Nie narażaj żołnierzy, jeśli na pole walki możesz wysłać roboty i drony – taka zasada przyświeca firmom, które prezentują najnowszą ofertę zbrojeniową na targach Eurosatory. W Paryżu można obejrzeć m.in. najnowsze konstrukcje bojowe, nazywane robotami pola walki. Ale nie brakuje też systemów, które mają zwalczać bezzałogowce przeciwników.
W tym roku na największe targi zbrojeniowe Eurosatory przyjechało do Paryża ponad 1780 wystawców z 63 państw. Jak podkreśla gen. bryg. rez. Patrick Colas des Francs, dyrektor generalny imprezy, około dziesięciu procent z nich to przedsiębiorstwa specjalizujące się w bezzałogowcach. – Od 2006 roku drony mają na targach wydzieloną specjalną przestrzeń wystawienniczą. Tak samo jest w tym roku– mówi Patrick Colas des Francs. Dodaje, że tego typu sprzętem jest zainteresowana jedna trzecia oficjalnych delegacji rządowych, które odwiedzają salon. Trudno się temu dziwić, skoro w jednym miejscu mogą zobaczyć ofertę największych firm w tej branży: Airbusa, Drone Volt, Eca Group, Elbitu, Leonardo, Lockheeda Martina, Safrana, Thalesa, Aeraccess, BlueBird Aero Systems oraz Aeronautics Group.
Robot na polu walki
Co nowego pokazują w tym roku producenci bezzałogowców? Widoczny jest odwrót od maszyn rozpoznawczych i zwiadowczych na rzecz konstrukcji bojowych. Wyraźny jest natomiast trend, zgodnie z którym zamiast narażać życie żołnierza, do wykonania niebezpiecznych zadań wysyła się roboty lub drony. Dobrym tego przykładem jest opracowany przez estońską firmę Milrem robot lądowy THeMIS (Tracked Hybrid Modular Infantry System). Na Eurosatory zaprezentowano jego najnowszą wersję opracowaną przez francuski koncern Nexter i noszącą nazwę Optio X20. Ważąca prawie tonę maszyna wyposażona jest w hybrydowy napęd, który działając przez 8 godzin bez przerwy, pozwala jej rozpędzić się aż do 22 km/h. Orężem X20 jest uzbrojona w 20 mm karabin wieża Nexter ARX20.
Dlaczego Nexter, zaliczany do największych firm zbrojeniowych na świecie, zdecydował się sięgnąć po estońskiego robota? – Oszczędzamy czas. THeMIS to platforma, która osiągnęła już taki poziom dojrzałości, który pozwala nam bez problemu zintegrować nasze moduły bojowe– wyjaśnia Romain Le Berre, kierownik ds. sprzedaży eksportowej Weapons Systems & Turrets w Nexter.
A czas ma tutaj ogromne znaczenie, gdyż dowództwo francuskiej armii zapowiada, iż chce tego typu roboty kupić w ciągu najbliższych dwóch lat. Pod uwagę będą brane tylko konstrukcje gotowe od razu na wdrożenie do służby.
Znacznie mniejsze maszyny niż X20 pokazało jeszcze kilku innych producentów, m.in. Yugoimport Serbs.
Drony uderzeniowe
Na Eurosatory sporo uwagi przykuwają również drony uderzeniowe. Kilka zagranicznych firm pokazało konstrukcje podobne do kupionych przez polską armię bezzałogowców Warmate, które ich producent, czyli WB Group, reklamuje jako amunicję krążącą.
Jedną z najciekawszych maszyn, bo użytych już bojowo (podczas konfliktu azersko-armeńskiego w 2016 roku), jest dron Harop, który oferuje izraelska firma IAI. Konstrukcja ta działa jak Warmate, czyli na zasadzie kamikadze, rozbijając się o cel. Z tą różnicą, że dysponuje znacznie większą głowicą bojową – bo ważącą prawie 25 kg. Umożliwia ona skuteczne niszczenie większych obiektów, np. stacji radiolokacyjnych.
Nowością IAI na paryskich targach jest Rotem 1200, czyli dron kamikadze niezwykle podobny do polskiego Dragona Fly (nad którym pracuje Polska Grupa Zbrojeniowa, a konkretniej WZL nr 2 z Bydgoszczy). Izraelski bezzałogowiec, podobnie jak polski dron, także jest czterosilnikowym UAV pionowego startu i lądowania i waży około 6 kg.
Antydrony
Przemysł zbrojeniowy pracuje również nad systemami mającymi „bronić” wojska przed dronami. Wśród prezentowanych rozwiązań antydronowych jest też polski akcent. W Paryżu swoją ofertę reklamuje producent tego typu systemów, firma Hertz. Jak podkreśla Grzegorz Harkot, manager projektu Jastrząb, zainteresowanie tym produktem jest bardzo duże. – Nasz system jest nie tylko jednym z najbardziej dojrzałych rozwiązań na rynku, ale w naszej ocenie również jednym z najlepszych, zarówno pod względem wykrywania obiektów, ale przede wszystkim ich neutralizacji – mówi Grzegorz Harkot. Dodaje, że Jastrząb jest w stanie zneutralizować bezzałogowiec z około 1200 m.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze