moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ogień na piątkę

Najtrudniej jest przestawić się mentalnie, by wykorzystać taktycznie wszystkie możliwości Krabów. Teraz podstawą naszego działania bojowego jest szybki manewr i ogień, manewr i ogień – mówi kpt. Zbigniew Płaczkiewicz, dowódca baterii ogniowej 5 Pułku Artylerii. To pierwszy pododdział sulechowskiej jednostki wyposażony w 155 mm samobieżne haubice Krab.

Długo dowodził pan baterią samobieżnych haubic 2S1 Goździk? Kilka dni temu zastąpiły je nowoczesne Kraby. Czy między tym uzbrojeniem jest duża różnica?

Kpt. Zbigniew Płaczkiewicz: Najważniejsza z nich to zdecydowanie większa wartości bojowa. Kaliber działa dostosowany jest do standardów NATO. W razie konieczności można używać amunicji sojuszników. Kaliber ten jest większy niż w Goździku. Co za tym idzie, Krab ma większą siłę rażenia na znacznie większe odległości. Załoga nowego działa otrzymane zadanie ogniowe może zrealizować w ciągu 60 sekund, z każdego miejsca nawet podczas marszu. W przypadku Goździków ktoś z obsługi musiał najpierw wysiąść z wozu, wybrać dla haubicy odpowiednie miejsce, dowiązać topograficznie, a następnie ukierunkować ją w kierunku zasadniczym strzelania. Z Kraba nie trzeba się nawet wychylać. Wszelkie informacje pobierane są z satelity. System nawigacji lądowej i dowiązania sprawia, że działo jest zawsze gotowe do prowadzenia ognia. Takie możliwości powodują, że walczące pododdziały mają bezustanne wsparcie ogniowe. Kiedyś przy zmianie stanowisk ogniowych w udzielaniu wparcia mogły występować przerwy. Nowością jest również radar balistyczny do pomiaru prędkości wystrzelonego z haubicy pocisku, który przesyła gotowe poprawki do systemu kierowania ogniem.

W nowych haubicach cyfryzacja to podstawa?

W tworzonym w pułku Dywizjonowym Module Ogniowym „Regina” dowódca dywizjonu, dowódca baterii oraz dowódcy plutonów mają swoje wozy dowodzenia. Jako dowódca baterii mam ciągły wgląd w sytuację taktyczną na polu walki. Na ekranie w swoim wozie widzę na mapie, gdzie w danej chwili znajdują się wszystkie moje działa. Co więcej, każde z nich może być autonomicznym środkiem ogniowym i razić inny cel. Kiedyś było to niemożliwe.

Dzięki cyfrowemu przekazowi danych, w razie potrzeby, każdy z dowódców plutonów może w walce przejąć moją rolę. Gdyby mój wóz dowodzenia został trafiony, dowódca dywizjonu może przesłać polecenie otwarcia ognia do każdego z nich. Co więcej, jeżeli na stanowiskach musimy zachować ciszę radiową, aby nie zostać wykrytym przez stacje radiolokacyjne przeciwnika, porozumiewanie głosem możemy zastąpić krótkimi informacjami tekstowymi. Coś jakby sms-ami. Siedząc w Krabach czy w wozach dowodzenia mamy możliwość na bieżąco pozyskiwania informacji ze stacji meteorologicznej. Takie dane trafiają do systemu, który je natychmiast przelicza i dostajemy gotowe nastawy dla dział.

Nowoczesny sprzęt to również bezpieczeństwo i komfort dla załogi. Co się zmieniło?  

Może zacznę od bezpieczeństwa. Pierwsze to mocniejszy pancerz. Druga sprawa to moc silnika zapewniająca dużą manewrowość i prędkość. Dzięki temu możemy szybciej niż dotąd zmienić stanowisko ogniowe i unikniąć ostrzału. Pluton czy bateria takich dział nie może po otwarciu ognia przebywać na stanowisku dłużej niż 2 minuty. Bezpieczeństwo załogi zostało także zwiększone poprzez zastosowanie systemu tłumienia wybuchów. Krab ma ponadto system ostrzegania i samoobrony przed promieniowaniem laserowym OBRA. Gdyby działo zostało oznaczone wiązką lasera, załoga zaraz będzie o tym wiedziała, a system uruchomi wyrzutnie granatów dymnych. Bezpieczeństwo poprawia także to, że załoga ma bezpośredni dostęp z przedziału kierowania do przedziału bojowego. Działo wyposażone jest także w przeciwlotnicze stanowisko wyposażone w 12,7 mm wielkokalibrowy karabin maszynowy WKM-Bm.

A komfort osobisty?

Wewnątrz Kraba załoga ma znacznie więcej miejsca niż w Goździku. Gdy pokonuje się długie odległości lub spędza w wozach dni i noce to przestrzeń, wygodne siedzenia czy ogrzewana kabina mają wielkie znaczenie. W nowych działach jest nawet urządzenie do zagotowania wody lub podgrzewania posiłków. Znacznie wydajniejszy jest system wentylacyjny, dzięki czemu podczas strzelań nie wdycha się już tyle gazów prochowych. Znacznie lepsze warunki pracy ma także kierowca. Wszystko dzięki automatycznej skrzyni biegów oraz bardziej czytelnemu pulpitowi, który dostarcza mu większą liczbę informacji.

Załoga nie musi już wkładać w działania tyle pracy co kiedyś. Jest pełna automatyzacja. Obsługa Goździka, a szczególnie ładowanie amunicji, wymagała wiele wysiłku. W nowych działach proces ten jest automatyczny. W Krabie mechanizm obrotu i podniesienia lufy też sterowany jest automatycznie lub za pomocą joysticka.

Czym więcej automatyzacji tym trudniejsza obsługa takiego sprzętu...

Moim zdaniem, nie. W Krabie jest jak w nowoczesnym samochodzie. Serwisant wpina końcówkę komputera w odpowiednie gniazdo i po chwili widzi na ekranie wszystkie parametry poszczególnych systemów. Program natychmiast pokazuje mu ewentualną usterkę lub konieczność zmiany jakiś parametrów. W przypadku usterki naprawa polega na wymianie kompletnego podzespołu i działo jedzie dalej.

Co było najtrudniejsze w poznawaniu nowego sprzętu?

Zmiana mentalności i pewnych nawyków z przeszłości. System dowodzenia Topaz jest intuicyjny, więc można się szybko nauczyć obsługi. Trudniej jest przestawić się mentalnie, by wykorzystać taktycznie wszystkie możliwości Krabów. Nie czekamy już jak dawniej godzinami na zadanie ogniowe w rejonach stanowisk ogniowych. Teraz podstawą naszego działania bojowego jest szybki manewr i ogień, manewr i ogień, znów manewr…

Dla baterii Krabów rejony manewrowania, czyli miejsca skąd strzelamy są czterokrotnie większe niż w przypadku Goździków. To obszar wielkości cztery kilometry na cztery kilometry, czyli taki jak kiedyś był dla całego dywizjonu. Wykorzystanie nowych haubic polega na bezustannej zmianie stanowisk ogniowych i natychmiastowym otwieraniu ognia. Zmienia się podejście do taktyki artyleryjskiej. Kiedyś przygotowanie do otwarcia ognia trwało od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Obecnie wystarczy nam 60 sekund.

Przed wami pierwsze strzelania z nowych dział.

Będziemy strzelać w maju pod okiem instruktorów producenta z Huty Stalowa Wola. Musimy wypaść jak najlepiej, bo dysponując tak nowoczesnym sprzętem nie wypada nie trafić w cel (śmiech). Pierwsze samodzielne strzelania amunicją bojową na poligonie mamy zaplanowane we wrześniu. Dlatego, jeśli mam sobie czegoś życzyć, to właśnie każdego ognia na piątkę.


Kpt. Zbigniew Płaczkiewicz służbę w wojsku rozpoczął w 1990 roku jako żołnierz zasadniczej służby wojskowej. Był dowódcą działa przeciwpancernego w 97 dywizjonie artylerii przeciwpancernej w Sulechowie. W 1992 roku został żołnierzem nadterminowym, a w rok później rozpoczął naukę w Szkole Chorążych Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu, którą ukończył w 1995 roku jako prymus.

Pozostał w Toruńskim Centrum Artylerii i Uzbrojenia, gdzie służył na stanowisku dowódcy grupy i plutonu przeciwpancernych pocisków kierowanych, a jako dowódca urządzenia treningowego uczestniczył w pierwszych strzelaniach w Wojsku Polskim z wyrzutni PPK SPIKE. Jest również absolwentem Akademii Podoficerskiej 7 Armii Stanów Zjednoczonych. W 2010 roku powrócił do pułku w Sulechowie gdzie objął stanowisko szefa baterii – dowódcy drużyny. Rok później został słuchaczem Studium Oficerskiego dla podoficerów w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Po ukończeniu studiów z wynikiem bardzo dobrym powrócił do pułku na stanowisko dowódcy plutonu wyrzutni rakietowych WR-40 Langusta. Od 2015 do 2018 roku dowodził baterią artylerii samobieżnej 2S1 Goździk. Był wielokrotnie wyróżniany, m.in. tytułem honorowym Zasłużony Żołnierz RP z odznaką III stopnia. Interesuje się historią wojskowości.

Rozmawiał: Bogusław Politowski

autor zdjęć: st. szer. Adam Zjeżdżałka, st. szer. Andrzej Kruk

dodaj komentarz

komentarze


Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
 
Ramię w ramię z aliantami
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Front przy biurku
Na straży wschodniej flanki NATO
Szpej na miarę potrzeb
Wytropić zagrożenie
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Pod skrzydłami Kormoranów
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szybki marsz, trudny odwrót
Tragiczne zdarzenie na służbie
Sprawa katyńska à la española
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Posłowie dyskutowali o WOT
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Wojna w świętym mieście, epilog
25 lat w NATO – serwis specjalny
Gunner, nie runner
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Zmiany w dodatkach stażowych
Wojna na detale
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Metoda małych kroków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Święto stołecznego garnizonu
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
NATO na północnym szlaku
Wojna w świętym mieście, część druga
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
SOR w Legionowie
Zachować właściwą kolejność działań
NATO on Northern Track
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
W Italii, za wolność waszą i naszą
Kolejne FlyEye dla wojska
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Kadisz za bohaterów
Rekordziści z WAT
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Ameryka daje wsparcie
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Sandhurst: końcowe odliczanie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO