moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Efekt domina

Podczas zawodów Invictus Games, które w tym roku odbyły się w Australii, rozdano wiele medali, ale ani razu nie zabrzmiał narodowy hymn. Podczas tych rozgrywek obowiązują bowiem nieco inne zasady. Każdy z zawodników reprezentuje na igrzyskach swój kraj, ale wszyscy są jedną wielką rodziną. Książę Harry nazwał ich generacją Invictus.

„Oni już wygrali” – pisaliśmy na łamach „Polski Zbrojnej” o weteranach, uczestnikach igrzysk Invictus Games, gdy wyruszali do Sydney. Teraz, gdy już wrócili do kraju, mają stać się inspiracją dla innych. Zachęca ich do tego książę Harry, gdy mówi o efekcie domina. Niech każdy z zawodników postawi sobie kolejne cele do osiągnięcia, małe i duże, w życiu, rodzinie, społeczności czy w sporcie. Niech każdy weteran, który startował w Sydney, opowie o tym kolegom w swoim kraju, zachęci ich do uprawiania sportu. Takie zadanie stoi teraz przed teamem 15 polskich zawodników, którzy startowali na igrzyskach w Sydney. W kraju status weterana poszkodowanego ma około 800 weteranów, mają więc kogo zachęcać. O tym, jak ważny jest sport w procesie rehabilitacji, wiedzą wszyscy. Sport leczy nie tylko ciało, ale także duszę, ułatwia pogodzenie się z niepełnosprawnością, pomaga radzić sobie w życiu codziennym.

Z Sydney polscy zawodnicy wrócili bez medali. Nie one są najważniejsze. Na Invictus Games liczy się dobra zabawa i spotkania z weteranami z innych państw. Marek Stosio bardziej niż o sportowej rywalizacji woli mówić o współpracy poszkodowanych żołnierzy, którzy świetnie się rozumieją, choć pochodzą z różnych krajów. Różne są ich misyjne historie. Wszystkie mają jednak tragiczne zakończenie: wybuchła mina, spadła rakieta, był ostrzał. Potem rozpoczął się pobyt w szpitalu i długa rehabilitacja. Często w powrocie do normalnego życia pomógł im sport. Nikt z nich nie spodziewał się, że dotrą na Invictus Games.

Sportowe zawody stały się dla nich areną, na której zmagali się z własnymi słabościami. Niektóre obrazy na długo zapadły w pamięć. Nadal nie potrafię o nich opowiedzieć bez ściśniętego gardła. O pływakach, którym do pokonania basenu wystarczyła jedna ręka, bo pozostałe kończyny były amputowane, o łucznikach, którzy nie mają rąk, więc wypuszczali strzałę ustami, o lekkoatletach, którzy zamiast nóg mają metalowe protezy, a te na bieżni niosą ich do zwycięstwa. Sportowa pasja tych ludzi okazała się silniejsza niż ich ograniczenia.

W naszym kraju zawody osób niepełnosprawnych odbywają się niemal przy pustych trybunach, telewizja pokaże kilka migawek, gazety poświęcą im krótką notatkę na ostatniej stronie. W Sydney trybuny były pełne, co więcej, na rozgrywki w niektórych dyscyplinach trudno było dostać bilety. Kibice przyjeżdżali nawet z odległych zakątków Australii, aby dopingować zawodników. Przed wejściem do sportowych hal stali ludzie z tabliczkami: „Ticket, please”. Możemy się sporo nauczyć. W krajach anglosaskich weteranom dziękuje się za służbę i otacza się ich szacunkiem. Nauka, aby tak postępować, zaczyna się już w szkole. Na igrzyska Invictus Games zaproszenie dostało ponad sześć tysięcy australijskich uczniów. Był to projekt rządu oraz fundacji Invictus Games. Uczniowie oglądali sportowe zmagania drużyn z całego świata, mieli okazję obserwować, jak zawodnicy odnoszą się do siebie, jak sobie pomagają i jak się wspierają. Zobaczyli siłę tych, którzy pokonując przeciwności losu pokazują, na czym polega duch Invictusa.

Przez cały czas trwania igrzysk zawodnikom towarzyszą rodzina i przyjaciele. Zaprasza ich fundacja Invictus Games, dziękując im w ten sposób za wsparcie, które okazywali weteranom podczas długiej rehabilitacji. O tym, jak wielka siła płynie z tego źródła, przekonał się Łukasz Wojciechowski. Opowiadał, że podczas zawodów w łucznictwie nie trafiał w środek tarczy. I wtedy pomyślał o rodzinie: o dwumiesięcznej Idze, sześcioletnim Ignasiu i żonie Małgorzacie. I strzały trafiały celniej.

Wszyscy powtarzają, że na Invictus Games medale nie są najważniejsze. To prawda. Jednak tak po cichu, w głębi serca, każdy z zawodników myślał o takim trofeum. Kilku zajęło czwarte, najgorsze dla sportowca miejsce. – Medal byłby pięknym dopełnieniem wysiłku, jaki włożyliśmy w przygotowania – mówili. Jego brak nie oznacza jednak, że są przegrani. Wręcz przeciwnie. Chodzi bowiem nie tyle o zwycięstwo, ile o dotarcie do linii mety.

Jeśli weterani pojadą na kolejne igrzyska Invictus Games, które odbędą się w maju 2020 w Hadze, powinien towarzyszyć im nie tylko lekarz i fizjoterapeuta, ale także psycholog. Byłby bardzo pomocny zawodnikom nieprzygotowanym do startu w wielkich międzynarodowych zawodach. Dobrym rozwiązaniem byłoby także zorganizowanie eliminacji przy kwalifikacji zawodników na kolejne igrzyska. Zapewne zgłosiłoby się wówczas więcej weteranów niż przed wyjazdem do Sydney ­– zgłoszenia nadesłało zaledwie stu na blisko 800, którzy mają status weterana poszkodowanego.

Książę Harry apeluje, aby igrzyska były inspiracją dla weteranów – aby się nie poddawali, stawiali sobie coraz to nowe cele i zachęcali do tego innych. Przesłanie jest proste: Nigdy nie przestawaj walczyć.

Małgorzata Schwarzgruber

dodaj komentarz

komentarze


Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
 
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Sandhurst: końcowe odliczanie
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
25 lat w NATO – serwis specjalny
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Charge of Dragon
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Wojna w świętym mieście, część druga
Gunner, nie runner
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Front przy biurku
Szpej na miarę potrzeb
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Sprawa katyńska à la española
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
NATO on Northern Track
Głos z katyńskich mogił
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Kolejne FlyEle dla wojska
Wojna w Ukrainie oczami medyków
W Italii, za wolność waszą i naszą
Wojna na detale
Ramię w ramię z aliantami
Szarża „Dragona”
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Wojna w świętym mieście, epilog
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Na straży wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
SOR w Legionowie
Strażacy ruszają do akcji
Wojna w świętym mieście, część trzecia
NATO na północnym szlaku
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Zachować właściwą kolejność działań
Barwy walki
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Przygotowania czas zacząć
Kadisz za bohaterów
Święto stołecznego garnizonu
Zmiany w dodatkach stażowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO