Już po raz 50. odbył się w Waszyngtonie elitarny maraton z metą przy pomniku ku czci amerykańskich marines. Jubileuszowy Marine Corps Marathon wygrali: Kyle King, major piechoty morskiej, i Tessa Barrett. Drugie miejsce wywalczył Wojciech Kopeć, a polska drużyna mieszana, którą reprezentował – wraz z Marcinem Mrówką, Bożeną Czak i Anną Bagińską – również była druga.
Marcin Kopeć wśród amerykańskich żołnierzy.
Triumfator biegu mjr Kyle King już jako student Winthrop University w Rock Hill w stanie Karolina Południowa dał się poznać jako świetny biegacz długodystansowy. Marine Corps Marathon wygrał po raz trzeci – wcześniej był najlepszy w 2022 i 2024 roku. W tegorocznej edycji King uzyskał czas 2 godz. 18 min 52 s. Natomiast Tessa Barrett, zwyciężczyni w rywalizacji kobiet, triumfowała drugi raz z rzędu na trasie w Waszyngtonie i wynikiem 2 godz. 34 min 11 s ustanowiła nowy rekord trasy, poprawiając poprzedni z 1991 roku o ponad pięć minut.
Polak Wojciech Kopeć finiszował z czasem 2 godz. 23 min 10 s. Trzecie miejsce zajął Amerykanin Michael Schmidt, który z reprezentantem Polski przegrał o 37 s. Czwarty zaś był Brytyjczyk Daniel Soltys, który biegł 2 godz. 24 min 32 s. W rywalizacji kobiet Tessa Barrett wyprzedziła o 9 min 7 s Amerykankę Meghan Sevcik. Trzecie miejsce zajęła Julie Hartenbach z USA, która biegła 2 godz. 48 min 5 s.
Marcin Kopeć ( po prawej) na podium po biegu
50. Marine Corps Marathon.
„Walczyłem, ile miałem sił w nogach i sercu. Uścisk ręki głównego generała Marine USA oraz odbiór nagrody z jego rąk jest to coś wielkiego i unikatowego w skali świata. Takie rzeczy zostaną w mojej pamięci do końca życia i nikt już mi tego nie zabierze” – napisał Wojciech Kopeć w mediach społecznościowych. Przyznał też, że leciał do USA z celem wygrania biegu: „Przeglądając rezultaty, wiedziałem, że wynik poniżej 2:25 jest w stanie dać mi wygraną. Wiedziałem też, że jestem przygotowany na bieganie w okolicach 2:21–23, ale nie wiedziałem, że trasa w Waszyngtonie będzie taka ciężka”.
Wojciech Kopeć wywalczył również drugie miejsce w klasyfikacji cywilnych drużyn mieszanych. Wraz z nim w ekipie 3RunPL biegli Marcin Mrówka, Bożena Czak i Anna Bagińska. Polska drużyna, z czasem 13 godz. 24 min 7 s, przegrała tylko z amerykańskim teamem Fat/Juicy/Wet, który uzyskał wynik 12 godz. 26 min 37 s. Główne trofeum w klasyfikacji drużynowej – Challenge Cup – w rywalizacji mężczyzn i kobiet wywalczyły ekipy marines w składach: Kyle King, Bradley Farmer i Stan Skwarlo oraz Grace Chow i Stephanie Murphy.
Trzeci pod względem frekwencji maraton w Ameryce Północnej w debiutanckiej edycji w 1976 roku przyciągnął na start 1175 biegaczy. Zorganizowano go, aby po wojnie w Wietnamie umocnić więzi pomiędzy Korpusem Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych a społeczeństwem. Bieg zyskał popularność jako najlepsza impreza dla początkujących maratończyków oraz największy maraton na świecie bez nagród pieniężnych. Wydarzenie przyciąga do Waszyngtonu ofertą biegania w towarzystwie marines. W tym roku skorzystało z niej 30 132 zawodników i 12 340 zawodniczek. Łącznie metę wszystkich edycji – przy pomniku Marine Corps War Memorial, zwanym pomnikiem Iwo Jimy – przekroczyło ponad 700 tys. biegaczy ze wszystkich stanów USA i ponad 50 państw.
Wśród zawodników, którzy mieli niegdyś okazję biec wraz z marines, był m.in. gen. dyw. rez. Roman Polko. Były dowódca GROM-u i były p.o. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Marine Corps Marathon startował w 2014 roku. – Bieg miał znakomitą oprawę wojskową. Mieliśmy cudowny doping na trasie. Meta przy pomniku Iwo Jimy podkreśliła klimat biegu, po którym otrzymywałem podziękowania za wspólną misję GROM-u z marines w Iraku od organizatorów i zwykłych ludzi – wspomina generał. – Atmosfera tego biegu była niesamowita, a biegnąc podziwiałem obiekty, obok których przebiegaliśmy – dodaje biegający w barwach Wojskowego Klubu Biegacza „Meta” Lubliniec generał.
autor zdjęć: Marcin Kopeć/ Portal FB, archiwum gen. Romana Polki

komentarze