Wykryli i zneutralizowali 14 min, oczyścili drogę statkowi wiozącemu pomoc humanitarną, odparli niezliczoną ilość ataków z wody i powietrza – natowski zespół, na którego czele stoi ORP „Czernicki”, zakończył właśnie udział w manewrach „Northern Coasts 2013”.
„Northern Coasts” to jedne z największych i najważniejszych ćwiczeń na Bałtyku. W tegorocznych udział wzięło 40 okrętów, dziesięć śmigłowców oraz 2,5 tysiąca marynarzy i żołnierzy z 15 krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wśród uczestników znalazły się okręty natowskiego zespołu obrony przeciwminowej. Na ich czele stoi polski okręt ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki”. – Na czas manewrów dołączyła do nas duńska fregata HDMS „Thetis”, dwie mniejsze jednostki z tego kraju, a także polski niszczyciel min ORP „Czajka” – informuje kpt. mar. Piotr Wojtas, rzecznik zespołu. Celem ćwiczeń było przetrenowanie różnych wariantów wielonarodowej operacji pokojowej.
Według scenariusza na Półwyspie Skandynawskim doszło do konfliktu dwóch fikcyjnych państw. Uaktywniły się tam zbrojne grupy separatystyczne, które zaczęły prześladować cudzoziemców i przeprowadzać zamachy na lądzie i morzu. ONZ zdecydowała o wysłaniu na północny Bałtyk międzynarodowych sił.
Ćwiczenia rozpoczęły się 9 września w szwedzkim porcie Karlskrona. – Po wyjściu w morze nasz zespół skierował się w okolice Bornholmu. Tam przez trzy dni okręty ćwiczyły strzelania artyleryjskie, manewrowanie w szykach, podchodzenie burta w burtę do innej jednostki, by w ten sposób przygotować się do uzupełniania zapasów paliwa bądź przekazywania ładunków – wylicza kpt. mar. Wojtas. – Chodziło o to, by zgrać się przed zasadniczą częścią manewrów – dodaje.
12 września okręty zespołu przemieściły się w okolice Gotlandii i wkroczyły do akcji. Ich zadaniem było wytyczenie trasy dla statku z pomocą humanitarną, a także zapewnienie bezpieczeństwa jednostkom, które w sporny rejon wysłała ONZ. – Okręty przeciwminowe dniem i nocą przeszukiwały dno na torach podejściowych do wyznaczonego portu i dwóch kotwicowisk – wyjaśnia kmdr por. Piotr Sikora, dowódca zespołu. – W tym czasie nasz okręt dowodzenia ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” patrolował rejon operacji, duńska fregata zaś HDMS „Thetis” prowadziła obserwację przestrzeni powietrznej, aby ostrzegać o ewentualnym zagrożeniu dla jednostek zajętych poszukiwaniem min – tłumaczy. Okręty zespołu były niemal przez cały czas atakowane przez łodzie motorowe i śmigłowce rebeliantów. Ataki udało się odeprzeć.
Tymczasem okręty przeczesujące akwen natrafiały na kolejne miny. Łącznie wykryły ich 14. – Były to miny ćwiczebne, które jeszcze przed manewrami pozostawili organizatorzy – tłumaczy kpt mar. Wojtas. Meldunek o znalezieniu każdej z nich był przekazywany do dowództwa ćwiczenia. Następnie pod wodę schodzili nurkowie, którzy przeprowadzali symulowaną operację jej zniszczenia. Ostatecznie zadanie udało się wykonać. – W odróżnieniu od tradycyjnych operacji poszukiwania pozostałości po czasach wojen światowych, w trakcie ćwiczeń takich jak „Northern Coasts” okręty przeciwminowe działają na rzecz innych jednostek. To wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Dlatego tym bardziej cieszę się z postawy załóg wszystkich okrętów, które wchodziły w skład dowodzonej przeze mnie grupy – podsumowuje kmdr por. Sikora.
Teraz zespół „Czernickiego” czeka krótki postój w Sztokholmie. Potem okręty odwiedzą jeszcze cztery bałtyckie porty, między innymi Sankt Petersburg. Wówczas najpewniej będą ćwiczyć z jednostkami marynarki rosyjskiej. Na razie jednak szczegóły tego przedsięwzięcia nie są jeszcze znane.
Pod koniec października okręty natowskiego zespołu rozpoczną udział w manewrach „Steadfest Jazz”. To zakrojone na szeroką skalę ćwiczenie, które odbędzie się na morskich i lądowych poligonach Polski oraz państw bałtyckich.
autor zdjęć: Piotr Wojtas
komentarze