16 września 2024 roku między miejscowościami Wawrzeńczyce i Mietków w powiecie wrocławskim na drodze powiatowej DP 2075D wezbrane wody rzeki Strzegomka doszczętnie zniszczyły most. Od dzisiaj dzięki żołnierzom z Chełmna uczestniczącym w operacji „Feniks” mieszkańcy mają nową przeprawę.
Przez ostatnie miesiące wielu mieszkańców Wawrzeńczyc, aby dostać się do szkoły, sklepu czy urzędu gminy w Mietkowie, pokonywało rzekę Strzegomkę po prowizorycznej kładce umieszczonej na zwalonym przez powódź pniu drzewa, co było bardzo niebezpieczne. Aby dostać się do Wrocławia samochodem, ludzie musieli pokonywać 20-kilometrowy objazd. Od teraz to przeszłość. We wtorek żołnierze z 3 Pułku Saperów z Chełmna w miejsce zerwanego mostu ustawili za pomocą wielkiego dźwigu nową przeprawę.
Terminy niezależne od wojska
Mieszkańcy bardzo się denerwowali, że od powodzi minęło kilka miesięcy, a mostu jak nie było, tak nie ma. Co prawda wojsko do Wawrzeńczyc dotarło tuż po niej, ale jedyne, co żołnierze mogli wtedy zrobić, to oczyścić okolicę przeprawy z pni naniesionych przez wodę. Terminy budowy nowego mostu zależały od administracyjnych terminów procedowania poszczególnych etapów dokumentacji projektowej, od terminów związanych z procedurą przetargową na wyłonienie wykonawców robót budowlanych (głównie budowy przyczółków) oraz od warunków atmosferycznych.
Zasadnicza część prac ruszyła 20 stycznia. Na miejscu budowy zjawili się specjaliści inżynierii wojskowej z 3 Pułku Saperów z Chełmna. Przywieźli ze sobą elementy mostu DMS 65, z których powstała nowa przeprawa, oraz potrzebny sprzęt. Nazajutrz, po przygotowaniu terenu i placu montażowego, 12 żołnierzy pod dowództwem por. Pawła Pietraszki przystąpiło do składania konstrukcji.
Doświadczeni w budowie mostów specjaliści z kompanii mostowej pracowali bardzo sprawnie. 27 stycznia ukończyli montaż zasadniczej konstrukcji 39-metrowej przeprawy.
Dzień później, we wtorek, wykonali bardzo ważną operację. Za pomocą potężnego dźwigu z firmy cywilnej, ważącego około 40 t, most został uniesiony z placu montażowego i przeniesiony nad koryto rzeki. Wymagało to precyzji, ponieważ konstrukcja musiała zostać ustawiona na łożyskach osadzonych w betonowych przyczółkach z dokładnością co do centymetra.
Najtrudniejszy moment budowy
– Ta operacja była najbardziej newralgicznym momentem całej budowy i zarazem najbardziej niebezpiecznym – podsumowuje por. Paweł Pietraszko, dowódca saperów. – W momencie ustawiania mostu na rzece pracujący żołnierze muszą zachować jak najdalej idące warunki bezpieczeństwa.
Wszystko poszło zgodnie z planem. We wtorkowe przedpołudnie stalowa konstrukcja już stała w korycie rzeki. Korzystając z obecności dźwigu w miejscu budowy, wojskowi specjaliści za jego pomocą przetransportowali na most ciężkie kratownice przestrzenne. Były one od razu nakładane z obu stron, aby zwiększyć udźwig przeprawy oraz zapobiec nadmiernemu uginaniu.
Dziś był ostatni dzień pracy saperów przy moście. Żołnierze ułożyli na nim boczne, ażurowe chodniki rewizyjne oraz 80 płyt nośnych o masie 220 kg każda. Zbudowali także drewniany chodnik dla pieszych. Po zakończeniu budowy wojskowi specjaliści przekazali most władzom samorządowym, a konkretnie pracownikom Wydziału Dróg Starostwa Powiatowego z Wrocławia.
– To jest dla nas i mieszkańców bardzo ważny most, ponieważ znajduje się na drodze, która biegnie przez trzy powiaty. Zawsze panuje na niej spory ruch. Brak mostu dawał się wszystkim we znaki. Można stwierdzić, że jest to przeprawa strategiczna – mówi Katarzyna Popowicz, zastępca dyrektora Wydziału Dróg Starostwa Powiatowego z Wrocławia.
Jak dodaje, współpraca jej wydziału z wojskiem była doskonała. Saperzy i samorządowcy cały czas mieli ze sobą kontakt. – Żołnierze wszystko robili w określonym terminie z należytą starannością. Dotrzymali słowa, oddając most do użytku na czas – podsumowuje.
Przeprawa strategiczna
Most zbudowany w Wawrzeńczycach jest jednojezdniowy. Ruch na nim będzie wahadłowy. Cała przeprawa ma 39 m długości. Jej szerokość wynosi 4,20 m. Na tej szerokości powstał jednak drewniany chodnik dla pieszych, w związku z czym szerokość jezdni to 3,10 m. Nośność mostu dla pojazdów kołowych wynosi 30 t. W razie potrzeby mogą przejechać nim pojazdy gąsienicowe o masie do 60 t. Cała konstrukcja waży ponad 70 t.
Po przekazaniu mostu przez wojsko władzom lokalnym potrzeba kilku dni, aby mógł zostać oddany do użytkowania. Firmy cywilne muszą wykonać dojazdy do przeprawy oraz najazdy na nią. Potem cała konstrukcja musi przejść próby obciążeniowe. Ostatnim etapem będzie zamontowanie przy drodze odpowiedniego oznakowania.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze