moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

PTS-y, czyli slalom kolosem

Na lądzie mogą jechać z prędkością 40 kilometrów na godzinę, a w wodzie – kilkunastu. Kandydaci na operatorów PTS-ów uczyli się prowadzić 17-tonowe kolosy. Jazda na lądzie i w wodzie, slalomy między przeszkodami, wjeżdżanie na rampę… – Jednak największym wyzwaniem jest wyjazd z rzeki o silnym nurcie – przyznają instruktorzy z Wrocławia.

Pływające transportery samobieżne (PTS), choć wyprodukowane w latach 80., cały czas są w armii bardzo użytecznym sprzętem przeprawowym. Sprawdzają się podczas transportowania żołnierzy oraz sprzętu przez przeszkody wodne, ale także np. w razie powodzi, gdy trzeba ewakuować ludzi i dobytek. We wrocławskim Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych trwa właśnie kurs operatorów PTS-ów.

Od teorii do praktyki

Szkolenie ma charakter hybrydowy. Zaczęło się od dwutygodniowej nauki w systemie e-learningowym. Uczestnicy musieli zrealizować dziewięć tematów. Przyswojenie każdego z nich kończyło się testem. Na tym etapie kursu odpadło czterech kandydatów na operatorów. – Nie podołali rygorowi dydaktycznemu. Nie potrafili samodzielnie nauczyć się wskazanego materiału – mówi mjr rez. Dariusz Dylong, kierownik zajęć praktycznych, na co dzień specjalista w cyklu technicznym wrocławskiego centrum. Do głównej części szkolenia przystąpiło więc pozostałych 16 żołnierzy z różnych jednostek inżynieryjnych.

Pierwszy tydzień nauki w centrum to wykłady. Żołnierze poznają m.in. przekroje najważniejszych mechanizmów PTS-a, korzystają z plansz poglądowych i schematów konstrukcji. Kolejne dwa tygodnie to 62 godziny praktycznej nauki jazdy i pływania transporterem. Oprócz tego przyszli operatorzy uczą się w terenie technik załadunku ludzi i sprzętu na transporter, wjeżdżania na platformy transportowe przyczep niskopodwoziowych oraz na wagony kolejowe z bocznicy.

Ważnym elementem na tym etapie jest również nauka tzw. samowyciągania transportera przy użyciu wyciągarki. Operatorzy uczą się również naprawiania drobnych usterek sprzętu oraz wykonywania okresowej obsługi technicznej.

PTS-y na lądzie i na wodzie...

Na początku ubiegłego tygodnia 16 kursantów rozpoczęło główną cześć szkolenia, czyli naukę jeżdżenia i pływania. Żołnierze wjeżdżają transporterami do Odry, manewrują nimi w nurcie rzeki oraz wyjeżdżają na brzeg we wskazanym miejscu. W sumie na zajęcia z prowadzenia transportera na lądzie i wodzie przeznaczono około 40 godzin.

To niełatwe szkolenie. Po opadach woda w Odrze przybrała. Jej głębokość dochodzi miejscami do dziewięciu metrów, a szerokość rzeki do około 200 metrów. Dla szkolących się te parametry nie mają jednak większego znaczenia. To prędkość nurtu najbardziej utrudnia bowiem sterowanie PTS-em w wodzie i w czasie wyjazdu z niej. Średnia prędkość wody, gdy żołnierze wykonują zadania, wynosi 1,5 metra na sekundę. Jak sobie radzą?

Przyszli operatorzy nie mają na ogół problemów z wjeżdżaniem do wody dużymi transporterami. Jak wyjaśnia kierownik szkolenia, manewr ten nie jest trudny, ponieważ operator ma sporo czasu, aby po wjechaniu w nurt wyłączyć napęd gąsienic i włączyć śruby. – Znacznie trudniej jest wyjechać z wody szczególnie przy silnym nurcie – podkreśla mjr rez. Dariusz Dylong. Wyjaśnia, że transporter podpływając do osi przeprawy, ustawia się bokiem do głównego nurtu, a to sprawia, że jest spychany w dół rzeki. Kierowca w bardzo krótkim czasie poza sterowaniem musi wykonać jednocześnie kilka innych czynności, a gdy ma małe doświadczenie, nie zawsze zdąży.


Film: Bogusław Politowski / ZbrojnaTV

Dlatego nad bezpieczeństwem żołnierzy czuwają instruktorzy. W każdym transporterze obok kierowcy siedzi zawsze doświadczony instruktor, który nie tylko udziela wskazówek, ale w razie kłopotów pomaga manewrować pojazdem. Jednym z nich jest st. szer. Anna Skawińska, która operatorem PTS-a jest od ośmiu lat. W 2013 roku sama uczestniczyła w podobnym kursie, zdobywając pierwsze szlify. Po latach służby ma już bardzo duże doświadczenie i swoją wiedzę i umiejętności przekazuje innym.

Czy nauka pływania takim kolosem jest niebezpieczna? – Manewry, szczególnie te na wodzie, które wykonują niedoświadczeni uczestnicy kursu obarczone są pewnym ryzykiem – przyznaje st. szer. Skawińska, która jest jednocześnie operatorem łodzi z silnikami zaburtowymi – Ale po to są instruktorzy, aby przewidywać takie sytuacje i szybko reagować.

Awaria na wodzie...

Nagłe zatrzymanie pracy silnika na środku rzeki z silnym nurtem to najgorsze, co może się przydarzyć operatorowi. Aby do takich sytuacji nie dochodziło, sprzęt używany podczas szkolenia musi być niezawodny. Instruktorzy i PTS-y wykorzystywane w szkoleniu pochodzą z batalionu zabezpieczenia wrocławskiego centrum, a ściślej mówiąc z jego kompanii desantowo-przeprawowej. Nad całością grupy zabezpieczającej czuwa chor. Dariusz Szefer. Podoficer przyznaje, że podczas nauki, gdy sprzętu używają nowicjusze, mogą zdarzyć się pewne usterki. – Mam jednak doświadczonych remontowców, świetnie znających te transportery, którzy czuwają, aby sprzęt był cały czas sprawny technicznie – zapewnia chor. Szefer.

Podczas zajęć na wodzie nad bezpieczeństwem żołnierzy zawsze czuwa także grupa ratunkowo-ewakuacyjna. W jej skład wchodzi dwóch płetwonurków ratowników, załoga kutra holowniczego KH-200 oraz obsługa PTS-a stojącego na brzegu, który na wypadek awaryjnej sytuacji, pełni rolę ciągnika ewakuacyjnego.

W czasie szkolenia operatorów taka grupa pod dowództwem st. chor. sztab. Grzegorza Kłysa miała jeszcze jedno zadanie: strzec, aby na wodzie nie doszło do kolizji, ponieważ w tym czasie na rzece pojawia się wiele cywilnych łodzi, żaglówek i barek. – Aby zajęcia były bezpieczne, musimy wykazać się wyjątkową przezornością i opanowaniem – mówi sierż. Hubert Lotko z 15 Batalionu Saperów z Orzysza, uczestnik szkolenia. Podoficer zmienił swe dotychczasowe stanowisko i teraz jako pomocnik dowódcy plutonu przeprawowego musi umieć poruszać się transporterami, w które wyposażony jest jego pododdział. – W plutonie mam dziewięć PTS-ów i tyluż kierowców. Jako ich przełożony muszę wiedzieć, na czym polega ich praca i czego mogę od nich wymagać – dodaje sierżant.

Pięciotygodniowy kurs operatorów PTS-ów zakończy się egzaminem końcowym 28 maja. Każdego roku w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu organizowane są dwa takie kursy. Następny – w październiku.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze


Czternastka – pożegnanie z legendą
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Coraz więcej Panter w Polsce
Warszawo, do broni!
Pojazdy wojsk pancernych – serwis specjalny
Organy ścigania na tropie współpracowników rosyjskich służb
Gratulacje dla naszej katorżniczki!
Turnusy rehabilitacyjne dla polskich i ukraińskich weteranów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Coraz więcej strzelnic w powiatach
Armia Rezerwowa generała Sosnkowskiego
„Road Runner” w Libanie
Polskie szkolenie dla pilotów FA-50
Pielęgnują pamięć o poprzednikach
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
Tomczyk: Macierewicz dążył do ukrycia prawdy
Donald Trump ostrzega Władimira Putina
Na rowerach szlakiem Bitwy Warszawskiej 1920 roku
Oszust chciał wyłudzić kredyt, podszywając się pod żołnierza WP
Na rosyjskim pasku
Polska odpowiedź na ataki w sieci
Ossów 2025: rekonstrukcja, pamięć i wspólnota
Nawrocki: Będę wspierał modernizację armii
„Dziękujemy za waszą służbę”. Próby przed wielkim świętem
15 sierpnia widzimy się w Warszawie!
Sławomir Cenckiewicz szefem BBN-u
Logistyczna rewolucja
Prezydent Duda pożegnał się z wojskiem
Brytyjczycy żegnają Malbork
Hekatomba na Woli
Defilada tuż-tuż, żołnierze już gotowi
Skok na głęboką wodę, ale ze spadochronem
Na niebo patrz!
Cel – pełna suwerenność w dziedzinie zbrojeń
„Piorun” już nie tylko dla łącznościowców
Próba generalna przed Świętem Wojska Polskiego
Ważna współpraca
Celne oko sportowców z „armii mistrzów”
Beret „na rekinka” lub koguta
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Rewolucja zgodnie z planem
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Cisza przed wojną
Najważniejszy jest żołnierz
Terytorialsi i czarna taktyka
Więcej żołnierzy z pieniędzmi za dyżur bojowy
Rosjanie zaatakowali polską fabrykę w Ukrainie
Przygotowania do Święta Wojska Polskiego na finiszu
Jak zostać kapralem rezerwy
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Terytorialsi zawitają do Płocka
Strzelanina w bazie US Army
Polsko-norweskie partnerstwo w zwalczaniu dronów
Świetne występy polskich żołnierzy
Warsztat na kółkach dla F-16
Orlik na Alfę
Bitwa Warszawska, dzień pierwszy: Armia Czerwona w natarciu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pancerniacy ze Świętoszowa po długim marszu
Karol Nawrocki objął urząd prezydenta
Polska ubiega się o miliardy z SAFE na zakupy dla wojska
Na granicy coraz trudniej
Żołnierze medalistami na igrzyskach studentów
Służę w elitarnej jednostce

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO