moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zaczęło się od iskry, która przyniosła wolność

Kiedy jesienią 1918 roku Rzeczpospolita cieszyła się z odzyskanej niepodległości, Wielkopolska nadal była prowincją Niemiec. Mieszkańcy regionu nie chcieli czekać dłużej. Dokładnie 99 lat temu w Poznaniu wybuchło powstanie. W ciągu kilku tygodni Polacy oswobodzili większość Wielkopolski, która ostatecznie została włączona w granice niepodległej RP.

Z komunikatu Naczelnej Rady Ludowej: „Żołnierze niemieccy rozpoczęli strzelaninę z kierunku Prezydium Policji. Niemcy ustawili tutaj dwa karabiny maszynowe i wśród ogólnego popłochu skonsternowanej ludności rozpoczęli ogień w kierunku „Bazaru”, między innymi w okna, gdzie mieszka Paderewski, złożony niemocą po przebytej na okręcie hiszpance (…). Ze strony polskiej zrazu nie odpowiadano, usiłowano dojść do jakiegoś porozumienia i uniknąć rozlewu krwi. Gdy jednak strzały nie ustawały, gdy szereg osób odniosło rany, Straż Ludowa poczęła na nie odpowiadać i zarządziła środki bezpieczeństwa mające chronić przechodniów”.

Późne popołudnie 27 grudnia 1918 roku. W Poznaniu panują chłód i mrok. Niemcy chcąc zapobiec polskim demonstracjom, zgasili uliczne latarnie. A ponieważ nie spadł jeszcze śnieg, ciemności nie jest w stanie rozproszyć blask świateł sączący się przez okna kamienic. Tymczasem atmosfera na ulicach z minuty na minutę staje się coraz bardziej gorąca. Odgłosy strzelaniny mieszają się komendami wydawanymi po polsku i niemiecku, nawoływaniami żołnierzy, krzykami rannych. Chaotyczna zrazu wymiana ognia, właśnie przeradza się w powstanie. Powstanie, do którego Wielkopolanie przygotowywali się od pokoleń. A które wybuchło trochę znienacka.

„Nie należy dłużej czekać”

Kiedy jesienią 1918 roku Rzeczpospolita po 123. latach niewoli cieszyła się z odzyskanej niepodległości, Wielkopolska nadal była prowincją Niemiec. Co więcej, z Paryża, gdzie za chwilę przedstawiciele wielkich mocarstw mieli zdecydować o przyszłym kształcie Europy, zaczęły napływać niepokojące wieści. Francuzi coraz wyraźniej sugerowali, że prowincja może ostatecznie pozostać pod władzą Berlina. – Chyba że Polacy sami wezmą sprawy we własne ręce – dodawali enigmatycznie. Wśród członków działającego we Francji Komitetu Narodowego Polskiego zrodził się wówczas plan przerzucenia na sporne terytoria Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. – 19 grudnia 1918 roku 70 tys. żołnierzy miało wylądować w Gdańsku i wesprzeć antyniemieckie powstania na Pomorzu, Śląsku oraz w Wielkopolsce. Plan storpedowali jednak Brytyjczycy. Obawiali się, że osłabienie Niemiec wzmocni pozycję Francji – wyjaśnia prof. Bogusław Polak, historyk specjalizujący się w dziejach powstania wielkopolskiego. Oczywiście Wielkopolanie przygotowywali się do walki, ale miała się ona rozpocząć nieco później. I wtedy na horyzoncie pojawił się Ignacy Jan Paderewski.

Światowej sławy muzyk i sprawny polityk, który przez lata żył na emigracji, pod koniec 1918 roku postanowił wrócić do Polski. Miał objąć nieokreślone jeszcze wówczas stanowisko w nowym rządzie i zażegnać kryzys, jaki narastał pomiędzy gabinetem Jędrzeja Moraczewskiego i endekami. Kiedy jednak przypłynął do Gdańska, czekał na niego Wojciech Korfanty, lider Naczelnej Rady Ludowej – polskiej organizacji politycznej działającej w Wielkopolsce. Namówił on Paderewskiego, by przed podróżą do Warszawy zahaczył o Poznań. Tam miał wziąć udział w rozmowach na temat przyszłego statusu regionu.

Paderewski na to przystał. 26 grudnia dotarł do Poznania i przemówił do niesionego entuzjazmem tłumu.  Z okazji jego przyjazdu na ulicach pojawiły się biało-czerwone sztandary, a obok nich flagi Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Francji, czyli państw, przeciwko którym cesarska armia toczyła dopiero co przegraną wojnę. I właśnie tego Niemcy nie byli w stanie przełknąć. Nazajutrz zorganizowali kontrmanifestację. Jej uczestnicy wspierani przez wojsko zaczęli wdzierać się do siedzib polskich instytucji i zrywać flagi państw koalicyjnych. Wówczas też padły strzały. Do dziś nie wiadomo, kto je oddał. Pewne jest jedno: choć Paderewski wcale do powstania nie nawoływał, wkrótce na ulicach miast rozgorzały walki. Na prowincję popłynęło hasło: „nie należy dłużej czekać”. Wkrótce walczyła już niemal cała Wielkopolska.

Polskie skrzydła nad Frankfurtem

Polacy bardzo szybko opanowali poznańską Cytadelę, Fort Grolman i arsenał przy ulicy Wielkie Garbary. Wkrótce miasto znalazło się pod ich kontrolą. Stało się tak, mimo że walki rozpoczęły się spontanicznie. – Dopiero po kilku dniach zawiązała się Komenda Główna Wojsk Powstańczych z mjr. Stanisławem Taczakiem na czele. 16 stycznia 1919 roku dowodzenie formalnie przejął od niego gen. Józef Dowbor-Muśnicki, który miał błogosławieństwo Piłsudskiego. Niebawem Wielkopolska miała już regularną armię – mówi prof. Polak.

Tymczasem powstańcy oswabadzali kolejne miasta i wsie. 6 stycznia wyparli Niemców z lotniska Ławica, gdzie przejęli sprzęt wartości 200 mln marek. Zdobyte wówczas samoloty pozwoliły zbombardować bazę we Frankfurcie nad Odrą i tym samym położyć kres nalotom na pozycje polskich oddziałów. Regularne walki zakończył rozejm w Trewirze podpisany 16 lutego 1919 roku. Stanowił on przedłużenie kończącego I wojnę światową rozejmu w Compiegne pomiędzy ententą a Niemcami, ale z uwzględnieniem zdobyczy terytorialnych Polaków w Wielkopolsce. – Mimo parafowania dokumentu na froncie wielkopolskim dochodziło do starć. Na wiosnę Niemcy planowali potężną operację, która miała odebrać Polsce zdobyte ziemie, ale planom tym przeciwstawiła się Francja. Marszałek Foch zagroził Hindenburgowi zbrojną interwencją. Ostatecznie do operacji nie doszło – informuje prof. Polak. Latem 1919 roku Traktat w Wersalu potwierdził włączenie Wielkopolski do Rzeczypospolitej.

Tak więc powstanie wielkopolskie stało się jednym z nielicznych zrywów w historii Polski, które zakończyły się powodzeniem. Dlaczego się udało? – Zdecydował o tym szereg pomyślnych czynników – przekonuje prof. Polak. – Po pierwsze Wielkopolanie byli moralnie i organizacyjnie gotowi do walki. Do powstania przygotowywali się latami, zakładając organizacje polityczne, wojskowe, gospodarcze. Po drugie walki wybuchły w sprzyjającej sytuacji międzynarodowej. Niemcy byli osłabieni przegraną wojną, w dodatku zmagali się z rewolucją, która rozgorzała na ich ziemiach. Dodatkowo Wielkopolanie mogli liczyć na przychylność Francji – wymienia historyk. Nie można też zapominać o innej równie istotnej rzeczy: ofiarności i determinacji samych walczących.

Święto w Poznaniu i Warszawie

Obchody kolejnej rocznicy powstania tradycyjnie już rozpoczęły się w drugi dzień świąt od inscenizacji wjazdu Ignacego Jana Paderewskiego na poznański dworzec. Dziś uroczystości odbędą się pod pomnikiem Powstańców Wielkopolskich, a potem w miejscowej farze odprawiona zostanie msza. Mieszkańcy Poznania mogą przyjść na plac Wolności, gdzie rozłożył się powstańczy obóz. Czeka tam na nich między innymi studio fotograficzne wykonujące zdjęcia „z epoki”, a także gra w escape roomie, z którego trzeba się będzie w określonym czasie wydostać i zdobyć broń dla powstańców.

28 grudnia obchody przeniosą się do Warszawy. Tam zaplanowana została msza w kościele oo. Dominikanów, a także złożenie kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza i powstańczych grobach na Cmentarzu Powązkowskim. Tegoroczne obchody zakończą się 29 grudnia w Lusowie pod Poznaniem. Tam delegacja wielkopolskich samorządowców złoży kwiaty na grobie gen. Dowbora-Muśnickiego. W tym roku przypada 150. rocznica urodzin dowódcy powstania.

Uroczystości rocznicowe organizuje marszałek Wielkopolski Marek Woźniak. W tym roku weźmie w nich również udział wojewoda Zbigniew Hoffmann.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Archiwum Państwowe w Poznaniu

dodaj komentarz

komentarze


GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Kircholm 1605
Speczespół wybierze „Orkę”
Abolicja dla ochotników
Deterrence in Polish
Medicine for Hard Times
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Polski „Wiking” dla Danii
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
W poszukiwaniu majora Serafina
Pływali jak morscy komandosi
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Priorytetowe zaangażowanie
Człowiek jest najważniejszy
Drugi wojskowy most
Pasja i fart
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Kopuła nad bewupem
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Młodzi i bezzałogowce
„Droga do GROM-u”
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Brytyjczycy na wschodniej straży
W wojsku orientują się najlepiej
Dywersanci atakują
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Medycy na start
Koniec dzieciństwa
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Polskie Bayraktary nad Turcją
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Czarnomorski szlif minerów
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Koniec pewnej epoki
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Terytorialsi w akcji
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Maratońskie święto w Warszawie
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Kawaleria w szkole
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Wojny na rzut kostką
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Mity i manipulacje
Jelcz się wzmacnia
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
„Road Runner” w Libanie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO