Brał udział w wojnie w Iraku, był okrętem dowodzenia natowskiego zespołu przeciwminowego, obecnie pełni dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO i przygotowuje się do misji na Morzu Śródziemnym. Dziś ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” świętuje 15. rocznicę podniesienia bandery.
– Cieszyliśmy się, że będziemy mieli okręt wsparcia logistycznego, choć, prawdę mówiąc, wszyscy zastanawialiśmy się, co to właściwie znaczy – przyznaje kmdr Krzysztof Zdonek, dowódca 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Piętnaście lat temu służył on w 2 Dywizjonie Okrętów Transportowo-Minowych, do którego miała dołączyć nowa jednostka. – Dziś możemy się cieszyć okrętem niezwykle uniwersalnym. Sprawdził się w bardzo różnych warunkach, a jeszcze wiele zadań przed nim – podkreśla komandor.
Historia ORP „Czernicki”, którego świnoujscy marynarze nazywają „Iksem” (od pierwszej litery imienia Xawery), sięga początku lat 90. zeszłego wieku. Wówczas to Stocznia Północna w Gdańsku zwodowała kolejną stację demagnetyzacyjną projektu 130. Łącznie wyprodukowała ich 18. Jedna powędrowała do Bułgarii, pozostałe zamówiła marynarka sowiecka. Ostatniej, z powodu rozpadu ZSRR, nie zdołała już odebrać. Jednostka została w Gdańsku. Niespełna dekadę później stocznia, na podstawie umowy z Marynarką Wojenną RP, postanowiła zbudować na tej bazie okręt wsparcia logistycznego. Jego patronem został kadm. Xawery Czernicki, polski oficer zamordowany w Katyniu. Nowa jednostka weszła do służby 1 września 2001 roku. I niemal od razu jej załoga została wysłana do działań.
W lipcu 2002 roku ORP „Czernicki” wyruszył na wody Zatoki Perskiej, gdzie dołączył do operacji „Enduring Freedom”. Okręt miał za zadanie wspierać jednostki V Floty Stanów Zjednoczonych w osłonie podczas inwazji na Afganistan. Po zakończeniu misji ORP „Czernicki” pozostał w tej części świata i zaczął się sposobić do wojny z reżimem Saddama Husajna. Początkowo załoga okrętu kontrolowała, czy pojawiające się na tamtejszych akwenach statki nie przemycają do Iraku ludzi i objętych zakazem towarów. W marcu 2003 roku wybuchły walki, a niedługo potem pojawiła się propozycja, by polską jednostkę wykorzystać do eskortowania transportów humanitarnych do miasta Umm Kasr. Leży ono nad rzeką Kaa, około 40 km w głąb lądu, a ORP „Czernicki”, z racji stosunkowo niewielkiego zanurzenia, był w stanie tam wpłynąć.
– Okazało się, że to naprawdę spore wyzwanie. Poruszaliśmy się po rzece płynącej przez pustynię, w tak małej odległości od brzegu, że bez trudu można było nas ostrzelać, choćby z granatnika – wspominał po latach w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl ówczesny dowódca „Czernickiego” kmdr por. rez. Jacek Rogalski. – Żeglugę utrudniały wraki, pozostałości po czasach ,,Pustynnej burzy”, w dodatku Irakijczycy poprzestawiali znaki nawigacyjne. Osłaniali nas komandosi Formozy, my z kolei byliśmy przewodnikiem i bodyguardem dla konwoju statków. No, ale udało się. Potem transporty humanitarne osłanialiśmy jeszcze kilkanaście razy – opowiadał. Załoga okrętu była też odpowiedzialna za utrzymanie drożności i kontrolę ruchu na Kaa oraz wspieranie jednostek, które patrolowały jej ujście. Na pamiątkę tamtych wydarzeń na nadbudówce okrętu został wymalowany wielbłąd.
Kolejne wyzwanie przyszło w 2010 roku. W styczniu okręt został jednostką dowodzenia pierwszego ze stałych zespołów sił obrony przeciwminowej NATO. SNMCMG1 strzeże bezpieczeństwa żeglugi w północnej Europie. Przez rok jednostki wzięły udział w kilkunastu ćwiczeniach, a także operacjach bojowych, które wiązały się z usuwaniem z morskiego dna starej amunicji i niewybuchów. Na pokładzie ORP „Czernicki” mieścił się kierujący misją sztab. Dowodził nim polski oficer. Podobną funkcję okręt pełnił trzy lata później.
W styczniu tego roku ORP „Czernicki” dołączył do Sił Odpowiedzi NATO. Gdyby doszło do kryzysu, wojny bądź operacji humanitarnej z udziałem Sojuszu, okręt w krótkim czasie mógłby zostać wysłany tysiące mil od macierzystego portu. Dyżur potrwa jeszcze przez cztery miesiące. Jednocześnie załoga przygotowuje się już do następnego zadania. – W przyszłym roku „Czernicki” znów stanie na czele natowskiego zespołu przeciwminowego. Tym razem jednak będzie operował na Morzu Śródziemnym – zapowiada kmdr Zdonek. Załoga okrętu przeszła już stosowną certyfikację. Intensywnie szkolą się też oficerowie mający wejść w skład sztabu, który pokieruje misją. – Wkrótce jego szef i zastępca przejdą praktykę na pokładzie greckiego okrętu. Specjaliści od łączności i sił przeciwminowych szkolą się obecnie na Bałtyku – informuje dowódca 8 Flotylli.
Dziś rano załoga ORP „Czernicki” spotkała się na uroczystej zbiórce. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele dowództwa flotylli, oficerowie kiedyś służący na okręcie i prezydent Świnoujścia.
ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” to jednostka długości prawie 74 m i szerokości niespełna 14 m. Jej wyporność wynosi 2390 t, a zanurzenie 4,3 m. Okręt rozwija prędkość 14 w. Został uzbrojony w zestaw artyleryjsko-rakietowy ZU-23-2MR, cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe oraz dwie wyrzutnie rakiet FASTA. Ma rozbudowany system łączności i dowodzenia, może też zaopatrywać inne okręty w żywność, amunicję i paliwo. Na jego pokładzie znajdują się warsztat przystosowany do prowadzenia drobnych remontów i lądowisko śmigłowca. Na rufie są dwa stanowiska dla ciężarówek. Okręt może przetransportować dziesięć 20-stopowych kontenerów, a dzięki armatce wodnej i dwóm monitorom wodno-pianowym potrafi gasić pożary na innych jednostkach.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze