moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Polska jak trawa”

Przez ponad 80 lat spoczywali w anonimowych mogiłach, dziś zostali uroczyście pochowani. Szczątki dziewięciu obrońców Westerplatte, które zostały odnalezione podczas prac archeologicznych na półwyspie, trafiły na nowo wybudowany cmentarz. Wraz z nimi spoczął dowódca placówki – mjr Henryk Sucharski.

Uroczystości rozpoczęły się jeszcze wczoraj w gdańskiej bazylice św. Brygidy. Tam właśnie zostały wystawione urny ze szczątkami poległych i prochami mjr. Henryka Sucharskiego. W piątek żołnierze zostali pochowani na nowym cmentarzu urządzonym na Westerplatte. Hołd oddali im m.in. prezydent Polski Andrzej Duda oraz wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

 

Obrona Westerplatte jest symbolem sprawiedliwego czynu i uczciwej walki. Walki w obronie dobra – mówił prezydent. Przypomniał też, że dla poległych wówczas żołnierzy to najpewniej pierwszy katolicki pogrzeb. – To moment ważny, przede wszystkim dla ich najbliższych – podkreślał Duda. Zaraz jednak dodał, że to także moment ważny dla Polski. – Wiemy, jak długa i trudna była historia tego upamiętnienia. Jak wszyscy byli zdumieni, że po 80 latach odkryto szczątki żołnierzy – byle jak pogrzebanych, po prostu wrzuconych do ziemi. Szczątki bohaterów, obrońców Westerplatte. Właściwie to nie do uwierzenia, że przez 80 lat nie sprawdzono, nie odszukano, nie zadbano – zaznaczał prezydent.

Według niego dzisiejszy pochówek żołnierzy stanowi ważny gest, jeśli chodzi o pamięć historyczną, edukację i budowanie postaw wśród polskiej młodzieży. Ale nie tylko. – Polscy żołnierze, ich najbliżsi i wszyscy ci, którzy będą służyć w Wojsku Polskim przez następne dziesięciolecia i stulecia, muszą wiedzieć, że choćby nie wiem co się działo w naszej historii, choćby nie wiem, jak silne i dramatyczne wichry wiały przez tę ziemię, łamiąc wszystko, Polacy i Polska podniosą się jak trawa. Że przyjdzie Polska, która szuka swoich poległych do skutku, odnajduje ich i oddaje im hołd – przekonywał Duda.

W podobnym tonie przemawiał wicepremier Mariusz Błaszczak. On także przypomniał, że obrońcy Westerplatte zbyt długo czekali na godny pochówek. – Ale wreszcie przyszedł ten czas i dziś uczestniczymy w tej jakże ważnej uroczystości. Ważnej dla naszej tożsamości narodowej, dla wspólnoty i kształtowania postaw żołnierzy, którzy dziś służą w polskiej armii – podkreślał szef MON-u.

Prawda starych zdjęć

Do tej pory na Westerplatte istniał jedynie symboliczny cmentarz żołnierzy, którzy zginęli podczas walk o Wojskową Składnicę Tranzytową. Powstał w 1946 roku z inicjatywy kpt. Franciszka Dąbrowskiego, jednego z obrońców placówki. Ćwierć wieku później na nekropolii została złożona urna z prochami mjr. Henryka Sucharskiego, dawnego komendanta składnicy.

Cmentarzyk znajdował się w miejscu, gdzie we wrześniu 1939 roku stała zniszczona przez Niemców wartownia numer pięć. Już w chwili jego tworzenia wiadomo było, że ciała służących w wartowni żołnierzy spoczęły w bezimiennych grobach gdzieś w jej pobliżu. Szczątków jednak nikt nie szukał. Prace z tym związane ruszyły dopiero jesienią 2019 roku. Zanim do nich doszło, specjaliści z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przeprowadzili szczegółową analizę wszelkich dostępnych materiałów. Pochylili się nad wspomnieniami uczestników walki i polskich jeńców, którzy już 8 września 1939 roku zostali zagnani do porządkowania półwyspu. Przyjrzeli się też wynikom prac archeologicznych prowadzonych od 2016 roku oraz archiwalnym zdjęciom, na których widać było oznaczone jeszcze wówczas mogiły żołnierzy, budynki składnicy i topograficzne detale. Pozyskane w ten sposób informacje „nanieśli” na współczesny krajobraz. I tak krok po kroku wyznaczyli obszar, na którym mogły spoczywać szczątki. Archeolodzy przeszukali teren o powierzchni 110 m2. Odkryli pięć jam grobowych, w których spoczywały szczątki dziewięciu osób. Fakt, że są to obrońcy Westerplatte, udało się potwierdzić za sprawą dwóch fotografii.

Zdjęcia zrobił jeden z niemieckich wojskowych, którzy jeszcze we wrześniu 1939 roku dość licznie ściągali na półwysep. Fotografie przedstawiają ruiny wartowni numer pięć oraz zwłoki polskiego żołnierza. Prawa noga chłopaka jest bosa, obok niego zaś widać puszkę po masce gazowej. Głowa żołnierza tkwi pod zawaloną ścianą wartowni. Najpewniej została zmiażdżona. Jedno ze znalezionych w mogile ciał ma ślady identycznych urazów. Do tego poległy ma tylko jeden but i pustą puszkę służącą do przechowywania maski gazowej... Na pozostałych szczątkach również widać było ślady powstałe na skutek działania fali uderzeniowej, wysokiej temperatury, uderzeń odłamków.

Po ekshumacji szczątki zostały poddane żmudnej procedurze identyfikacji. W tym celu gdańskie muzeum nawiązało współpracę z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie oraz Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Gdańsku. Ostatecznie udało się poznać nazwiska siedmiu poległych. To kpr. Jan Gębura, legionista Józef Kita, starszy strzelec Władysław Okrasa, kpr. Bronisław Perucki, plut. Adolf Petzelt, starszy legionista Ignacy Zatorski i starszy legionista Zygmunt Zięba. Dwaj kolejni żołnierze pozostali, niestety, anonimowi. Dziś cała dziewiątka spoczęła na nowym cmentarzu. Tam też do grobu została złożona urna z prochami ich dowódcy – mjr. Sucharskiego.

Wzornik dowódców, talerz z zastawy

Westerplatte od kilku lat przechodzi gruntowną przemianę. Na półwyspie powstaje plenerowe muzeum – oddział Muzeum II Wojny Światowej, które ma upamiętnić walki z września 1939 roku. Projekt zakłada odbudowę siedmiu historycznych obiektów i urządzenie nowoczesnej przestrzeni wystawienniczej. W ramach przygotowań do inwestycji archeolodzy zainicjowali największe w historii Westerplatte badania. W tym roku odbył się dziewiąty ich etap. Trwał pięć miesięcy. – W trakcie prac udokumentowaliśmy szczegółowo za pomocą wykopów archeologicznych powierzchnię 860 m2 i pozyskaliśmy niemal 1500 zabytków – informuje Filip Kuczma, kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej. W środę zaprezentowane zostały cztery z nich. Wśród nich znalazł się wzornik do map wojskowych, który specjaliści odnaleźli w miejscu, gdzie we wrześniu 1939 roku mieściły się kwatery dowództwa placówki. Wzornik, jak zapewniają pracownicy muzeum, należał do mjr. Sucharskiego bądź jego zastępcy – kpt. Dąbrowskiego. Na ekspozycję trafiły także manierka uszkodzona podczas nalotu na wartownię numer pięć, półmisek z zastawy stołowej kasyna oficerskiego oraz orzeł z czapki wojskowej 63 Pułku Piechoty w Toruniu. W chwili wybuchu wojny to właśnie żołnierze tej jednostki służyli na Westerplatte. Urządzanie nowego muzeum powinno zakończyć się w 2027 roku.

Westerplatte to jeden z symboli polskiej, ale i światowej historii. Długi na 2 km i szeroki na kilkaset metrów półwysep wrzyna się pomiędzy Zatokę Gdańską a Martwą Wisłę. W marcu 1924 roku Liga Narodów wydzieliła go z Wolnego Miasta Gdańska i przekazała Polsce. Powstała tam Wojskowa Składnica Tranzytowa, która miała ułatwić przeładunek uzbrojenia wysyłanego potem w głąb lądu. Po tym jak w sąsiedztwie powstała Gdynia, strategiczne znaczenie składnicy spadło. Jej posiadanie było jednak dla Polski kwestią prestiżu. Na co dzień w placówce służyło 88 żołnierzy. Zgodnie z międzynarodowymi ustaleniami nie mogli oni posiadać ciężkiej broni. Krótko przed wybuchem II wojny światowej składnica została jednak po cichu wzmocniona. Załoga licząca 210 żołnierzy, którzy do dyspozycji mieli cztery moździerze, dwa działka przeciwpancerne oraz armatę polową, miała odeprzeć ewentualny atak Niemców od strony Gdańska. Dowództwo polskiej armii obawiało się, że w mieście dojdzie do puczu, a władzę przejmą naziści. Stało się jednak inaczej. O świcie 1 września 1939 roku na placówkę spadły pociski wystrzelone z pancernika „Schleswig-Holstein”. W kolejnych dniach składnica padła ofiarą nalotu kilkudziesięciu samolotów Junkers Ju-87, była też atakowana przez Kompanię Szturmową Kriegsmarine. Nie poddała się jednak. Zgodnie z założeniami polskiego sztabu załoga miała walczyć 12 godzin – do czasu przybycia posiłków. Odsiecz jednak nie nadeszła, a placówka wytrwała blisko tydzień. 7 września Westerplatte skapitulowało. W walkach zginęło 15 polskich żołnierzy, 50 zaś zostało rannych. Straty niemieckie szacowane są na 300–400 rannych i zabitych.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Marek Borawski/ KPRP; Maciej Nędzyński/ CO MON; Agnieszka Stawrosiejko/ Muzeum II Wojny Światowej

dodaj komentarz

komentarze


Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
 
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
W drodze na szczyt
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Posłowie o modernizacji armii
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Wszystkie oczy na Bałtyk
Kadeci na medal
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Rekord w „Akcji Serce”
„Niedźwiadek” na czele AK
Wiązką w przeciwnika
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Trzecia umowa na ZSSW-30
Determinacja i wola walki to podstawa
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
„Czajka” na stępce
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Olimp w Paryżu
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Bohaterowie z Alzacji
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Kluczowy partner
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Awanse dla medalistów
Olympus in Paris
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Polskie Casy będą nowocześniejsze
Rosomaki i Piranie
Wybiła godzina zemsty
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Chirurg za konsolą
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Zmiana warty w PKW Liban
Medycyna „pancerna”
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Kluczowa rola Polaków
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Świąteczne spotkanie na Podlasiu
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szczury Tobruku” atakują
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ryngrafy za „Feniksa”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO