Dziesięć ton środków ochrony osobistej przewieźli w piątek z Warszawy do Zielonej Góry żołnierze 4 Pułku Przeciwlotniczego. Kombinezony, gogle, maseczki i jednorazowe rękawiczki trafią do personelu medycznego szpitali leczących pacjentów z koronawirusem. Wojskowy transport został zorganizowany na prośbę marszałek województwa lubuskiego.
– Do Warszawy wysłaliśmy siedem ciężarówek. Przed południem dotarły na Lotnisko Chopina, gdzie rozpoczął się ich załadunek. W realizacji zadania pomagali żołnierze 1 Warszawskiej Brygady Pancernej – mówi płk Adam Luzyńczyk, dowódca 4 Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego z Czerwieńska. Na samochody trafiło dziesięć ton środków ochrony osobistej: kombinezonów, maseczek czy jednorazowych rękawiczek. Materiały przeznaczone są dla personelu medycznego z lubuskich szpitali, a o ich przewiezienie poprosiła wojsko marszałek tamtejszego województwa. – Środki ochrony przywiózł z Chin samolot LOT-u. Zakup zrealizowaliśmy za pośrednictwem prywatnej firmy – wyjaśnia Michał Iwanowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej Górze. Środki zostaną niebawem rozdysponowane pomiędzy lubuskie placówki medyczne. – Trafią między innymi do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, gdzie mieści się jedyny w województwie oddział zakaźny, a także do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie, który po wybuchu pandemii został przekształcony w placówkę jednoimienną – informuje Iwanowski. Jak zapewnia, sytuacja w szpitalach jest dobra. Z danych zgromadzonych przez służby marszałka wynika, że liczba zakażonych koronawirusem nie przekroczyła stu osób. Jak dotąd żadna z nich nie zmarła. To najbardziej optymistyczne statystyki w całej Polsce. – Nie zmienia to faktu, że potrzeby personelu medycznego są duże – podkreśla rzecznik.
Dzisiejszy transport jest już drugim tego typu przedsięwzięciem zorganizowanym przez lubuską marszałek, Elżbietę Polak. – Pierwszy dotarł do nas przed świętami. On również zawierał dziesięć ton materiałów z Chin. Na ich zakup i transport przeznaczyliśmy 5,5 miliona złotych. Dodatkowo 800 tysięcy wyasygnowały władze Zielonej Góry – mówi Iwanowski. Środki – podobnie jak dziś – przewieźli żołnierze z Czerwieńska. – Dla nas to proste zadanie. A ponieważ mamy odpowiedni sprzęt, chętnie odpowiadamy na społeczne zapotrzebowanie – podkreśla płk Luzyńczyk.
4 Pułk wchodzi w skład 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, która w walkę z koronawirusem angażuje się od kilku tygodni. – Kilkuset naszych żołnierzy stale patroluje granice z Niemcami i Czechami. Jesteśmy obecni na trzech czynnych przejściach oraz w różnych punktach na tzw. granicy zielonej. Ściśle współpracujemy ze Strażą Graniczną – wyjaśnia mjr Artur Pinkowski, rzecznik jednostki. Dowództwo 11 Dywizji odpowiada za sytuacją w czterech województwach: dolnośląskich, lubuskim, wielkopolskim i dodatkowo opolskim, gdzie operuje 10 Brygada Logistyczna. – Mieliśmy do czynienia z próbami nielegalnego przekroczenia granicy, ale były one nieliczne – przyznaje mjr Pinkowski. Do niedawna żołnierze 11 Dywizji wspólnie z policjantami sprawdzali, czy osoby w kwarantannie przestrzegają jej zasad. Do ich zadań należy też pomoc w transporcie na rzecz szpitali.
Ale lubuscy żołnierze angażują się w walkę z pandemią także w inny, mniej typowy sposób. St. chor. sztab. Przemysław Lisiecki z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej przy pomocy drukarek 3D wykonuje ochronne przyłbice i maseczki między innymi dla szpitali, domów pomocy społecznej. – Na pomysł wpadła moja żona. W sumie mamy w domu siedem różnej wielkości drukarek. Nowoczesne technologie zawsze mnie pasjonowały. Wcześniej na drukarkach wykonywałem między innymi części do modeli samolotów. Po wybuchu pandemii postanowiliśmy wykorzystać je inaczej – opowiada podoficer. Do tej pory wspólnie z żoną rozprowadził około 500 wykonanych w domu przyłbic i 30 maseczek. – Tych drugich jest niewiele, bo szybko zarzuciliśmy ich produkcję na rzecz przyłbic właśnie – tłumaczy. Materiałów dostarczają wolontariusze i sponsorzy.
autor zdjęć: 4pplot
komentarze