Egzamin w powietrzu wszyscy zaliczyli na ocenę bardzo dobrą, w części teoretycznej prócz piątek było kilka czwórek. W czwartek w Poznaniu zakończył się „Zlot 2013”, podczas którego sprawdzianowi poddani zostali dowódcy eskadr, baz i skrzydeł lotnictwa wszystkich rodzajów sił zbrojnych.
– Sprawdzian tylko potwierdził wysoki poziom wyszkolenia naszych pilotów. Lotnictwem mogą dowodzić tylko najlepsi. Dla innych nie ma tutaj miejsca – podkreśla gen. pil. Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych.
We wtorek do Poznania przyleciało blisko 50 różnego rodzaju samolotów i śmigłowców. Za ich sterami siedzieli przedstawiciele lotniczej elity. Raz w roku muszą się oni poddać sprawdzianowi, który weryfikuje ich umiejętności. Zadania praktyczne były bardzo zróżnicowane i zależały od rodzaju maszyny. Piloci F-16 musieli na przykład przechwycić w powietrzu inny samolot, piloci Su-22 początkowo mieli atakować cele wyznaczone na poligonie w Nadarzynie. – Z tego elementu organizatorzy sprawdzianu ostatecznie zrezygnowali. Ogólnie nacisk został położony na zadania nawigacyjne, rozpoznawcze i transportowe – tłumaczy ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowódcy Sił Powietrznych. Lotnicy musieli też zdać egzamin z budowy kabiny swojego statku powietrznego, a także test teoretyczny, który sprawdzał między innymi wiedzę dotyczącą regulaminów, instrukcji i technik pilotażu. Wypadli bardzo dobrze. Część praktyczną wszyscy zaliczyli na piątki. Takie też oceny przeważały w części teoretycznej (było kilka czwórek).
Uczestnicy „Zlotu 2013” wysłuchali również wykładów. Przedstawiciele dowództwa podsumowali mijający rok, mówili też o planach na kolejne miesiące.
Gen. pil. Majewski poinformował, że Siły Powietrzne mają w przyszłym roku dostać pieniądze, które pozwolą ich lotnikom spędzić w powietrzu 42,5 tysiąca godzin. Największy nalot będą mogli osiągnąć piloci z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego. Ich limit to niemal 19 tysięcy godzin. W planach znalazło się też przekazanie 300 milionów złotych na inwestycje budowlane w bazach w Powidzu, Dęblinie, Świdwinie, Mirosławcu oraz Krakowie.
Według dowódcy Sił Powietrznych niebawem powinna zapaść decyzja o modernizacji pozostałych samolotów PZL-Orlik 130 do wersji Glass Cockpit. – Z „cyfrowym” Orlikiem będziemy mieli dużą szansę przekształcenia bazy w Dęblinie w ośrodek szkolenia międzynarodowego – podkreśla gen. pil. Majewski. – Są państwa zainteresowane szkoleniem u nas kandydatów na pilotów – dodaje.
Podczas wykładów była też mowa o coraz większym bezpieczeństwie lotów oraz strukturze Inspektoratu Sił Powietrznych. Powstanie on w przyszłym roku i skupi lotnictwo wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Ma to zapewnić między innymi większą elastyczność w organizowaniu manewrów. – Dążymy do planowania bloków ćwiczeń połączonych i wielonarodowych, skupionych wokół naszych lotniczych manewrów „Eagle Talon” i rotacji pododdziału amerykańskiego Aviation Detachment – zaznacza gen. pil. Tomasz Drewniak.
autor zdjęć: Marcin Czajko
komentarze