Polska Grupa Zbrojeniowa i Grupa Kapitałowa KGHM będą współpracować przy produkcji amunicji. Koncerny podpisały strategiczną umowę w tej sprawie. Porozumienie wpisuje się w rządowy program budowania rezerw amunicyjnych dla Wojska Polskiego, zaś impulsem stała się tu wojna na Ukrainie.
– Porozumienie ma charakter otwarty. Będziemy współpracować przy realizacji projektów badawczo-rozwojowych, produkcyjnych i handlowych – wymienia Jacek Matuszak z działu komunikacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Priorytetem jest jednak produkcja amunicji. Miedź jest ważnym komponentem pocisków. Można ją znaleźć w ich zewnętrznej powłoce, czyli tak zwanym płaszczu. Dotychczas firmy branży zbrojeniowej sporą część komponentów kupowały za granicą. Teraz chcą zacieśnić współpracę z krajowymi producentami.
– KGHM to jeden z filarów bezpieczeństwa surowcowego kraju – podkreśla Tomasz Zdzikot, prezes KGHM Polska Miedź S.A. – Współpraca z PGZ, liderem polskiego sektora zbrojeniowego, otwiera nowe możliwości dla synergii naszych działań i umożliwi ściślejszą współpracę także między spółkami należącymi do naszych grup kapitałowych – dodaje. W podobnym tonie wypowiada się Sebastian Chwałek, prezes PGZ S.A. Według niego w obliczu wojny w Ukrainie produkcja amunicji nabiera szczególnego znaczenia. – Już teraz zwiększyliśmy moce produkcyjne w tym obszarze, a dzięki współpracy z KGHM mamy szansę na dalszy wzrost produkcji. Cieszę się, że nasze grupy kapitałowe będą wspólnie pracowały na rzecz bezpieczeństwa Polski w tak newralgicznym okresie – zaznacza.
Porozumienie między koncernami wpisuje się w rządowy program pod nazwą „Narodowa Rezerwa Amunicyjna”. Został on uruchomiony pod koniec marca, a jego celem jest zwiększenie zasobów amunicji dla polskiej armii. Dotyczy to przede wszystkim pocisków artyleryjskich. Władzom zależy na uruchamianiu nowych fabryk, ale przede wszystkim zwiększaniu mocy produkcyjnych zakładów już istniejących. – Wnioski, które płyną z wojny w Ukrainie są tutaj oczywiste – podkreślał premier Mateusz Morawiecki. Obecnie tylko w ciągu jednego dnia walcząca z Rosjanami ukraińska armia zużywa kilkadziesiąt tysięcy pocisków. Uzupełnianie zapasów to jedna z jej najpilniejszych potrzeb. Tym bardziej, że już w pierwszych miesiącach wojny wojska Putina wzięły na celownik fabryki amunicji w okolicach Doniecka i Żytomierza, poważnie je uszkadzając.
Na narodowy program amunicyjny polski rząd planuje przeznaczyć 14 mld zł. 12 mld będzie kosztował zakup pocisków dla wojska, pozostałe dwa miliardy pochłonie zwiększanie mocy produkcyjnych przedsiębiorstw, które się tym zajmują. Władze zakładają jednocześnie, że w przyszłości Polska mogłaby także zwiększyć produkcję amunicji na eksport.
Tymczasem 1 czerwca szef resortu obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową na dostawy pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm z możliwością pozyskiwania również różnych typów amunicji 120 mm. – Decyzje władz skoncentrowane są na tym, by wzmacniać artylerię. Dlatego też wyposażamy jednostki Wojska Polskiego w nowoczesną broń. Dotyczy to zarówno artylerii lufowej, jak i rakietowej. Ale najważniejsza w tym wszystkim jest amunicja – mówił minister Błaszczak. Dodawał też, że armia może potrzebować nawet miliona pocisków. Stronami umowy są Agencja Uzbrojenia i konsorcjum PGZ-Amunicja.
autor zdjęć: M. Ziemkiewicz / PGZ
komentarze