10 tys. żołnierzy i 3 tys. hektarów, na których zostaną wybudowane pasy startowe, nowoczesne hangary, magazyny uzbrojenia, ale też osiedla mieszkaniowe, szkoły, a nawet szpital. Tak już niebawem będzie wyglądać rumuńska baza Mihail Kogalniceanu w pobliżu Konstancy. Ruszył kolejny etap rozbudowy, który uczyni z niej największą instalację Sojuszu w Europie.
Ćwiczenia z odladzania samolotu w bazie Ramstein.
Rumunia to obecnie jeden z najbardziej newralgicznych punktów na mapie Europy. Od północy kraj ten graniczy z najechaną przez rosyjskie wojska Ukrainą, od północnego-wschodu z Mołdawią, wobec której Kreml formułuje kolejne groźby, od wschodu wreszcie przylega do Morza Czarnego, nad którym Rosja chciałaby roztoczyć możliwie szeroką kontrolę. Dlatego też NATO od dłuższego czasu stara się wzmocnić swoją obecność na rumuńskim terytorium. W ramach tzw. dostosowanej Wysuniętej Obecności (tailored Forward Presence – tFP), stacjonują tam wielonarodowe siły, w tym kontyngent z Polski. Pododdziały ćwiczą z rumuńską armią, przy okazji wspierając Wielonarodową Dywizję Południowy-Wschód. Tymczasem już niebawem wojska Sojuszu mogą być w Rumunii jeszcze bardziej widoczne. W Konstancy nad Morzem Czarnym ruszyła bowiem rozbudowa bazy lotniczej Mihail Kogalniceanu.
Przedsięwzięcie zakrojone zostało na szeroką skalę. Powierzchnia bazy wyniesie 3 tys. hektarów, co uczyni ją największą natowską instalacją w Europie. Docelowo ma tam zamieszkać 10 tys. żołnierzy wraz z rodzinami. W bazie powstaną nowe pasy startowe, hangary, magazyny z uzbrojeniem, ale też infrastruktura cywilna. – Wkrótce zostaną tutaj zbudowane domy mieszkalne, szkoły, przedszkola, żłobki, sklepy, apteki, słowem: wszystko co potrzebne do komfortowego życia – wylicza płk Nicolae Cretu, obecny dowódca bazy, cytowany przez portal Balkan Insight. Rumuńskie władze wykupiły już blisko 2,5 tys. hektarów w okolicach miejscowości Mihail Kogalniceanu i Lumina. Obecnie trwa rozbudowa sieci dróg, a także infrastruktury energetycznej. Jednak sama baza ma być gotowa w 2030 roku. Według rumuńskich mediów NATO planuje tam przenieść część personelu i wyposażenia z bazy w Ramstein w Niemczech. – Baza stanie się najważniejszą natowską instalacją wojskową w pobliżu granic Ukrainy – uważa Dorin Popescu, rumuński analityk wojskowy. Jednocześnie media zwracają uwagę na fakt, że Rumunia w obliczu zagrożenia ze strony Rosji w bezprecedensowy sposób zwiększyła wydatki na obronność. Tegoroczny budżet obronny kraju, zgodnie z wytycznymi NATO, przekracza 2% PKB i jest o przeszło 40% wyższy niż w roku ubiegłym.
Tymczasem na ostatnie wieści o budowie bazy, Rosja zareagowała groźbami. – Rumunia nie odniesie z tej inwestycji żadnych korzyści, za to sprowadzi na siebie oczywiste zagrożenia – podkreślał w mediach Andriej Klimow, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji Rosyjskiej. – Im bliżej granic Rosji znajdują się takie instalacje, tym większe prawdopodobieństwo, że staną się one obiektem ataku odwetowego – dodał.
Obecnie największa sojusznicza baza wojskowa na terenie Europy mieści się w Ramstein. Stacjonują tam przede wszystkim siły powietrzne USA, ale też wojska NATO. Liczebność tamtejszego personelu wraz z rodzinami przekracza 30 tys. Sama baza zajmuje 1400 ha. Podobne rozmiary ma amerykański Camp Humphreys w Korei Południowej, który uchodzi za największą zagraniczną bazę wojskową użytkowaną wyłącznie przez wojska USA.
autor zdjęć: US Army
komentarze