Polska armia wzbogaci się o cyberżołnierzy. Plan budowy i rozwoju wojsk obrony cyberprzestrzeni szef MON-u Mariusz Błaszczak przedstawił podczas konferencji „Cyber.mil.pl - Integracja i rozwój systemu cyberbezpieczeństwa resortu obrony narodowej”. – Czas na wdrożenie cyberplanu – zapowiedział minister w Wojskowej Akademii Technicznej.
Minister Mariusz Błaszczak podpisał dziś decyzję o powołaniu pełnomocnika do spraw utworzenia wojsk obrony cyberprzestrzeni. Został nim płk Karol Molenda, oficer z doświadczeniem m.in. w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Jego zadaniem będzie stworzenie struktur, które zabezpieczą Polskę oraz NATO w cyberprzestrzeni. – To dziedzina bardzo mi bliska, bo jestem z nią związany przez całe zawodowe życie – mówił płk Molenda tuż po odebraniu nominacji. Jednocześnie zapowiedział, że jednym z jego celów jest teraz utworzenie Inspektoratu Sił Obrony Cyberprzestrzeni. – Musimy jak najszybciej określić kompetencje oraz zadania Inspektoratu – mówił płk Karol Molenda.
Nowy rodzaj wojsk
Prace nad stworzeniem cyberwojsk trwały w resorcie obrony już od pewnego czasu. – W ubiegłym roku powołałem zespół, którego zadaniem było opracowanie koncepcji dotyczącej cyberbezpieczeństwa. Czas na wdrożenie cyberplanu – powiedział szef MON-u na konferencji w Wojskowej Akademii Technicznej. – Zaczynam od stworzenia struktury, która będzie połączeniem Narodowego Centrum Kryptologii oraz Inspektoratu Informatyki MON – mówił Mariusz Błaszczak.
Struktura sił obrony cyberprzestrzeni (a docelowo wojsk obrony cyberprzestrzeni) ma się opierać na Centrum Operacji Cybernetycznych – istniejącej już w Wojsku Polskim jednostce. Minister Błaszczak zapowiedział, że trzykrotnie zwiększy się tam liczba etatów. Zmiany czekają również Narodowe Centrum Kryptologii oraz Inspektorat Informatyki. Obie instytucje zostaną połączone w Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni, na którego czele stanie właśnie płk Molenda.
Cyberkomponent powstanie również w wojskach obrony terytorialnej. Pomysł na włączenie WOT-u w struktury cyberarmii oparto na rozwiązaniach amerykańskich. Według gen. dyw. Wiesława Kukuły, dowódcy WOT-u, 40% sił odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w armii Stanów Zjednoczonych to osoby służące w Gwardii Narodowej. – WOT tworzy bez wątpienia potężne zasoby, na których można budować ten potencjał. 35% naszych żołnierzy ma wyższe wykształcenie, a 40% wykształcenie techniczne, 15% studiuje, 10% uczy się – wyliczał gen. Kukuła. Poinformował również, że w tym roku zostanie powołany pierwszy w wojskach obrony terytorialnej zespół do cyberwalki. A do 2020 roku zostanie stworzony cały komponent liczący 100 specjalistów.
MON czeka na ekspertów
Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział intensywną rekrutację specjalistów do cyberwojsk. – Kluczową instytucją jest tu Wojskowa Akademia Techniczna – mówił Błaszczak. Zmiany dotyczące naboru na studia rozpoczęły się i nadal trwają. – Zwiększyliśmy i wciąż zwiększamy limit przyjęć na studia wojskowe. Jeszcze niedawno na studia na kierunek kryptologia i cyberbezpieczeństwo przyjmowano 15 osób. Dziś ten limit wynosi 107 – wyjaśniał Tomasz Zdzikot, wiceszef MON-u. – Zwiększamy nabór również na studia na kierunku informatyka, telekomunikacja oraz systemy informatyczne – dodał. Wiceminister podkreślał, że Polska od wielu lat kształci świetnych specjalistów w dziedzinie informatyki. – Nam oczywiście najbardziej zależy na tych, którzy zdecydują się włożyć mundur oficerski lub podoficerski i zwiążą się na lata z armią – mówił Zdzikot.
W związku z nowym rodzajem wojsk WAT uruchomi również podyplomowe studia MBA na kierunku cyberbezpieczeństwo. Przy Wojskowej Akademii Technicznej powstanie także liceum informatyczne. – Jeśli wasze dzieci interesują się informatyką, liceum przy WAT to będzie świetne miejsce, by mogły rozwijać swoje umiejętności – mówił minister obrony. Liceum rozpocznie działalność 1 września 2019 roku. Nowością będzie również Szkoła Podoficerska Informatyki i Łączności w Zegrzu. – Prawda jest taka, że nie zależy nam na majorach, pułkownikach czy kapitanach, zależy nam na ekspertach – mówił Zdzikot.
Niezbędna cyberarmia
Wiceminister Tomasz Zdzikot przypomniał, że w 2016 roku NATO uznało cyberprzestrzeń za jeden z obszarów działań militarnych. – Zapowiedziano, że musimy się bronić w cybeprzestrzeni równie skutecznie jak na lądzie, w powietrzu czy wodzie – mówił wiceminister. Powołał się również na szacunki amerykańskiego rządu. Według nich w 2015 roku stwierdzono 77 tys. incydentów godzących w bezpieczeństwo sieci i systemów informatycznych wspierających rząd USA. – W Polsce możemy z kolei dyskutować o raportach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według nich w 2017 roku zgłoszono 28 tys. incydentów zagrażających cyberprzestrzeni, 6 tys. z nich się potwierdziło. Musimy więc powiedzieć sobie otwarcie: dziś zdolność zapewnienia bezpieczeństwa sieci narodowych i systemów jest jednym z kluczowych czynników wpływających na bezpieczeństwo narodowe – mówił Zdzikot.
Jak podaje MON, Polska od listopada 2018 roku włącza się w natowskie działania w zakresie cyberbezpieczeństwa. – Jesteśmy członkami natowskiego zespołu szybkiego reagowania na incydenty komputerowe, który ma udzielać realnej pomocy w przypadku zagrożeń – mówił Tomasz Zdzikot. Wiceminister przypomniał również, że w 2018 roku weszła w życie ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. – Stanowi ona, że MON jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo cyberprzestrzeni w wymiarze militarnym oraz za rozbudowę zdolności sił zbrojnych w pełnym spektrum działań w cyberprzestrzeni – wyjaśniał Zdzikot.
autor zdjęć: MON
komentarze