Siedemnasty dzień wojny w Ukrainie. Rosja nie ustępuje, ale inwazja coraz więcej ją kosztuje – według szacunków do tej pory utraciła sprzęt wojskowy o wartości pięciu miliardów dolarów, ma też problemy z zaopatrzeniem swoich pododdziałów. Mimo tego podejmuje próby utworzenia kolejnej separatystycznej republiki, tym razem w obwodzie chersońskim.
– Wróg poniósł straty na kierunkach Polesia, Siewierskiego i Piwdennobużskiego, zatrzymał się na wcześniej osiągniętych granicach, przegrupował wojska, przywrócił zdolności bojowe swoich jednostek i uzupełnił rezerwy. Nie osiągając swoich celów, kontynuuje ataki rakietowe i bombowe na infrastrukturę krytyczną – informował w sobotę rano Sztab Generalny Ukraińskich Sił Zbrojnych. Walki toczyły się w rejonie miast Mariupol i Siewierodonieck, napięta sytuacja panowała także w okolicach Kijowa. Jak przekazało Dowództwa Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosjanie zgromadzili w okolicach miasta około czterdziestu czołgów i bojowych wozów piechoty, ale wpadli w zasadzkę. – Skoordynowana praca naszych żołnierzy zatrzymała kolumnę wroga – napisali ukraińscy żołnierze na Facebooku. Natomiast Agencja Nexta poinformowała, że w okolicy Chersonia, Ukraińcy zestrzelili dwa rosyjskie śmigłowce.
Rosja traci miliardy dolarów
W sumie, według magazynu Forbes, od rozpoczęcia inwazji Rosjanie mieli stracić sprzęt wojskowy o wartości ponad pięciu miliardów dolarów. Z kolei dane opublikowane przez siły zbrojne Ukrainy mówią o 362 czołgach, 1205 bojowych wozach opancerzonych, 135 jednostkach systemów artyleryjskich i 33 przeciwlotniczych, 58 samolotach, 83 śmigłowcach, 7 bezzałogowcach, a także 585 innych pojazdach. Ukraińcy twierdzą, że zginęło 12 tysięcy rosyjskich żołnierzy. W mediach społecznościowych SG pojawiła się także informacja, że ukraiński koncern Ukroboronprom będzie wypłacał premie w wysokości miliona dolarów za dostarczenie przejętego od wroga sprawnego myśliwca i 500 tysięcy dolarów za śmigłowiec. – Pilotom Federacji Rosyjskiej, gotowym do udziału w programie, gwarantujemy nadanie obywatelstwa wolnego kraju – zapewnili wojskowi.
Niestety, straty ponoszą także Ukraińcy. Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę, że zginęło już 1300 ukraińskich żołnierzy. Natomiast wojska obrony terytorialnej poinformowały, że tylko w Mariupolu zginęło do tej pory 1582 cywili. Na terenie całego kraju zginęło 78 dzieci. Od początku inwazji Rosjanie bombardują cele cywilne. W Kijowie zostały zniszczone 472 budynki. Agresorzy nie oszczędzają nawet placówek medycznych – w sumie zbombardowali 63 szpitale. Jak podało ukraińskie ministerstwo obrony do dramatycznej sytuacji doszło wczoraj w miejscowości Peremoga, gdzie okupanci ostrzelali usiłujące się ewakuować kobiety i dzieci. – Zginęło siedem osób, liczba rannych nie jest jeszcze znana – poinformował resort w mediach społecznościowych. Według Nexty, w sobotę miała odbyć się ewakuacja mieszkańców Sumy, a także miejscowości znajdujących się w okolicach Kijowa. Agencja poinformowała, że w pobliży miejscowości Browary rosyjskie wojska zniszczyły magazyn, aby pozbawić cywilów dostępu do jedzenia i leków.
Rosjanie mają okradać sklepy i ludność cywilną
Niepokojące wieści przekazał także Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Ich zdaniem wojska rosyjskie, które mają problemy z zaopatrzeniem w żywność i paliwo, zmieniły taktykę. – Jednostki Putina zostały poinstruowane, aby przejść na „samowystarczalność”, czyli zabierać wszystko czego potrzebują od lokalnej ludności, a także rabować magazyny, sklepy i apteki – ostrzegł wywiad ze pośrednictwem mediów społecznościowych. – Wszystkie zbrodnie okupantów są rejestrowane. Ci, którzy je popełniają są nam znani. Kara będzie nieunikniona – zapewnili przedstawiciele wywiadu.
Natomiast Sergey Khlan z chersońskiej rady regionalnej, napisał w mediach społecznościowych, że Rosja przygotowuje referendum, które miałoby prowadzić do ustanowienia Chersońskiej Republiki Ludowej. – Nie dawajcie im żadnej możliwości legitymizowania tej republiki. Jej powstanie zamieni nasz region w miejsce bez życia i przyszłości – zaapelował do członków rady Khlan.
Kolejne negocjacje i kolejne rozczarowania
Tymczasem międzynarodowa społeczność wciąż podejmuje próby negocjacji z Putinem, by wycofał wojska z Ukrainy. Emmanuel Macron, prezydent Francji i Olaf Scholz, kanclerz Niemiec podczas rozmowy telefonicznej zaapelowali do rosyjskiego dyktatora o wstrzymanie ognia. Z przedstawicielami Unii Europejskiej rozmawiał także z prezydent Zełenski. – Dyskutowaliśmy o przeciwdziałaniu agresorowi, zbrodniom Federacji Rosyjskiej przeciwko cywilom. Poprosiłem również moich partnerów o pomoc w uwolnieniu uwięzionego mera Melitopola – napisał na Twitterze. Prezydent Ukrainy dodał, że przywódcy omówili także „perspektywy rozmów pokojowych”. A te, mogłyby się odbyć w Izraelu (chodzi o spotkanie na linii prezydent Ukrainy-prezydent Rosji). Jednak wcześniej musiałoby nastąpić zawieszenie ognia. Zełenski ocenił także, że „Rosja stopniowo odchodzi od języka ultimatum”.
Natomiast wieczorem rozmowy pokojowe kontynuowały delegacje Ukrainy i Rosji. Kolejne już spotkanie, tym razem odbyło się w formule online. – Stanowisko Ukrainy określają poprzednie dyrektywy – napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego.
Polska pomaga ukraińskim uchodźcom
Cały czas w środowisku międzynarodowym trwają także rozmowy dotyczące tego jak pomóc osobom uciekającym z objętej wojną Ukrainy. Jak informuje Straż Graniczna, tylko do Polski przyjechało już prawie 1,6 mln uchodźców. W sobotę Sejm przyjął ustawę, która zapewni im prawo do legalnego pobytu, a także możliwość podjęcia pracy, opiekę medyczną i prawo do otrzymywania zasiłków. Aby było to możliwe, obywatele Ukrainy będą musieli złożyć wniosek o nadanie nr PESEL. Specjalny system, który to umożliwi, zostanie uruchomiony w środę 16 marca. – Pracownicy urzędów administracji centralnej wesprą działania urzędów gmin, np. w Warszawie czy Krakowie, gdzie to obłożenie podczas rejestracji uchodźców będzie największe – mówił Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Wnioski o dofinansowanie będą mogły także składać osoby, które przyjęły pod swój dach uchodźców. – Bez względu na to, kiedy rodzina złoży wniosek o refinansowanie, będzie ono przydzielone od momentu, w którym przyjęło się pod swój dach uchodźców z Ukrainy. Będziemy wypłacać środki wstecz, a nie „z góry” – powiedział sekretarz stanu w MSWiA.
Nie ustają także dyskusje na temat tego, w jaki sposób Europa może się uniezależnić od dostaw gazu i surowców z Rosji. W sobotę na ten temat wypowiadał się premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził teren budowy tłoczni gazu Gazociągu Baltic Pipe w Goleniowie. Inwestycja ta ma na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu na rynek europejski. – Dla Putina gaz to nie tylko źródło pieniędzy, to też kwestia uzależnienia Europy – mówił szef rządu. Zaznaczył, że dzięki sprzedaży surowców, Rosja zyskuje fundusze, które przeznacza „na atakowanie niewinnych ludzi, na niszczenie prawa międzynarodowego i całych narodów”. – Z przestępcami i zbrodniarzami nie robi się interesów, tym bardziej ze zbrodniarzami wojennymi – podkreślił.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON
komentarze