moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Legioniści. Najwierniejsi z wiernych

W czerwcu i lipcu 1918 roku najbardziej zapracowanymi ludźmi w obozie internowanych legionistów w Łomży byli fotografowie. Jak wspominał jeden z żołnierzy, Wincenty Solek, „w przewidywaniu likwidacji obozu wiara znów fotografuje się oddziałami i sitwami”. Te „oddziały i sitwy” to resztki kompanii, batalionów i pułków. Wiekowa fotografia z mojego rodzinnego archiwum przypomina dziś historię honorowych legionistów, którzy wybrali obóz zamiast poddaństwa niemieckiemu cesarzowi.

 



Legionistów pochodzących z Królestwa Polskiego, czyli poddanych rosyjskich, internowano po tym, jak odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Wilhelmowi II oraz „królestwu polskiemu i memu przyszłemu królowi”. Jak tłumaczył brygadier Piłsudski swoim podkomendnym na początku lipca 1917 roku, „Nasza wspólna droga z Niemcami się skończyła. Wszystkie nasze i niemieckie interesy układają się przeciw sobie. W interesie Niemców leży przede wszystkim pobicie aliantów, w naszym – by alianci pobili Niemców. […] Niemcy będą chcieli kosztem naszym robić jakieś umowy z Rosją. Im prędzej przegrają wojnę, tym lepiej. Właściwie Niemcy tę wojnę już przegrały”. Józef Piłsudski, polecając legionistom, by odmówili złożenia przysięgi, zdecydował tym samym o wyprowadzeniu Legionów Polskich z podporządkowania państwom centralnym. Komendanta posłuchała większość I oraz III Brygady. W konsekwencji tych, którzy odmówili złożenia przysięgi, internowano w Beniaminowie (tu trafili oficerowie) i Szczypiornie (podoficerowie i szeregowcy). Legionistów – austriackich poddanych wcielono do Polskiego Korpusu Posiłkowego i wysłano do Przemyśla, a potem do Besarabii. Poddanych rosyjskich, którzy złożyli przysięgę, wcielono do Polnische Wehrmacht (Polska Siła Zbrojna), dowodzonego przez gen. Hansa Hartwiga von Beselera, generalnego gubernatora warszawskiego.

Szczypiorno bez konwoju, ale z biblioteką

W lipcu 1917 roku do obozu w Szczypiornie dotarł pierwszy transport legionistów. Nie byli oni konwojowani przez strażników, ponieważ traktowali internowanie jako naturalną konsekwencję własnej decyzji o odmowie złożenia przysięgi. Z kolei część legionistów, np. Władysław Kęsik, została poinformowana, „że gdzieś do jakiegoś obozu […] mamy jechać, a tam po rozmundurowaniu mamy wracać w cywilnych ubraniach do domu”. Jeszcze przez kilka następnych tygodni, ku zdumieniu Niemców, do Szczypiorna zgłaszali się pojedynczy legioniści, którzy w owym czasie byli na urlopach, a po powrocie do pułków składali pisemne oświadczenie o odmowie złożenia przysięgi i otrzymywali rozkaz wyjazdu do obozu. Na początku trafiło tu około 3,5 tys. żołnierzy. Wśród nich 18 oficerów, którzy, zdjąwszy dystynkcje, postanowili nie opuszczać swoich podwładnych w tej trudnej sytuacji. Na miejscu jednak rzeczywistość okazała się mniej różowa. Zakwaterowanie w ziemianko-barakach i głodowe racje żywnościowe zapowiadały, że cena za odmowę walki ramię w ramię z sojuszniczą armią niemiecką nie będzie niska. Zrozumieli, że swój pobyt w obozie muszą traktować jako następny etap batalii.

Internowani sami zaczęli organizować sobie życie obozowe. W poszczególnych blokach powstały biblioteki. Według jednego z internowanych „Dobór lektury tych bibliotek stanowią przeważnie polskie dzieła naukowe i historyczne, samej zaś „Trylogii” Sienkiewicza ponoć 23 komplety figuruje w katalogach. Drugi radosny i budujący objaw – to silny ruch oświatowy, jaki od niedawna, na podobieństwo epidemii, zatacza coraz szersze kręgi. Organizowano kursy maturalne, średnie i elementarne, ponadto są specjalne kursy języków obcych, buchalterii i gimnastyki, słowem – co kto lubi. Nauka trwa po 7 godzin dziennie, a już teraz korzysta z niej pilnie 500 słuchaczy”.

Agitacja za złożeniem przysięgi

Przez cały czas Niemcy i przysłani z Polnische Wehrmacht oficerowie łącznikowi wraz z kapelanem ks. kpt. Kwapińskim prowadzili w Szczypiornie agitację za złożeniem przysięgi i wstąpieniem do PSZ. Do obozu przybył nawet inspektor Szkół Piechoty PSZ płk Leon Berbecki, cieszący się szacunkiem podwładnych były dowódca 5 Pułku „Zuchowatych”. Pułkownik chciał, by jego piątacy wstąpili do PSZ, dzięki czemu wydostaną się z obozu. Spotkał go jednak przykry zawód. Musiał się szybko wycofać, aby w obecności Niemców nie stać się przedmiotem obelg ze strony byłych podwładnych, od których usłyszał „Ty łyku sosnowiecki!” A i tak było to jedno z lżejszych określeń.

Agitacja wysłanników PSZ przyniosła w końcu pewne efekty, ponieważ około 840 legionistów zadeklarowało chęć złożenia przysięgi w październiku. Zostali oni wyprowadzeni z obozu i pożegnani kamieniami oraz fragmentami cegieł przez rozgoryczonych zdradą kolegów. Agitatora księdza Kwapińskiego uratował przed linczem starszy obozu wachm. Janusz Olszamowski. Jak oceniał Ludwik Dudziński, jeden z małoletnich wówczas legionistów, „Przyczyny przerzedzenia szeregów są proste: znękanie, bieda, głód, ciągłe represje i beznadziejność położenia. Ten materiał ludzki, który odpadł, przedstawia się zgoła nieosobliwie, choćby najzupełniej bezstronnie przyszło każdemu rzecz ujmować. Odpadło moc rekrutów, taborytów, prowiantowców i Żydów, odpadli inwalidzi i chorzy, pewni zwolnienia do domów po zbadaniu lekarskim, odpadli odarci z ubrań i obuwia mizeracy, odpadły wreszcie nieideowe jednostki”. W obozie pozostało 2145 legionistów.

Batalia o numery jenieckie i głodówka

13 listopada zaczęła się wojna o numery jenieckie. Niemcy nakazali legionistom naszyć na mundur, na lewej piersi, kawałek materiału z naniesionym numerem. Żołnierze uznali to za hańbiące, ponieważ nie uważali się za jeńców, tylko za internowanych byłych towarzyszy broni. Niemcy w odpowiedzi zlikwidowali w obozie wszystkie przywileje, zakazując m.in. pisania listów do rodzin oraz dożywiania przez kaliski Komitet Opieki nad Jeńcami. Konflikt zakończył się głodówką. Po kilku dniach kilkuset omdlałych z głodu internowanych znalazło się w izbie chorych i w obozowym lazarecie. Mając na względzie troskę o zdrowie i życie protestujących, autonomiczne władze obozowe przerwały głodówkę i zgodziły się na naszycie numerów jenieckich. Nastąpił powrót do stanu sprzed 13 listopada. Przywrócono możliwość korespondowania i dożywiania. Numery jenieckie naszyto na lewy rękaw. Głodówka osiągnęła jednak swój cel: wiadomość o proteście legionistów rozeszła się w prasie krajowej i zagranicznej. Pojawiły się manifestacje w ich obronie i nasiliły wrogie nastroje społeczeństwa wobec Niemców.

W grudniu Niemcy podjęli decyzję o przeniesieniu legionistów do obozu internowania w Łomży. Przed ewakuacją zwolnili część małoletnich oraz kilkunastu chorych na gruźlicę i przepuklinę.

Łomża

Po zwolnieniach stan obozu w Łomży wynosił około 800 legionistów. Byli to już najwierniejsi z wiernych. 23 marca 1918 roku do internowanych dotarł rozkaz podpisany przez komendanta Polskiej Organizacji Wojskowej płk. Edwarda Rydza-Śmigłego, nakazujący im wstąpienie do Polskiej Siły Zbrojnej w celu przejęcia tej formacji „od środka”. Niemcy jednak słusznie podejrzewali, że coś jest nie tak z tym zbiorowym ochotniczym zgłaszaniem się nieprzejednanych dotychczas legionistów. Mimo to powołano komisję lekarską, która miała określić przydatność „legunów” do służby w Polnische Wehrmacht. Komisja uznała około 600 legionistów za „zdolnych”, a pozostałych za „niezdolnych” do służby. 12 lipca 1918 roku 600 legionistów wymaszerowało z obozu i zasiliło PSZ. Opuszczali obóz na własnych warunkach, realizując rozkaz władz przez siebie uznawanych, czyli POW. Pozostałych 200 „niezdolnych” do służby zostało zwolnionych tydzień później i zasiliło struktury lokalne POW w swoich miejscowościach. Gdy Józef Piłsudski powrócił do Warszawy 10 listopada 1918 roku, dysponował trzema zdyscyplinowanymi i karnymi pułkami Polnische Wehrmacht i kilkudziesięciotysięczną POW.

17 bohaterów, tyleż fotografii

Na zdjęciu wykonanym 5 lipca 1918 roku widzimy 17 legionistów, w większości z kompanii karabinów maszynowych 5 Pułku „Zuchowatych”. Już na pierwszy rzut oka widać, że to żołnierze dumni z wykonanego zadania. Fotografia pochodzi z mojego rodzinnego archiwum, jednym z legionistów jest bowiem mój dziadek kpr. Jan Łydka(piąty od prawej w pierwszym rzędzie). Pozostali zidentyfikowani z nazwiska na podstawie autografów na rewersie zdjęcia to: Bronisław Janowski, Leon Oronek, Edward Lewonowski, Marcin Zajączkowski, Jan Baran, Icek Altman, Józef Golec, Leon Żmuda, Leon Kauzal (wszyscy z kompanii karabinów maszynowych 5 Pułku „Zuchowatych”), Hugo Eberhard, Leon Niedzielski, J. Podtosziely. Dwa autografy nie zostały rozpoznane. 17 odbitek tej fotografii znalazło się w archiwach 17 rodzin legionistów. Być może niektóre z nich przetrwały do naszych czasów, a pamięć rodzinna przechowała wiedzę o pozostałych „legunach”, umożliwiając zidentyfikowanie żołnierzy.

 

Podczas pisania tekstu korzystałem z następujących źródeł:

J. Snopko, Finał epopei Legionów Polskich 1916–1918, Białystok 2008.

Materiały źródłowe do dziejów legionistów internowanych w Szczypiornie w 1917 roku, Kalisz 2017.

L. Dudziński, Ofiarny stos, Dziennik legionisty, Kalisz 2016.

J. Gaździcki, Ze Szczekocin nad Berezynę, Warszawa 2006.

W. Kęsik, Za drutami Szczypiorny i Łomży, Wspomnienia byłego żołnierza I Brygady Legionów Polskich, Warszawa 1936.

W. Solek, Pamiętnik legionisty, Warszawa 1988.

ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, pasjonat historii

autor zdjęć: arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze

~AŁ
1675087080
Aneta, proszę o kontakt poprzez Redakcję. Pozdrawiam.
AC-0D-55-95
~Aneta
1666374480
Zwracam sie z prosba o identyfikacje legionisty ze zdjecia,podejrzewam ze to moj pradziadek dziekuje
E1-28-AE-34
~AŁ
1637621220
edde1, proszę o kontakt poprzez Redakcję. Pozdrawiam.
CF-AA-98-10
~edde1
1636119360
Panie pułkowniku od lat nie wiem do kogo się zgłosić. Mój dziadek był w elitarnej jednosce samochodowej w Wilnie. Nie jestem tego niestety zweryfikować na podstawie zdjęcia, czy mogę prosić o pomoc. Mój ojciec też odznaczył się ciekawą historią jako zwiadowca płk. Krzyżanowskiego.
51-74-C0-4E

Wodne szkolenie wielkopolskich terytorialsów
 
Wsparcie MON-u dla studentów
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Oczy na Kijów
Szpital u „Troski”
Jak usprawnić działania służb na granicy
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Niepokonana reprezentacja Czarnej Dywizji
Katastrofa M-346. Nie żyje pilot Bielika
Powstanie polsko-koreańskie konsorcjum
Szkolenie do walk w mieście
Konsultacje polsko-niemieckie w Warszawie
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Unowocześnione Rosomaki dla wojska
„Oczko” wojskowych lekkoatletów
Zdzisław Krasnodębski – bohater bitwy o Anglię
Spadochroniarze na warcie w UE
Polsko-litewskie konsultacje
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Sukces lekkoatletów CWZS-u w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Strzelnice dla specjalsów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
X ŚWIĘTO STRZELCA KONNEGO.
By żołnierze mogli służyć bezpiecznie
Walka – tak, ale tylko polityczna
Trzy miecze, czyli międzynarodowy sprawdzian
Śmierć przyszła po wojnie
Pancerniacy trenują cywilów
Naukowcy z MIIWŚ szukają szczątków westerplatczyków
Roczny dyżur spadochroniarzy
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Czujemy się tu jak w rodzinie
Serwis bliżej domu
Za zdrowie utracone na służbie
Medalowe żniwa pływaków i florecistek CWZS-u
Mark Rutte pokieruje NATO
Spotkanie z żołnierzami przed szczytem NATO
Olimp gotowy na igrzyska!
Wojskowa odprawa przed szczytem Sojuszu
RBN przed szczytem NATO
Biało-czerwona nad Wilnem
Szkolenie na miarę czasów
Spędź wakacje z wojskiem!
Jack-S, czyli eksportowy Pirat
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Oficerskie gwiazdki dla absolwentów WAT-u
Sportowa rywalizacja weteranów misji
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Pancerny sznyt
Lato pod wodą
Prezydent Zełenski w Warszawie
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Ostatnia niedziela…

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO