SingleShot, czyli seminarium, szkolenie i zawody strzelców wyborowych na poligonie w Drawsku Pomorskim odbyły się już po raz drugi. W sześciu konkurencjach przeprowadzonych w dzień i w nocy zmierzyło się kilkudziesięciu żołnierzy. – Wygrał każdy, kto poprawił swoje umiejętności – podkreślają organizatorzy.
Liczba chętnych do wzięcia udziału w tegorocznej edycji SingleShot zaskoczyła nawet organizatorów. Zgłosiło się aż 163 żołnierzy i to nie tylko strzelców wyborowych. Większość z nich oczywiście z najbliższej, 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina i Stargardu. – Magnesem były zapewne nie tylko same zawody, ale także możliwość wzięcia udziału w szkoleniu, a także seminarium poświęconemu działaniom bojowym strzelców wyborowych i systemowi szkoleniowemu BLOS (Broń, Lufa, Otoczenie, Spust – red.). Prowadzili je m.in. płk Grzegorz Kaliciak, dowódca 14 Zachodniopomorskiej Brygady WOT oraz prekursor systemu BLOS i walki w bliskim kontakcie kmdr por. Włodzimierz Kopeć – mówi por. rez. Remigiusz Łysik, instruktor strzelectwa i współorganizator SingleShot.
Jednym z poruszanych zagadnień było rozróżnienie pojęć mylonych w języku potocznym: kim jest strzelec wyborowy, a kim snajper. Pierwszy działa w ramach oddziału, wspierając jego działania. Drugi pracuje w parze z obserwatorem wykonując indywidualne zadania. – W wojskach operacyjnych mamy tylko strzelców wyborowych, którzy jednak de facto wykonują także zadania snajperów. W wojskach obrony terytorialnej uporządkowano to w ten sposób, że strzelcy wyborowi funkcjonują w każdej „dwunastce”, a snajperzy działają na poziomie kompanii i są szkoleni do wykonywania typowych dla nich zadań – podkreśla por. Łysik.
Kolejny dzień poświęcony został na szkolenie BLOS. Żołnierze uczyli się posługiwania pistoletem Vis 100 i karabinkiem Grot. – To niezmiernie ważne, żeby strzelcy wyborowi szkolili się z posługiwania nie tylko bronią wyborową, ale także pistoletem. Ich zadania bowiem wymagają umiejętności także walki na krótkim dystansie – wyjaśnia por. Łysik. Fabryka Broni i zakłady Mesko, które dostarczyły sprzęt na SingleShot zorganizowały też minizawody na najnowszym swoim produkcie – karabinach samopowtarzalnych Grot 7,62 mm, które dopiero mają wejść na wyposażenie wojska.
Główne zawody dla strzelców wyborowych odbyły się w środę i czwartek. Zostały przeprowadzone w dwóch częściach: strzelania nocnego i w ciągu dnia. Wzięło w nich udział 26 par – strzelec i obserwator. W nocy zawodnicy strzelali przy wykorzystaniu noktowizji, termowizji i do podświetlanych celów statycznych i ruchomych na dystansach od 300 do 700 metrów. Prowadzący zawody punktowali celność w zależności od stopnia trudności – o wyniku decydowały odległość, rozmiary a także ruchomość celu.
W dzień uczestnicy zmierzyli się z nieco bardziej rozbudowanymi konkurencjami. W jednej z nich musieli przedostać się z budynku do wozu ewakuacji, a po drodze strzelać do celów na różnych odległościach zarówno z broni wyborowej, jak i z pistoletu. W innej trzeba było trafiać do ruchomego celu z zawieszonej na łańcuchach ławki.
– Wygrał każdy, kto poprawił swoje umiejętności – podkreśla por. Remigiusz Łysik. – Taki jest nasz cel: szkolić. Te umiejętności, odkąd prowadzimy szkolenia strzelców wyborowych są coraz lepsze – dodaje oficer. Zwycięzcy odebrali nagrody: statuetki – lunetę z karabinu wyborowego na podstawie. – Najważniejsze, że mieliśmy możliwość podzielenia się wiedzą, doświadczeniem, a przede wszystkim zdobycia nowych umiejętności – podkreśla st. szer. Piotr Góra z 12 Brygady Zmechanizowanej, jeden z uczestników SingleShot.
Zawody SingleShot zorganizowały wspólnie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Drawsko, Wojskowy Klub Strzelecki Poligon Drawski i Klub Strzelecki Elita.
autor zdjęć: Fabryka Broni Łucznik, Marcin Górka
komentarze