Banaka i swojego bratanka szer. Michała Tracza. – Łukasz miał trudną walkę o awans do finału z reprezentantem gospodarzy. Irańczykowi trochę pomogły ściany, ale brąz też jest dla niego osiągnięciem, gdyż dopiero dochodzi do wysokiej formy po półrocznych problemach zdrowotnych – przyznaje szkoleniowiec. Z medalu bratanka jest tym bardziej zadowolony, bowiem Michał dopiero od 1 października jest żołnierzem. – W debiucie w wojskowej imprezie Michał zdobył medal i mam nadzieję, że przysporzy nam jeszcze wiele radości. Ten sezon miał naprawdę bardzo udany. Zajął drugie miejsce w silnie obsadzonym turnieju Władysława Pytlasińskiego. W Teheranie przegrał walkę z utytułowanym Irańczykiem. Ale brązowy medal w tych mistrzostwach uważam za jego bardzo duży sukces – podkreśla najbardziej utytułowany zawodnik w rodzinie Traczów.
autor zdjęć: teheran2013com / Mohammad Hassanzadeh
komentarze