Pół tysiąca żandarmów wesprze działania policji w województwie dolnośląskim – zapowiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. To działania, które mają zapobiec kradzieżom mienia pozostawionego przez mieszkańców zalanych terenów. Na miejsce zostaną również skierowani policjanci z całego kraju.
– Kierujemy dodatkowe siły i środki ze strony Żandarmerii Wojskowej. Będzie to 500 żandarmów, którzy już dzisiaj na terenie województwa dolnośląskiego we współdziałaniu z policją będą prowadzić wszystkie działania prewencyjne i operacyjne, do których są powołani. Bardzo ważne dla nas jest to, żeby te miejsca były zabezpieczone i chronione – poinformował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej we Wrocławiu. Chwilę wcześniej szef MON-u odbył spotkanie z Tomaszem Siemoniakiem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Dotyczyło ono współpracy służb mundurowych w akcji ratunkowej na terenach dotkniętych powodzią.
O 500 policjantach, którzy również zostaną skierowani do działania na zalanych terenach, poinformował z kolei Tomasz Siemoniak. Obaj politycy zapowiedzieli, że szabrownicy będą bardzo surowo karani. – Wobec tych, którzy będą postępować w sposób ohydny, haniebny, najgorszy z możliwych w tym czasie, wobec szabrowników, złodziei, przestępców zastosujemy wszystkie możliwe środki i siły. Będziemy wyłapywać i będziemy surowo karać tych wszystkich, którzy będą kraść, będą szabrować – zapowiedział wicepremier.
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował także, że mieszkańcom Nysy pomogą wojskowi medycy. Po tym, jak woda wdarła się do szpitala powiatowego w mieście, pacjenci musieli zostać ewakuowani na pontonach i łodziach. Minister obrony zapowiedział, że w Nysie zostanie uruchomiony szpital polowy, który na co dzień stacjonuje we Wrocławiu. – Mamy informację, że dzisiaj osiągnie pełną gotowość do działań – zapewnił szef MON-u.
Wicepremier mówił również o nocnej akcji w Nysie. Mieszkańcy tego miasta wspólnie układali worki z piaskiem, by umocnić wał przeciwpowodziowy. Otrzymali wsparcie strażaków i wojska, m.in. śmigłowce Mi-17 wykonały tam 105 lotów, aby zrzucić worki z piaskiem.
autor zdjęć: ŻW, MON; grafika MON, WOT
komentarze