Trwa drugi etap medycznej części „Programu Afgan”. W Politechnice Śląskiej przebadanych zostanie 30 żołnierzy, którzy podczas misji w Afganistanie doznali urazów na skutek wybuchu miny pułapki. Dzięki wynikom lekarze będą mogli opracować lepszy program rehabilitacji weteranów poszkodowanych na misjach.
– Chcemy sprawdzić, jakie problemy z poruszaniem się i jakie zaburzenia narządu ruchu spowodował u żołnierzy wybuch miny pułapki – mówi Wojciech Wolański, prof. Politechniki Śląskiej, pracownik naukowy Katedry Biomechatroniki. W Laboratorium Analizy Ruchu, mieszczącym się w Gliwicach, trwają badania weteranów, którzy podczas misji w Afganistanie doznali urazów, gdy transporter opancerzony, którym jechali trafił na improwizowany ładunek wybuchowy.
To druga część projektu zwanego roboczo „Program Afgan”. Jego celem jest opracowanie rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo w transporterach oraz przygotowanie planu leczenia weteranów. W 2015 roku, w ramach pierwszego etapu, w Wojskowym Instytucie Medycznym przebadano 221 weteranów. Ochotnicy ranni, jak i osoby, które nie doznały większych urazów, przeszli badania z zakresu chirurgii, laryngologii, ortopedii, dermatologii, psychiatrii i stresu bojowego. – Dzięki temu mogliśmy określić skutki, jakie u poszczególnych żołnierzy spowodowały wybuchy min pułapek – mówi gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM-u.
W tym roku do Politechniki Śląskiej zaproszono część weteranów, którzy wcześniej uczestniczyli w badaniach w WIM-ie. – Wybraliśmy osoby mające problemy z poruszaniem się, spowodowane wybuchem miny – wyjaśnia dr inż. Agata Guzik-Kopyto z Katedry Biomechatroniki. W badaniach weźmie udział 30 żołnierzy i byłych żołnierzy z całej Polski. To osoby lżej poszkodowane, które nie musiały przejść amputacji i poruszają się o własnych siłach.
Ochotnicy przyjeżdżają do Zabrza na jeden dzień. Na początku czeka ich tzw. badanie stabilograficzne, które pozwoli ocenić układ równowagi ciała. Specjaliści tłumaczą, że problemy w tej sferze mogą wskazywać na urazy neurologiczne. Weterani, stojąc na specjalnej platformie, założą również okulary 3D, w których wyświetlone będą trójwymiarowe poruszające się obrazy. – Sprawdzimy, jak żołnierz patrząc na nie radzi sobie z utrzymaniem równowagi – wyjaśnia dr Guzik-Kopyto.
Kolejny test służy ocenie funkcji lokomocyjnych i przeprowadzony zostanie za pomocą optycznego systemu BTS Smart. W określonych ściśle punktach w obrębie kończyn dolnych oraz miednicy, naklejone zostaną odblaskowe markery. Potem żołnierz przejdzie po ścieżce pomiarowej, w której umieszczone są platformy mierzące siłę reakcji podłoża. Jednocześnie kamery zarejestrują zmianę położenia markerów, co pozwoli na szczegółową analizę ruchu podczas chodzenia. Ostatnim badaniem jest tzw. pomiar maksymalnych momentów sił mięśniowych w obrębie stawu kolanowego.
Badania biomechaniczne potrwają do końca tego roku, a na początku następnego wyniki zostaną przeanalizowane. Dzięki nim lekarze i technicy uzyskają dokładne informacje o stanie układu ruchu żołnierzy. Prof. Wolański wyjaśnia, że dane zostaną zestawione m.in. z informacjami o pozostałych obrażeniach żołnierzy. – Pozwoli to na dokładną ocenę ryzyka powstawania urazów narządu ruchu na skutek wybuchu miny pod pojazdem – dodaje profesor.
Wyniki badań zostaną przekazane również lekarzom zajmującym się rehabilitacją poszkodowanych weteranów. – Dzięki nim będzie można zweryfikować dotychczasowy proces leczenia i zaplanować dalsze skuteczne postępowanie terapeutyczne – podkreśla gen. Gielerak.
„Program Afgan” jest realizowany od pięciu lat na zlecenie ministra obrony. W pracach biorą udział specjaliści m.in.: z Wojskowego Instytutu Medycznego, Wojskowej Akademii Technicznej, Akademii Sztuki Wojennej, Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej, Politechniki Śląskiej oraz firmy AMZ Kutno.
Projekt ma się zakończyć w 2019 roku. Jego koszt to około 30 mln zł. Większość tej sumy – 28 mln zł finansuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, pozostałe 2 mln wnoszą uczestniczące w projekcie instytucje.
autor zdjęć: dr inż. Katarzyna Nowakowska
komentarze