moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Potyczka w Czarkowach, czyli jak legioniści z Rosjanami wojowali

23 września 1914 roku w małej wiosce Czarkowy koło Starego Korczyna miała miejsce kilkugodzinna potyczka plutonu legionistów dowodzonego przez Czesława Młota-Fijałkowskiego z dwoma szwadronami rosyjskiej kawalerii. Swoją postawą w walce legioniści Młota zasłużyli na pomnik, który postawiło im własnym sumptem społeczeństwo powiatu pińczowskiego. Pomnik jako „niesłuszny” został wysadzony w powietrze przez żołnierzy Armii Czerwonej już w styczniu 1945 roku.

Po pierwszym okresie walk kompanii kadrowych i batalionów strzeleckich na terenie Królestwa Polskiego trwających od 6 do 16 sierpnia 1914 roku, Austriacy zablokowali dalszy rozwój formacji strzeleckich i zgodzili się na propozycję Naczelnego Komitetu Narodowego dotyczącą przekształcenia dotychczasowych formacji w Legiony Polskie. Legiony te miały się składać z dwóch części: Legionu Wschodniego i Legionu Zachodniego. Każdy z nich miał posiadać 2 dwubatalionowe pułki piechoty oraz 2–3 szwadrony jazdy. Legion Wschodni, ze względu na odmowę złożenia przysięgi na wierność Austro-Węgrom przez część strzelców, został rozwiązany w trakcie formowania. Zaczątkiem Legionu Zachodniego był formujący się z dotychczas istniejących batalionów strzeleckich 1 pułk piechoty dowodzony przez Józefa Piłsudskiego. Jego dowódca zamierzał realizować swój niepodległościowy program w ramach nowej formacji wojskowej. Żołnierzami pułku byli strzelcy i drużyniacy wyszkoleni w Związku Strzeleckim i Drużynach Bartoszowych na terenie Austro-Wegier. Nie służyli wcześniej w armii austro-węgierskiej dlatego w opinii austriackich oficerów zawodowych byli tzw. rezerwami niewyszkolonymi.

Pułk formowano pomiędzy 17 sierpnia a 15 września, kiedy legioniści otrzymali nowoczesne karabiny Mannlichera i oddali do austriackich magazynów przestarzałe Werndle. Brakowało amunicji, płaszczy, butów oraz żywności. Pułk liczył wtedy 2500 legionistów. Składał się z pięciu batalionów piechoty oraz dwóch szwadronów kawalerii i kompanii saperów.

Ofensywna defensywa czy defensywna ofensywa

Według otrzymanego 15 września, dosyć niejasno sformułowanego rozkazu, pułk miał realizować zadania defensywne metodami ofensywnymi. Innymi słowy, pułk miał prowadzić „ofensywną defensywę” lub „defensywną ofensywę”, co wprawiło Piłsudskiego w niejakie zdumienie. Jakkolwiek rozkaz był napisany w języku niemieckim to ostatnie zdanie napisano po polsku: „Komenda Etapów Armii porucza Legii Polskiej to samoistne i ważne zadanie w tym niezachwianym przekonaniu, iż Legia nie tylko odeprze jak najenergiczniej ewentualne próby wtargnięcia sił nieprzyjacielskich na terytorium ojczyste, ale ukarze nieprzyjaciela przez zdecydowane ściganie i zniszczenie go, gdziekolwiek go dopadnie”. Pytanie – gdzie było dla legionistów to „terytorium ojczyste”?

Piłsudski przeprawił więc w nocy z 16 na 17 września dwa bataliony przez Nidę i zajął nimi Nowy Korczyn. Dzień później linię Wisły obsadziła austriacka 7 Dywizja Kawalerii feldmarszałka Ignaza Kordy, której podporządkowano 1 pułk piechoty LP. Od 16 do 24 września 1914 roku 1 pułk piechoty Legionów Polskich toczył walki na linii Nowy Korczyn – Opatowiec. Jako straż tylna wojsk austriackich powstrzymywał natarcie korpusu kawalerii (5 i 14 Dywizji Kawalerii) gen. Aleksandra Nowikowa. Dzień w dzień toczono krwawe walki.

23 września – Czarkowy

W tym dniu o godzinie 14.00 2 pluton 3 kompanii I batalionu, dowodzony przez Czesława Młota-Fijałkowskiego pomaszerował do wsi Czarkowy z zadaniem obsadzenia węzła dróg i przygotowania kwater dla reszty batalionu. Legioniści nie wiedzieli, że kilka godzin wcześniej wieś została zajęta przez rosyjską kawalerię w sile 200–300 szabel. Pluton Młota został oskrzydlony i ostrzelany ogniem ciężkich karabinów maszynowych. Dowódca plutonu dwukrotnie słał łączników do batalionu z informacją o zajęciu Czarkowów przez Rosjan i z prośbą o wsparcie. Legioniści zajęli stanowiska w głębokim rowie wzdłuż drogi i utrzymali je przez kilka godzin, aż do nadejścia odsieczy. Rosjanie nacierali pieszo, idąc ramię w ramię. Obrońcy prowadzili „ogień paczkami”, mocno przerzedzając szeregi nacierających. Według Encyklopedii Powszechnej Wydawnictwa Gutenberga „Ogień paczkami!” to określenie i komenda szybkiego i intensywnego ognia, która weszła do słownictwa wojskowego wraz z wprowadzeniem karabinów powtarzalnych. W pewnym momencie Rosjanie użyli karabinów maszynowych Maxim wz. 1910. W ciągu pięciu minut od ich ognia poległo 7 legionistów, a kilku następnych zostało rannych. Błoto na dnie rowu przybrało od krwi rdzawy kolor. „Ranni, cali omazani krwią z zastygłymi soplami na twarzy, czołgając się, roznosili naboje zabierane z ładownic poległych” – opisywał później dowódca plutonu. Po kilku minutach karabiny maszynowe umilkły. Być może ich obsługi zostały wystrzelane. Gdy nacierający podeszli na 100 m okazało się, że pozostało ich około 80. Odsieczy nadal nie było. Z plutonu pozostało wtedy „dwunastu żywych i całych”. Gdy niektórzy rosyjscy żołnierze podeszli na 20 m, Młot zrozumiał, że zbliża się kres walki. Odłożył karabin, odpiął pochwę szabli, aby nie przeszkadzała, obnażył szablę i wziął do ręki rewolwer. Podał, jak sądził, ostatnią komendę: „Chłopcy, skupić się koło mnie. Jak ginąć to nie marnie! ”. Po chwili śmiertelnej ciszy obrońcy zauważyli, że rosyjscy żołnierze zaczęli uciekać. Żywych i całych pozostało 11 legionistów. Po przyjściu odsieczy w postaci 1 kompanii IV batalionu, która po zachodzie słońca trafiła na pobojowisko „po zapachu krwi”, legioniści Młota opuścili pozycję, mając już tylko ogółem ok. 50 naboi. Ciała poległych zabrali ze sobą i pochowali na cmentarzu w Gręboszowie.

Dwa pomniki

W styczniu 1928 roku, z inicjatywy byłego legionisty, dr. Józefa Bellerta w Pińczowie powstał Komitet Społeczny do uczczenia miejsc walk legionowych na terenie powiatu pińczowskiego. Spośród kilkunastu pobojowisk wybrano Czarkowy, jako miejsce największych strat. W osiem miesięcy na podarowanej na ten cel działce pod Czarkowami stanął Pomnik Zwycięstwa Legionów według projektu prof. ASP w Krakowie Konstantego Laszczki. Ufundowano go ze składek ludności powiatu pińczowskiego. Była to wysoka na 12 m kolumna złożona z bloków kamienia szydłowieckiego zwieńczona archaiczną koroną i odlanym z brązu polskim orłem w bojowej postawie. Już 23 września 1928 roku odsłonięto i poświęcono pomnik oraz złożono pod nim szczątki nieznanego legionisty, ekshumowane z jednego z pobliskich pobojowisk. Pomnik stał się grobowcem. Kilka lat później to miejsce stało się cmentarzem wojennym. Złożono na nim szczątki 9 legionistów zebrane z okolicznych pobojowisk. 21 czerwca 1944 roku na cmentarzu pochowano prochy 44 żołnierzy z 11 Pułku Piechoty z Tarnowskich Gór poległych 8 września 1939 roku pod Ksanami. A 21 lipca 1944 roku przybyła mogiła oficera AK ppor. Józefa Lenczewskiego „Rybki” poległego w walce o Opatowiec.

Pomnik na cmentarzu przetrwał 17 lat. W styczniu 1945 roku został wysadzony w powietrze przez żołnierzy Armii Czerwonej. W 1992 roku staraniem Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Zwycięstwa Legionów w Czarkowach nad Nidą z powrotem postawiono pomnik według oryginalnej dokumentacji, którą prof. Andrzej Laszczka po kilku miesiącach poszukiwań odnalazł w archiwaliach pozostałych po swoim dziadku. W Czarkowach wszystko powróciło na swoje miejsce.

Bibliografia:
U. Oettingen, Czarkowy – na drodze do niepodległości, Kielce 2002.
W. Tokarz, Legiony na polu walki. Działania Pierwszego Pułku Legionów na lewym brzegu Wisły w sierpniu i wrześniu 1914 roku. Relacye uczestników, Piotrków 1916.
Żołnierz Legionów i P.O.W., R. 2, nr 3, Warszawa, sierpień 1938.

ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, pasjonat historii

dodaj komentarz

komentarze


Kolejne „Husarze” w powietrzu
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Polski K2 przyjedzie z Gliwic
UBM, czyli przepis na ekspresową budowę
W Warszawie stanie pomnik pierwszego szefa SGWP
Koniec dzieciństwa
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Broń i szkolenia. NATO wspiera Ukrainę systemowo
Niezłomni w obronie
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Standardy NATO w Siedlcach
Medale dla sojuszników z Niderlandów
WOT dostanie 13 zestawów FlyEye
Więcej Apache’ów w Inowrocławiu
Nowe zasady dla kobiet w armii
Niespokojny poranek pilotów
Brytyjczycy na wschodniej straży
„Trenuj z wojskiem” 7 za nami
Żołnierze na trzecim stopniu podium
Wyrównać szanse
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Edukacja z bezpieczeństwa
Polskie drony nadlecą z Sochaczewa
Kircholm 1605
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Żołnierze dostaną poradnik o sprawności i zdrowym stylu życia
Nie tylko dobrze walczyć, lecz także ratować
„Road Runner” w Libanie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Loty szkoleniowe na AW149. Piloci: to jest game changer
Polskie innowacje dla bezpieczeństwa – od Kosmosu po Bałtyk
Hiszpanie pomogą chronić polskie niebo
MID w nowej odsłonie
Zamiast szukać skarbów, uczyli się strzelać
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Bóbr na drodze Hannibala
Abolicja dla ochotników
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Kolejna fabryka amunicji z Niewiadowa
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Wellington „Zosia” znad Bremy
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Wsparcie dla rodziny z Wyryk
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
„JUR” dla terytorialsów
Rosyjski Ił-20 przechwycony przez polskie MiG-29
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
Mity i manipulacje
Polski „Wiking” dla Danii
Trump ogłasza powrót do prób nuklearnych
Mesko wybuduje fabrykę amunicji
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Sztuka i służba w jednym kadrze
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Kawaleria pancerna spod znaku 11
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Operacja NATO u brzegów Estonii
Żywy pomnik pamięci o poległych na misjach
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Husarze bliżej Polski
Rezerwa i weterani – siła, której nie wolno zmarnować
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
W wojsku orientują się najlepiej
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO