Najpierw strzelają pośród drzew z broni lekkiej, potem przygotowują obronę na skraju lasu. Wtedy do akcji włączają się ciężkie moździerze 120 mm oraz mniejszego kalibru 60 mm, granatniki RPG-7 i armaty bojowych wozów piechoty. Pół tysiąca żołnierzy 2 Brygady Zmechanizowanej ćwiczy w Drawsku kierowanie ogniem w terenie zalesionym. 1 batalion spędzi na poligonie dwa tygodnie.
– Drużyny i plutony prowadzą strzelania sytuacyjne wśród drzew. Bronią się i przechodzą do kontrnatarcia – mówi ppłk Mariusz Kowalski, dowódca 1 Batalionu Zmechanizowanego. Głównym celem szkolenia jest przećwiczenie działań w terenie leśnym. Pułkownik podkreśla, że to trudne zadanie. Żołnierze muszą bardzo szybko otwierać ogień do celów ukazujących się między drzewami, a w lesie pole obserwacji jest ograniczone. Jednocześnie nacierający uczą się wykorzystywać drzewa jako naturalną osłonę przed ogniem przeciwnika.
Podczas zajęć na terenie leśnej strzelnicy zmechanizowani strzelają z broni osobistej amunicją bojową. Dopiero, gdy przejdą przez las i na skraju przygotują obronę, do walki włączą się lekkie moździerze 60 mm, granatniki RPG-7 oraz armaty bojowych wozów piechoty.
Silne wsparcie
Podczas szkolenia żołnierze kompanii zmechanizowanych uczą się także wykorzystywać wsparcie innych pododdziałów. Na terenie poligonu słychać więc nawały ogniowe baterii moździerzy 120 mm oraz eksplozje przeciwpancernych pocisków kierowanych. Załogi obsługujące wyrzutnie Spike wystrzelą w sumie 10 pocisków. Będą mierzyć do celów widocznych i ukrytych. Wśród najtrudniejszych zadań będzie zmiana trajektorii lotu wystrzelonej już rakiety.
Na poligonie jeden z pocisków naprowadzała na cel szer. Katarzyna Kapituła. Absolwentka kursu w Centrum Artylerii i Uzbrojenia ćwiczyła do tej pory głównie na trenażerach, w Drawsku po raz pierwszy wystrzeliła bojowy pocisk przeciwpancerny. – Były duże emocje, ale gdy pocisk wyszedł z wyrzutni skupiłam się już tylko na precyzji, by bezbłędnie trafić w cel – opowiada szeregowy. Szer. Kapituła to druga w polskiej armii kobieta operator ppk Spike, która przeprowadziła strzelanie bojowe (st. szer. Magdalena Zawodzińska z 12 Brygady Zmechanizowanej pierwszy pocisk bojowy wystrzeliła z wyrzutni Spike w ubiegłym roku).
Przygotowania do „Odry ’17”
Szkolenie 1 Batalionu zakończy się 21 marca. Część żołnierzy nie wróci jednak od razu do koszar. Pluton rozpoznawczy oraz drużyna zmechanizowana przyłączą się do ćwiczenia dowódczo-sztabowego brygady pod kryptonimem „Odra ’17”. Szkolić się wówczas będzie batalion dowodzenia ze Złocieńca. – Główne zadanie ma polegać na przemieszczeniu stanowiska dowodzenia brygady na znaczną odległość oraz przygotowaniu go do pracy w nieznanym terenie – zapowiada ppłk Cezary Grygoruk, szef szkolenia brygady.
Około 140 kilometrów od garnizonu, w okolicach Koszalina pododdziały dowodzenia batalionu zorganizują nowe stanowisko dowodzenia dla sztabu brygady. Żołnierze będą musieli przygotować stanowiska pracy dla sztabowców, miejsca zakwaterowania oraz całą polową infrastrukturę. Rejon, z którego będą płynęły rozkazy, będzie zamaskowany i chroniony przez całą dobę.
autor zdjęć: Karol Drabik
komentarze