Połączenie dowództw operacyjnego i generalnego, większe kompetencje prezydenta, jako zwierzchnika sił zbrojnych i wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą na skuteczną walkę z zagrożeniami hybrydowymi i poniżej progu wojny. To propozycje przedstawione przez prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, mające być odpowiedzią na obecne zagrożenia ze Wschodu. W środę dyskutowali o nich posłowie.
W środę odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiej ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. O głównych założeniach projektu mówił Jacek Siewiera, szef BBN-u. O tym, czy dokument trafi do prac w komisji obrony narodowej, posłowie zdecydują jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu. Wszystko jednak wskazuje, że tak się stanie, ponieważ poparcie dla takiego rozwiązania wyrazili przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Choć bez entuzjazmu.
Jakie są najważniejsze założenia projektu ustawy? Dotyczą one trzech obszarów: na poziomie politycznym chodzi o wzmocnienie systemu kierowania bezpieczeństwem państwa (dotyczy to np. prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu), a na poziomie wojskowym chodzi o przeprowadzenie reformy struktury dowodzenia oraz wprowadzenie nowych rozwiązań w systemie planowania obronnego.
Jedną z kluczowych zmian, jakie proponuje prezydent Andrzej Duda, jest przekształcenie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w jedną instytucję – Dowództwo Połączonych Rodzajów Sił Zbrojnych. Jemu podlegałyby utworzone dowództwa poszczególnych rodzajów sił zbrojnych: wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej oraz dwa obecnie istniejące – Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych oraz Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej. W planach jest utworzenie wojsk medycznych oraz wojsk wsparcia sił zbrojnych. W projekcie zostały także opisane zadania i uprawnienia cyberwojsk.
Nowością byłoby wprowadzenie obowiązku opracowywania stałych planów obronnych. Prezydent Duda chce, by na wstępnym etapie prac nad „narodowymi planami użycia sił zbrojnych do obrony państwa” szef Sztabu Generalnego WP przedstawiał szefowi BBN-u główne założenia dokumentu. Jednak to szef SGWP ma odpowiadać za opracowanie planów w formie ostatecznej oraz ich późniejszą aktualizację (o zmianach ma informować prezydenta, a następnie uzyskać jego zgodę).
Oprócz zmian w systemie dowodzenia projekt przewiduje większe zaangażowanie w system kierowania bezpieczeństwem narodowym najważniejszych polityków (premiera, marszałków obu izb parlamentu, ministrów) i szefów kluczowych instytucji (np. prezesa NBP). Zwierzchnik sił zbrojnych chce też, by politycy brali udział w specjalnych ćwiczeniach symulacyjnych, przygotowujących ich do wdrażania procedur w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa kraju lub wojny (program ćwiczeń ma opracowywać MON, a zatwierdzać prezydent RP). Proponuje też wprowadzenie systemu stałych dyżurów obejmujących m.in. premiera. Prezes Rady Ministrów ma także obowiązkowo informować prezydenta o „zidentyfikowanych zagrożeniach mogących mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa”. O zdarzeniach kluczowych dla bezpieczeństwa państwa szef rządu powinien również niezwłocznie powiadamiać marszałków Sejmu i Senatu. To odpowiedź na doniesienia o ukrywaniu przed zwierzchnikiem sił zbrojnych informacji np. o rakiecie, która wtargnęła na terytorium Polski podczas rosyjskiego ostrzału Ukrainy.
Eksperci BBN-u przekonują, że optymalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie do polskiego prawa dwóch stanów: stanu stałej gotowości obronnej państwa oraz stanu pełnej gotowości obronnej państwa. Tymczasem obecnie – wprowadzone dwa lata temu ustawą o obronie ojczyzny – w przepisach są opisane pojęcia: stałej gotowości obronnej państwa, stanu gotowości czasu kryzysu oraz stanu gotowości obronnej państwa czasu wojny. Stan „stałej gotowości obronnej państwa” ma być czasem poświęconym m.in. przygotowywaniu planów operacyjnych i programów obronnych czy infrastruktury umożliwiającej funkcjonowanie systemu kierowania.
Propozycje ujęte w projekcie ustawy wzbudziły mieszane uczucia. Podczas sejmowej debaty dokument zyskał akceptację głównie przedstawicieli PiS-u. Posłowie z pozostałych klubów parlamentarnych wyrażali się sceptycznie, choć nie przekreślali całego projektu. – Ten projekt przypomina kukułcze jako, z którym nie wiadomo, co zrobić – mówił Paweł Suski z KO. – Jednak z szacunku dla prezydenta Koalicja Obywatelska zgodzi się na przesłanie dokumentu do dalszych prac – dodał. Z kolei poseł Andrzej Grzyb (PSL) zauważył, że niektóre propozycje prezydenta są słuszne i nie należy przekreślać całego dokumentu. – Rozpatrywanie tego projektu jest zasadne nie tylko ze względu na szacunek do prezydenta – zapewnił poseł Grzyb, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jako przykład pozytywnych rozwiązań wskazał przepisy dotyczące funkcjonowania cyberwojsk.
Zdaniem niektórych posłów propozycje, do których namawia prezydent Duda, są zbyt daleko idące, np. zmiany w strukturze dowodzenia. – Czy w obliczu zagrożenia ze wschodu powinniśmy przeprowadzać taką rewolucję? Czy to właściwy czas? – pytał poseł Andrzej Szewiński (KO).
Jacek Siewiera zapewniał, że przyjęcie projektu ustawy pozwoli na zwiększenie stabilności i ciągłości działania organów władzy w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa oraz na bardziej zdecydowaną i skuteczniejszą odpowiedź np. na ataki hybrydowe. Zaapelował do posłów o podjęcie prac nad dokumentem i jego uchwalenie.
autor zdjęć: st. kpr. Marcel Mańkowski, Sejm RP
komentarze