moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tragiczny lot podniebnego duetu

80 lat temu por. pil. Franciszek Żwirko i inż. Stanisław Wigura zginęli w katastrofie lotniczej nad Śląskiem Cieszyńskim. W drodze do Pragi ich RWD-6 dopadła burza i pilotom nie udało się zawrócić. – Ulubieńcy bogów żyją krótko – pisała o tym wypadku przedwojenna prasa.


Rankiem 11 września 1932 roku z lotniska w Krakowie wystartował samolot RWD-6. Za sterami zasiadł por. pil. Franciszek Żwirko, dowódca eskadry szkolnej Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie. Jako mechanik leciał inż. Stanisław Wigura, jeden z konstruktorów samolotu. Obaj kilkanaście dni wcześniej, 28 sierpnia, triumfowali na największej imprezie lotniczej świata – Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych Challenge 1932 w Berlinie. Tam na polskim RWD-6, po próbie technicznej, sprawdzianie szybkości oraz locie okrężnym przez Europę przez ponad 7360 km pokonali uchodzące za faworytów niemieckie załogi w nowoczesnych samolotach Heinkel He 64 i Klemm Kl 32.

Tym razem lecieli na meeting lotniczy do Pragi. Po około dwóch godzinach dopadła ich burza nad czeskim Cierlickiem. „Po godzinie 8 rano dał się zauważyć nad naszą okolicą samolot, zdążający w kierunku zachodnim. Wskutek nie dającego się niczem uspokoić gwałtownego wiatru, zmuszony był zawrócić, decydując się prawdopodobnie na powrót do Polski, gdyż dalszy lot był niemożliwy” – czytamy w „Księdze Pamiątkowej Górnego Cierlicka”. Dalej napisano: „Los chciał, że samolot ten, zbudowany do zawodów a więc lekki, doznał wskutek panującej wichury silnego uszkodzenia (złamało się skrzydło) i runął w lasku p. Michla na Kościelcu w Cierlicku Dolnem na ziemię, łamiąc silne świerki”.

– Tego dnia ludzie widząc, jaka szykuje się pogoda, mimo niedzieli nie poszli do kościoła, ale zbierali siano na polach – mówi portalowi polska-zbrojna.pl Jan Przywara, mieszkający w Cierlicku, który losami lotników interesuje się od ponad 30 lat. Dodaje, że w księdze parafialnej zapisano nawet, iż tego dnia przeszła nad miejscowością trąba powietrzna.

Gen. dyw. pil. Franciszek Macioła, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP, 8 września tego roku w czasie obchodów rocznicy katastrofy w Cierlicku rozmawiał z ponad 90-letnim świadkiem tamtych wydarzeń. – W niedzielę rano 11 września widziałem lecący 200–300 metrów nad ziemią samolot. W tym czasie szedł front burzowy z potężną wichurą. Piloci próbowali zawrócić, ale im się nie udało – opowiadał sędziwy mieszkaniec.

Zdaniem generała lotnicy mogli wpaść w silne prądy powietrzne tworzące się nad pagórkowatym terenem. Maszyna przegrała z silnym wiatrem, uderzyła w dwa świerki i runęła na ziemię. 37-letni Żwirko i 31-letni Wigura zginęli na miejscu. „Ulubieńcy bogów żyją krótko. A Żwirkę znać szczególniej umiłowali sobie bogowie, skoro najpierw dali mu szczęście i rozkosz sukcesu ogromnego, a zaraz potem odebrali mu życie” – napisał 14 września 1932 r. „Ilustrowany Kurier Codzienny”.

W miejscu śmierci lotników, nazwanym po tragedii „Żwirkowiskiem”, ustawiono brzozowy krzyż z lotniczym śmigłem, zakonserwowano kikuty drzew, o które rozbił się samolot – mówiono o nich „maszty śmierci” i postawiono symboliczne mogiły lotników. Oni sami zostali z honorami pochowani w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Powstał też pomnik autorstwa rzeźbiarza z Ołomuńca Juliusa Pelikána z płaskorzeźbami krakowskiego artysty Jana Reszki przedstawiający lotnika na kamiennym cokole. Jednak z powodów waśni narodowych pomnika nie postawiono. W trzecią rocznicę katastrofy wybudowano natomiast małą kaplicę – mauzoleum i bramę z napisem „Żwirki i Wigury start do wieczności”.


Nie przetrwała ona niestety wojny. Została zniszczona w 1940 roku przez Niemców. Ocalał za to pamiątkowy kamień i napis z bramy. W 1950 roku uporządkowano teren Żwirkowiska, postawiono też pomnik lotnika ukrywany dotąd przez Juliusa Pelikána w jego szopie w Ołomuńcu. W 1994 r. staraniem miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Cierlicku-Kościelcu wybudowano Dom Polski z izbą pamięci poświęconą lotnikom. – Odwiedzają nas wycieczki z Polski, szkoły, żołnierze, spadochroniarze. Poza wystawą wyświetlamy też film opowiadający o lotnikach – opowiada Tadeusz Smugała, prezes koła PZKO. Choć od tragedii minęło tyle lat, zdarza się, że mieszkańcy nadal przynoszą do izby pamięci odłamki poszycia RWD-6.

Z okazji 80. rocznicy tragedii izba wzbogaciła się też o replikę dzwonu, który miał tu zawisnąć już w 1937 r. Dzwon Bohaterskich Lotników Żwirki i Wigury powstał wówczas z inicjatywy krakowskiego „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”. Ozdobiony był płaskorzeźbą Anny Wallek-Walewskiej i napisem głoszącym, że ufundowano go na pamiątkę tragedii, która wstrząsnęła całym społeczeństwem. W 1937 r. wystawiono go na rynku w Cieszynie. Niestety z powodu niestabilnej sytuacji na pograniczu Śląska Cieszyńskiego nigdy nie dotarł do Cierlicka, a po wybuchu wojny Niemcy przetopili go na pociski armatnie.

Teraz Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP przygotowało dwie jego repliki. – Powstały w odlewni Janusza Felczyńskiego, tej samej, która zrobiła dzwon w 1937 r. – podaje gen. Macioła. W domowych archiwach rodziny Felczyńskich zachowały się fotografie oryginału, który ważył ok. 1200 kg. Repliki są mniejsze i ważą po 80 kg. Jedną z nich Stowarzyszenie przekazało w Święto Lotnictwa Polskiego do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, drugi dzwon trafił 8 września do Domu Polskiego w Cierlicku.

Rocznicę katastrofy uczciło w tym roku na Żwirkowisku kilkaset osób z Polski i Czech – żołnierze i lotnicy na czele z gen. broni pil. Lechem Majewskim, dowódcą Sił Powietrznych, członkowie Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP i miłośnicy lotnictwa. Nad Cierlickiem przeleciały samoloty Polskiego Aeroklubu i TS-11 z zespołu „Biało-Czerwone Iskry”, pozostawiając na niebie smugi białego i czerwonego dymu.

W czasie uroczystości po raz pierwszy w replikę historycznego dzwonu uderzyła wnuczka Franciszka Żwirki, Ewa Żwirko-Niwińska. – Chcieliśmy w ten sposób zamknąć pewien etap historii – podsumowuje generał.

Anna Dąbrowska

dodaj komentarz

komentarze


Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
 
Generał z niepospolitym polotem myśli
Żołnierska pamięć nie ustaje
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto marynarzy po nowemu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
SGWP musi być ostoją wartości
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Latający bohaterowie „Feniksa”
Karta dla rodzin wojskowych
Polskie armatohaubice na poligonie w Estonii
Zagrożenie może być wszędzie
Adm. Bauer: NATO jest na właściwej ścieżce
W hołdzie Witosowi
Cześć ich pamięci!
Jastrzębie czeka modernizacja
Mark Rutte w Estonii
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Kolejny Kormoran na kursie
Żeglarz i kajakarze z „armii mistrzów” na podium
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Bilans Powstania Warszawskiego
Tłumy biegły po nóż komandosa
„Northern Challenge”, czyli wyzwania i pułapki
„Feniks” wciąż pomaga
Ostre słowa, mocne ciosy
Breda w polskich rękach
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Opowieść, która się nie starzeje
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Pierwszy dzwonek w Żelaźnie
Bielizna do zadań specjalnych
Snipery dla polskich FA-50
Zwycięzca w klęsce, czyli wojna Czang Kaj-szeka
Wojskowy most połączył Głuchołazy
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ministrowie obrony na szczycie
Żeby drużyna była zgrana
Sojusz także nuklearny
Grób Nieznanego Żołnierza ma 99 lat
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Polskie „JAG” już działa
Hubalczycy nie złożyli broni
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Olimp w Paryżu
Gryf dla ochrony
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Olympus in Paris
Rajd pamięci i braterstwa
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Witos i spadochroniarze
Ogień nad Bałtykiem
Jak zachęcić młodych do służby w wojsku?
Czworonożny żandarm w Paryżu
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Szkoła w mundurze
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Ramstein Flag nad Grecją
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Mikrus o wielkiej mocy
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO