Polscy żołnierze i pracownicy wojska 24 godziny na dobę uczestniczą w akcji ratunkowej w Turcji, gdzie nastąpiło trzęsienie ziemi. I choć szanse na znalezienie żywych osób pod gruzami zniszczonych budynków są coraz mniejsze, ratownicy nie tracą nadziei, że uda się jeszcze komuś ocalić życie. W bazie medycznej i na ulicach miast Polacy opatrują rannych oraz pomagają w transporcie niezbędnych lekarstw i środków czystości.
Ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji pomaga około 150 tys. ratowników z całego świata. Wśród nich są polscy żołnierze i pracownicy wojska z 1 i 2 Wojskowego Szpitala Polowego oraz Centrum Reagowania Epidemiologicznego Sił Zbrojnych. – Polscy medycy wojskowi pomogli już 99 osobom poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi – informuje kpt. Ewa Złotnicka, oficer prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W miniony weekend do ich bazy w Göksun dotarł sprzęt medyczny, dzięki któremu mogą pomagać nawet ciężko rannym ofiarom kataklizmu. – Medycy pracują nie tylko w bazie medycznej, lecz wychodzą także w teren, by dotrzeć do tych, którzy sami nie mogą przyjść po pomoc – mówi kpt. Złotnicka.
Żołnierze PKW, którzy pełnią misję w bazie Incirlik na południu Turcji, dołączyli do grup ratunkowych. – Obecnie 16 żołnierzy przez całą dobę pracuje na płycie lotniska. W systemie zmianowym, 24 godziny na dobę, rozładowują samoloty transportowe z pomocą humanitarną z Polski i innych państw. Następnie umieszczają ładunek na pokładach śmigłowców, które transportują go we wskazany rejon – tłumaczy kmdr ppor. pil. Robert Nowakowski, dowódca PKW Turcja. – Nasze możliwości niesienia pomocy są ograniczone ze względu na zadania mandatowe, które realizuje kontyngent – dodaje dowódca. Codzienne obowiązki PKW, które zostały zawieszone w pierwszych dniach po trzęsieniu ziemi, żołnierze ponownie wykonują od dzisiaj.
Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej poinformowało, że łączna liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wynosi niemal 34 tys. osób. Zginęło co najmniej 29 tys. mieszkańców Turcji i ponad 4300 Syryjczyków. Liczby te na pewno będą większe, bo szanse na to, by pod gruzami byli jeszcze żywi ludzie, z godziny na godzinę maleją. Jednak takie przypadki wciąż się zdarzają. W poniedziałek rano ratownicy uratowali 40-letnią kobietę. Była uwięziona pod gruzami niemal 200 godzin. Z kolei polskim ratownikom Państwowej Straży Pożarnej z grupy HUSAR Poland udało się uratować 12 osób. Dziś rano komendant Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak zapowiedział, że grupa wróci wkrótce do Polski. Ich lot powrotny zaplanowano na 15 lutego.
autor zdjęć: st. sierż. Piotr Gubernat, plut. Rafał Samluk/DO RSZ
komentarze