Planowanie działań w terenie zurbanizowanym, poruszanie się pomiędzy budynkami, a także walka w ciasnych i wąskich pomieszczeniach. M.in. tego uczyli się uczestnicy kursu zorganizowanego przez 6 Brygadę Powietrznodesantową. W intensywnym dwutygodniowym szkoleniu wzięło udział 40 mundurowych, m.in. szturmani, pancerniacy, lotnicy oraz pogranicznicy.
– Kurs z walki w terenie zurbanizowanym zorganizowaliśmy z myślą o żołnierzach naszej brygady. Chcieliśmy w ten sposób ujednolicić taktykę, techniki i procedury, jakimi posługują się spadochroniarze w poszczególnych jednostkach – mówi por. Magdalena Trzebińska-Gawin, oficer prasowy 6 Brygady Powietrznodesantowej. – Chcemy, by nasi żołnierze, niezależnie od tego, czy służą w Krakowie, Bielsku-Białej, czy Gliwicach, działali według tych samych zasad. Właśnie dlatego w kursie brali udział instruktorzy, którzy później zdobytą wiedzę będą przekazywać w swoich jednostkach – dodaje rzeczniczka. W szkoleniu poza przedstawicielami wszystkich jednostek 6 BPD wzięli udział także żołnierze z 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej, 33 Bazy Lotnictwa Transportowego i Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych oraz funkcjonariusze z Wydziału Zabezpieczenia Działań Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
Za przygotowanie programu szkolenia i organizację zajęć odpowiadali żołnierze z 18 Batalionu Powietrznodesantowego. Nic dziwnego, gdyż to właśnie szturmani z Bielska-Białej od kilku lat szkolą się według innowacyjnych metod i to oni jako pierwsi w wojskach lądowych używali w treningach w terenie zurbanizowanym ostrej amunicji.
– W wojskach lądowych największy nacisk kładzie się na tzw. zieloną taktykę, czyli działanie w terenie lesistym i lesisto-jeziornym. Zagadnienia związane z walką w terenie zurbanizowanym są często marginalizowane. A to błąd – podkreśla Szymon, podoficer z dowództwa 6 BPD. – Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, a także konflikt na Bliskim Wschodzie. Tam większość walk toczy się w miastach – dodaje. – Przykładem niech będą choćby walki o Azowstal, Donieck czy Bachmut. Wychodzimy z założenia, że jeśli żołnierze nauczą się tego, co najtrudniejsze, czyli walczyć w terenie miejskim, to poradzą sobie w każdych warunkach – dopowiada Bartek, kierownik kursu, podoficer z 18 BPD.
Jak wyglądało szkolenie? – Zaczęliśmy od sprawdzenia wiedzy kursantów. Musieliśmy zweryfikować, co żołnierze wiedzą na temat działań w terenie zurbanizowanym, balistyki oraz czy pewnie posługują się bronią krótką i długą – opisuje kierownik kursu.
Mundurowi szkolili się po dziesięć godzin dziennie przez ponad dwa tygodnie. Mieli zajęcia teoretyczne i praktyczne w dzień i w nocy, z użyciem noktowizji. – Stopniowaliśmy poziom trudności zajęć i na każdym etapie weryfikowaliśmy postępy kursantów. Z każdą drużyną pracowało co najmniej dwóch instruktorów – mówi podoficer z Bielska-Białej. Wyjaśnia też, że wojskowi i funkcjonariusze skupiali się m.in. na walce w ciasnych pomieszczeniach, budowali punkty oporu, ale przede wszystkim uczyli się planowania i wykonywania operacji w terenie miejskim. – Zwracaliśmy też uwagę na rolę dowódców sekcji i drużyn w czasie takiego działania. Żołnierze ćwiczyli także różne sposoby przemieszczania się w terenie zurbanizowanym. Sekcja porusza się inaczej, gdy nie ma zagrożenia kontaktem ogniowym z przeciwnikiem, a inaczej, gdy takie prawdopodobieństwo jest bardzo duże – tłumaczy Szymon. Dużo uwagi ćwiczący poświęcali również na rozpoznanie obiektów, planowanie i organizację szturmu. – Kursanci uczyli się, jak poruszać się w ciasnych korytarzach, w niewielkich pomieszczeniach i piwnicach. Wisienką na torcie było działanie wewnątrz budynków z użyciem amunicji bojowej. Tylko w ciągu dwóch dni zużyli ponad 20 tys. sztuk amunicji – dopowiada spadochroniarz.
Uczestnicy chwalą kurs właśnie za jego intensywność. – Nie było łatwo – mówi sierż. Damian Burchart, dowódca strzelców wyborowych z 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej. – Bardzo dużo się nauczyliśmy i zdobytą tu wiedzę z pewnością przekażemy w jednostce. Szczególnie zainteresowała nas taktyka poruszania się dwójkami i wybrane elementy szkolenia strzeleckiego – dodaje. Przyznaje też, że emocjonujące było szkolenie z użyciem ostrej amunicji w niewielkich pomieszczeniach.
Na koniec uczestnicy kursu musieli wykazać się zdobytymi umiejętnościami podczas dwóch egzaminów: taktycznego i ogniowego. Dowództwo 6 Brygady Powietrznodesantowej zapowiada, że podobne kursy będą w przyszłości kontynuowane.
autor zdjęć: st. szer. Sebastian Brzezina
komentarze