Broń jest celna, można ją łatwo przeładować i szybko wymienić magazynek, zapewnia też komfort pracy żołnierzom prawo- i leworęcznym – takie zalety karabinków Grot wyliczają żołnierze wojsk obrony terytorialnej, którzy w ostatnim kwartale je testowali. Pierwsza partia modułowych karabinków jeszcze w tym roku trafi do żołnierzy WOT-u.
Umowę na dostawę modułowych karabinków Grot podpisano podczas XXV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Zgodnie z kontraktem wartym ponad 500 mln złotych żołnierze otrzymają 53 tysiące karabinków do 2022 roku. Przy czym pierwsza partia – tysiąc sztuk – do żołnierzy wojsk obrony terytorialnej dotrze do końca tego roku.
Karabinek nie będzie jednak zupełną nowością dla żołnierzy tego rodzaju sił zbrojnych. Przed popisaniem kontraktu ta broń była testowana właśnie przez terytorialsów – żołnierzy zawodowych i ochotników z terytorialnej służby wojskowej. Ponadto testy prowadzili byli żołnierze wojsk specjalnych, którzy tworzą mobilne zespoły szkoleniowe OT. – Broń testowaliśmy intensywnie. Zrobiliśmy to, co wielu ekspertów kwestionowało, a co było niezbędne, czyli przekazaliśmy ją nawet nie żołnierzom, lecz kandydatom na żołnierzy. Chcieliśmy sprawdzić i porównać, jaka będzie efektywność szkolenia z użyciem nowego karabinka typu MSBS i Beryla. Porównując te dwie grupy, wyciągnęliśmy bardzo ciekawe i korzystne dla Grota wnioski – mówi gen. bryg. Wiesław Kukuła, dowódca WOT-u.
Łatwy w obsłudze
Do testów przekazano zestawy składające się z karabinka, czterech magazynków, bagnetu, przybornika do czyszczenia broni, zestawu narzędzi do demontażu lufy oraz pasa nośnego.
Sierżant Grzegorz Cichański z 3 Podkarpackiej Brygady WOT w armii służy od 15 lat, z czego większość w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Był na misjach w Iraku i Afganistanie. – Z broni korzystałem podczas szkolenia w Polsce i w czasie działań wojennych na misji. Karabinek musi być niezawodny – mówi. – Cieszę się, że po AK i Berylu teraz mogłem testować MSBS-y. To bardzo dobra, nowoczesna i przemyślana broń – dodaje.
Podoficer korzystał z karabinka Grot podczas zajęć z taktyki i treningów ogniowych na poligonowych strzelnicach. O testowanej broni wypowiada się bardzo pozytywnie. – Jestem leworęczny, dlatego dla mnie szczególnie ważne jest to, że karabinek jest dostosowany także do mańkutów. Przełączniki ma z obu stron, a to poprawia komfort pracy. Ma też odbojnik, przez co odrzut przy strzelaniu jest mniejszy – wymienia sierż. Cichański. Żołnierz zaznacza jednak, że przy pierwszym zetknięciu się z bronią można mieć pewne trudności. – Chodzi o to, że trzeba na nowo przyzwyczaić się do oburęczności. Konwersja nie jest problemem, ale wymaga treningu. Trzeba na nowo wyrobić sobie nawyki, tzw. pamięć mięśniową – mówi. – Problemu z przestawieniem się na nowy rodzaj broni nie będą mieli żołnierze terytorialnej służby wojskowej, którzy otrzymają Groty jako swoją pierwszą broń w służbie. Dlatego właśnie wdrożenie do wyposażenia WOT-u nowych karabinków powinno nastąpić teraz, kiedy ten rodzaj sił zbrojnych jest na początkowym etapie formowania – dodaje ppłk Pietrzak.
Groty chwali także ppor. Szymon Wilczyński z batalionu WOT-u w Rzeszowie. – Testowaliśmy broń w różnych warunkach. Prowadziliśmy ogień z postawy klęczącej, stojącej i leżąc, do celów ukazujących się i stałych. Wyniki strzelania były bardzo pozytywne. Grot jest bardzo celnym karabinkiem – mówi oficer. – Zwróciliśmy też uwagę na pewne rozwiązania, które sprawiają, że z tą bronią pracuje się wygodniej niż z Berylami. Chodzi o to, że podczas wymiany magazynka suwadło zostaje w tylnym położeniu, przez co w prosty sposób można zwolnić zamek i szybko przeładować broń – tłumaczy.
Z kolei dla szer. Rafała Gnieciaka z 3 Podkarpackiej Brygady WOT najważniejszą zaletą Grota jest to, że szybko się go przeładowuje i wymienia magazynki. – Jeśli żołnierz na polu walki mierzy się z przeciwnikiem, to musi mieć broń niezawodną, łatwą i szybką w użytkowaniu. Myślę, że Grot da nam przewagę na polu walki – komentuje żołnierz.
Wojskowi podkreślają także, że najwięcej trudności jest z przyzwyczajeniem się do zastosowanych w broni przyrządów celowniczych. Chodzi o to, że w Berylu żołnierze używali szczerbinki, w MSBS-ach jest za to przeziernik. – Takie rozwiązania ma wiele karabinków światowych producentów. To nie jest wada, ale wymaga treningu – mówią. – Na wiarygodną ocenę potrzebuję jeszcze trochę czasu. Musimy sprawdzić Grota w błocie, kurzu, deszczu i śniegu. Dziś nie mam uwag – dodaje szer. Gnieciak.
To nie koniec prac nad Grotem
Dowództwo WOT-u jest zadowolone z wyników testów nowego karabinka. Kadra podkreśla, że wykorzystanie tej broni przez żołnierzy wojsk obrony terytorialnej znacząco usprawni proces szkolenia terytorialsów. Wpływ na to ma konstrukcja Grota, jego ergonomia i modułowy charakter. A to oznacza, że karabinek można konfigurować w zależności od potrzeb żołnierzy. Pozytywne oceny szkoleniowców zyskała także jego kompatybilność z różnym rodzajami amunicji (kaliber 5,56 mm) oraz innymi typami karabinków. Plusem Grota jest także to, że dzięki zestawom konwersyjnym można go bardzo szybko przygotować do strzelania z treningowej amunicji barwiącej.
– Poprawy wymagają natomiast np. sposób mocowania uchwytów do pasa nośnego, wykończenie kolby oraz przełącznik trybu ognia, który dotychczas funkcjonuje w zakresie 90 stopni. Te drobne modyfikacje zostały już zgłoszone do wdrożenia– informuje ppłk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy DWOT. – Stopień zaawansowania badań kwalifikacyjnych już dzisiaj daje rękojmię pozytywnego ich zakończenia, zanim nastąpi dostawa karabinków. Mamy nad tym pełną kontrolę, a warunek ten jest częścią umowy – dodaje gen. Kukuła.
Podpułkownik Pietrzak podkreśla również, że karabinki Grot C16FB-M1 są pierwszą wersją tej broni. – Będziemy współpracowali z producentem nad dalszym doskonaleniem konstrukcji. Karabinek będzie rozwijany z wykorzystaniem doświadczeń zdobytych przez naszych żołnierzy w trakcie użytkowania tej broni – mówi ppłk Pietrzak.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze