Przez Polskę, Niemcy, Holandię aż do londyńskiej bazy Royal Air Force w Northolt – w sumie 1600 km rowerem zamierza pokonać pięciu śmiałków z Lotniczej Akademii Wojskowej. Wykładowca akademicki i czterech podchorążych organizują rajd pod hasłem „Za wolność naszą i waszą”. Lotnicy chcą w ten sposób upamiętnić polskich pilotów z Dywizjonu 303.
Pomysłodawcą rajdu rowerowego z Dęblina do Wielkiej Brytanii jest mjr Grzegorz Buśko, wykładowca Lotniczej Akademii Wojskowej. Oficer razem z czterema podchorążymi zamierza rowerem w dziesięć dni pokonać 1600 km. – W ten niecodzienny sposób chcemy uczcić pamięć asów polskiego lotnictwa, pilotów Dywizjonu 303, którzy zasłużyli się w bitwie o Anglię. Lotnicy w czasie II wojny światowej stacjonowali w bazie Northolt w Londynie – wyjaśnia mjr Buśko.
Rajd rowerowy z Dęblina do Londynu odbędzie się pod hasłem „Za wolność naszą i waszą”. – To samo hasło przyświecało pilotom Dywizjonu 303. Dziś ma ono dla nas jeszcze jedno znaczenie. Naszą trasę chcemy bowiem zadedykować ofiarom wojny na Ukrainie. Dlatego w czasie rajdu zorganizujemy internetową zbiórkę pieniędzy dla Ukraińców – wyjaśnia mjr Buśko.
Pomysłodawca rajdu przyznaje, że idea, by rowerem pokonać trasę między Anglią a Polską, nie wzięła się znikąd. Przed kilkoma laty takiego samego wyczynu dokonali żołnierze RAF-u. Brytyjczycy przy okazji swojej eskapady odwiedzili 31 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. – Od kilku lat chciałem powtórzyć ich wyczyn. Teraz się uda! – mówi mjr Buśko. Drużynę kolarską, która wyruszy do Anglii, poza mjr. Buśko stworzy dwóch podchorążych pierwszego roku, którzy studiują na kierunku pilot śmigłowca, oraz dwóch podchorążych piątego roku – jeden z nich to przyszły pilot samolotu odrzutowego, drugi transportowego.
– Wystartujemy 20 sierpnia. Zamierzamy dziennie przemierzać rowerem około 150 km. W Polsce planujemy postoje w bazach lotniczych w Radomiu, Łasku i w Krzesinach oraz w przygranicznym Sulęcinie. Potem przejedziemy przez Niemcy i Holandię – opisuje pomysłodawca eskapady. Do Anglii lotnicy przeprawią się promem. – Z portu Hoek van Holland dopłyniemy do Harwich, a ostatni odcinek trasy, około 150 km, pokonamy w towarzystwie kilku żołnierzy RAF-u – dopowiada mjr Buśko.
Szczegóły rajdu są właśnie dopinane na ostatni guzik. Lotnicy mają także czas na ostatnie treningi i szlifowanie formy. – Czeka nas spore wyzwanie, zwłaszcza że każdego dnia rajdu niezależnie od pogody będziemy musieli jechać dalej – mówią. – Kończymy właśnie etap treningów indywidualnych. Ja na przykład w lipcu przejechałem już 1100 km. Od przyszłego tygodnia będziemy trenować zespołowo – dopowiada wykładowca.
Uczestnicy rajdu wezmą udział w uroczystościach upamiętniających bitwę o Anglię. Obchody jej 82. rocznicy odbędą się w Northolt na początku września.
W bitwie o Anglię (10 lipca – 31 października 1940 roku) wzięło udział 139 polskich lotników. Polacy byli drugą co do wielkości narodowością walczącą po stronie aliantów. Stanowili niespełna 5% lotników, ale strącili ponad 10% niemieckich samolotów. „Gdyby nie wspaniały wkład wniesiony przez polskie dywizjony i ich niezrównana waleczność, waham się, czy wynik bitwy byłby taki sam”, powiedział po walce sir Hugh Dowding, naczelny dowódca RAF-u.
autor zdjęć: Pixabay
komentarze