Z powodu sytuacji kryzysowej w kraju siły zbrojne skierowały już do pomocy służbom tysiące wojskowych. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej dbają m.in. o bezpieczeństwo, wspólnie z policjantami patrolując ulice. Ale mnóstwo pracy mają też służący w formacji medycy. Ratownicy z Oddziału Specjalnego ŻW z Warszawy pracują w szpitalach i zespołach pogotowia ratunkowego.
Ponad osiem i pół tysiąca żołnierzy i pracowników wojska jest dziś zaangażowanych w walkę z epidemią koronawirusa. Wojskowi wspierają między innymi Straż Graniczną, strzegąc bezpieczeństwa granic, wspólnie z policjantami kontrolują osoby przebywające w kwarantannie i patrolują ulice. Pełne ręce roboty mają też wojskowi medycy. Jak poinformował minister obrony Mariusz Błaszczak, 300 żołnierzy-ratowników zostało skierowanych do wspierania placówek medycznych. Wśród nich są żandarmi z Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie. Odpowiada on za ochronę najważniejszych osób w państwie, a służący w niej żołnierze mogą także zostać skierowani do działania z funkcjonariuszami innych służb przy przeciwdziałaniu i zwalczaniu aktów terroryzmu.
– W naszej jednostce służą także świetnie wyszkoleni ratownicy medyczni – mówi ppłk Grzegorz Kamiński, szef Wydziału Ochrony OSŻW. – Żołnierze ci nie tylko na co dzień zabezpieczają wszystkie działania jednostki, ale także, po godzinach służbowych pełnią dyżury w placówkach ochrony zdrowia – dodaje oficer. Dzięki dużemu doświadczeniu zawodowemu, medycy z OSŻW są włączeni w system Państwowego Ratownictwa Medycznego. Jednym z ich zadań jest wsparcie lekarzy i pielęgniarek w walce z rozprzestrzeniającym się koronawirusem. Żołnierze zostali skierowani do działań w szpitalnych oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć czy zespołach ratownictwa medycznego.
Jakie wykonują zadania? Grzegorz, jeden z medyków ŻW przyznaje, że pracy jest dużo. – Epidemia trwa, a jednocześnie cały czas do izb przyjęć w szpitalach trafiają osoby poszkodowane w wypadkach drogowych, z objawami zawałów czy wylewów – wyjaśnia. – Pod tym względem nic się nie zmieniło, no może tylko zwiększyła się liczba środków ochrony indywidualnej, jakie wykorzystujemy na co dzień – dodaje.
Ppłk Kamiński zaznacza, że zaangażowanie medyków do działań związanych z epidemią nie wpłynęło na inne zadania, jakie realizuje jednostka. – Żołnierze z Grupy Pirotechnicznej, a także z Wydziału Działań Specjalnych cały czas pełnią całodobowe dyżury i są gotowi do tego, aby w razie konieczności wspierać antyterrorystyczne pododdziały Policji. W gotowości do działania pozostają także przewodnicy psów oraz ich podopieczni – podkreśla.
autor zdjęć: Sylwia Guzowska, ŻW
komentarze