moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Operacja „Hydra”

W nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 roku blisko 600 brytyjskich samolotów zbombardowało ośrodek Peenemünde na wyspie Uznam. Niemcy pracowali tam nad rakietami V-1 i V-2, bronią, która miała odwrócić losy wojny. Nalot opóźnił realizację projektu, a duża w tym zasługa polskiego wywiadu.

Nieogolona gęba, w zębach papieros, na grzbiecie stara kufajka. Do niemieckiego urzędu pracy w Świnoujściu przyszedł w poszukiwaniu roboty. A że zgłosił się na ochotnika, zgodnie z prawem sam mógł sobie jakąś wybrać. – Mam furmankę. Jedzenie mogę wozić. Tu, po okolicy... – bąknął na pytanie urzędnika. Ten ciężko westchnął, odnotował coś w papierach i kazał mu przyjść nazajutrz. Niemiec nawet nie przypuszczał, że stojący przed nim obwieś to w rzeczywistości człowiek dobrze wykształcony – agent polskiego podziemia inżynier Jan Szreder, który przybrał pseudonim „Furman”.

Wczesną wiosną 1943 roku po raz pierwszy przekroczył on bramę supertajnego ośrodka Peenemünde na wyspie Uznam, gdzie Niemcy testowali rakiety V-1 i V-2 – cudowną broń, która miała odwrócić losy wojny. Dostarczał zaopatrzenie pracującym tam naukowcom i żołnierzom, wywoził nieczystości. Dzięki temu mógł swobodnie poruszać się między poszczególnymi strefami, po powrocie zaś do domu pieczołowicie wykonywał szkice terenu. A każdy jego szkic przybliżał wielką aliancką operację „Hydra”. Jedną z tych, które wywarły kluczowy wpływ na dzieje ówczesnej Europy.

Furman żywi Hydrę

– Informacje o tym, że Niemcy pracują nad nowoczesną bronią rakietową, docierały do Brytyjczyków jeszcze w latach 30. Nie dawali im jednak wiary. No bo jak to: samolot miałby latać sam, bez człowieka za sterami, i jeszcze na tak długie dystanse? Nie bardzo mieściło się to w ich głowach, dlatego wieści były ignorowane – przyznaje dr Artur Jendrzejewski, historyk specjalizujący się w dziejach polskiego wywiadu z czasów dwudziestolecia międzywojennego oraz drugiej wojny.

Tymczasem Niemcy nie próżnowali. Ich naukowcy opracowali prototypy pocisków balistycznych, za pomocą których można było razić cele odległe o setki kilometrów (zasięg V-1 wynosił 240, V-2 zaś prawie 400 km). Prace nad cudowną bronią prowadzili na odizolowanym od świata poligonie nieopodal Świnoujścia. Tak duże przedsięwzięcie trudno było jednak utrzymać w sekrecie. Okoliczni mieszkańcy co rusz widzieli zmierzające ku Bałtykowi tajemnicze rakiety. W latach 40. sprawą na dobre zajął się więc polski wywiad. – Zachodnie Pomorze przed wojną w całości należało do Niemiec, ale Polska utrzymywała tam siatkę agentów. Po 1939 roku struktury należało tylko ponownie scalić. I z taką właśnie misją został wysłany na tamte tereny cichociemny, rotmistrz Stefan Ignaszak – tłumaczy Jendrzejewski. Wkrótce za zasieki ośrodka zdołał przeniknąć „Furman”. Ale nie był on dla polskiego podziemia jedynym źródłem informacji. – Nie mniej ważny okazał się Roman Träger, służący w Peenemünde żołnierz Wehrmachtu. Jego ojciec Augustyn Träger współpracował z polskim wywiadem. Roman dostarczał mu informacje, które potwierdzały to, o czym mówił inżynier Szreder – wyjaśnia historyk.

Sporządzone przez Polaków raporty trafiły do Londynu. Ale Brytyjczycy ciągle jeszcze byli sceptyczni. Postanowili wysłać nad Uznam samoloty rozpoznania. Ostatecznie przekonały ich dopiero zdjęcia lotnicze przeanalizowane przez Constance Babington-Smith, ekspertkę od rozpoznawania zdjęć zwiadu lotniczego. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko. W maju 1943 roku brytyjskie dowództwo podjęło decyzję o zbombardowaniu ośrodka. Rozpoczęły się przygotowania do operacji „Hydra”.

Sukces ze skazą

Na początek Brytyjczycy postanowili zastosować zasłonę dymną. Nad Berlin zaczęły latać alianckie samoloty. Nie korzystały one jednak z najkrótszej trasy nad Francją i Belgią, lecz kierowały się nad Morze Północne i Bałtyk, i dopiero w okolicach Świnoujścia ostro zawracały na południe. Kiedy w nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 roku w tamtej okolicy pojawiły się kolejne maszyny, Niemcy byli przekonani, że celem znów będzie ich stolica. Z okolicznych lotnisk poderwały się maszyny, które rzuciły się w pogoń za samolotami Anglików. Tymczasem wkrótce w ślad za pierwszym rzutem bombowców pojawił się kolejny. Tym razem jednak piloci nie zawrócili na południe, lecz polecieli wprost nad tajny ośrodek.

Bombardowanie rozpoczęło się kilkanaście minut po północy i trwało niespełna pół godziny. W tym czasie prawie 600 brytyjskich samolotów zrzuciło na Peenemünde niemal 1800 t bomb. Podczas nalotu RAF stracił 40 maszyn, ale zadał Niemcom potężny cios. Zginęła spora grupa pracujących przy projekcie naukowców, w tym niezrównany ekspert od silników rakietowych Walter Thiel. Niestety, co było nieuniknione, śmierć poniosło też ponad 800 przymusowych robotników.

Nalot zmusił Niemców do przerwania prac nad rakietami. Zdaniem dr. Jendrzejewskiego, sukces aliantów nie był jednak pełny. – Lotnicy na skutek nie najlepszego naprowadzania nie zdołali całkowicie zniszczyć hal produkcyjnych. Niemcy przyhamowali, ale mogli przenieść ośrodek w inne rejony i kontynuować projekt – przypomina. Wkrótce testy rakiet V-2 ruszyły na poligonie Pustków-Blizna na południowym wschodzie okupowanej Polski. We wrześniu 1944 roku pierwsze pociski tego typu spadły na Paryż. Nieco wcześniej, bo w połowie czerwca rakiety V-1 zostały wystrzelone w kierunku Londynu. W sumie do końca wojny Niemcy odpalili ich ponad 26 tysięcy.

Ale straty spowodowane operacją „Hydra” miały znaczenie. Już po wojnie amerykański generał, późniejszy prezydent, Dwight Eisenhower przyznawał, że gdyby Niemcy użyli rakiet „V” wcześniej, mogliby uniemożliwić lądowanie w Normandii. – Nalot, który wymagał tylu ofiar, wywarł poważny i decydujący wpływ na losy wojny – wtórował mu brytyjski premier Winston Churchill.

Opis postaci agenta polskiego wywiadu sporządziłem na podstawie rozmów z historykami. 

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Oficerskie gwiazdki dla absolwentów WAT-u
 
Medalowe żniwa pływaków i florecistek CWZS-u
Serwis bliżej domu
RBN przed szczytem NATO
Olimp gotowy na igrzyska!
Mark Rutte pokieruje NATO
Oczy na Kijów
Spędź wakacje z wojskiem!
X ŚWIĘTO STRZELCA KONNEGO.
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Za zdrowie utracone na służbie
Roczny dyżur spadochroniarzy
Prezydent Zełenski w Warszawie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Feniks – następca Mangusty?
Konsultacje polsko-niemieckie w Warszawie
Niepokonana reprezentacja Czarnej Dywizji
Szpital u „Troski”
Naukowcy z MIIWŚ szukają szczątków westerplatczyków
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Spadochroniarze na warcie w UE
Walka – tak, ale tylko polityczna
Pancerniacy trenują cywilów
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Sportowa rywalizacja weteranów misji
Zdzisław Krasnodębski – bohater bitwy o Anglię
Jack-S, czyli eksportowy Pirat
Lato pod wodą
Biało-czerwona nad Wilnem
Sukces lekkoatletów CWZS-u w Paryżu
Szkolenie na miarę czasów
Wojskowa odprawa przed szczytem Sojuszu
Wodne szkolenie wielkopolskich terytorialsów
Szkolenie do walk w mieście
Unowocześnione Rosomaki dla wojska
Powstanie polsko-koreańskie konsorcjum
Spotkanie z żołnierzami przed szczytem NATO
Śmierć przyszła po wojnie
Jak usprawnić działania służb na granicy
Wsparcie MON-u dla studentów
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Strzelnice dla specjalsów
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
„Oczko” wojskowych lekkoatletów
Czujemy się tu jak w rodzinie
Polsko-litewskie konsultacje
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
By żołnierze mogli służyć bezpiecznie
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Katastrofa M-346. Nie żyje pilot Bielika
Ostatnia niedziela…
Trzy miecze, czyli międzynarodowy sprawdzian
Pancerny sznyt
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO