Pentagon zapowiedział, że na wschodniej flance NATO, ma zostać ulokowana nowoczesna brygada pancerna US Army. W Europie będzie stacjonować 4,5 tys. żołnierzy oraz kilkaset sztuk ciężkiego sprzętu. Informacje, 100 dni przed szczytem NATO, potwierdził minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
– Wczoraj ogłoszono decyzję w Waszyngtonie o ulokowaniu ciężkiej brygady pancernej na wschodniej flance NATO, brygady pancernej Stanów Zjednoczonych. Zapadła także decyzja, że sprzęt, z którym przyjadą żołnierze amerykańscy na ćwiczenia Anakonda, zostanie już na flance wschodniej – powiedział minister obrony Antoni Macierewicz na konferencji poświęconej przygotowaniom do szczytu NATO w Warszawie.
Amerykańska brygada ma się pojawić na wschodniej flance NATO w lutym 2017 roku. Będzie wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt, jakim w tym momencie dysponują Amerykanie. Wojska będą stacjonować na terenie siedmiu państw – Estonii, Litwy, Łotwy, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Polski – co dziewięć miesięcy.
– Zapowiedź wysłania amerykańskiej brygady pancernej do Europy Środkowo-Wschodniej to bardzo dobra wiadomość. To pierwsze takie działanie od zakończenia zimnej wojny – skomentował prezydent Andrzej Duda, który przebywa właśnie w Waszyngtonie, gdzie bierze udział w obradach Szczytu Bezpieczeństwa Nuklearnego.
Gen. Philip Mark Breedlove, naczelny dowódca Sił Sojuszniczych w Europie tak dziś wyjaśniał decyzję Waszyngtonu: – Te plany to demonstracja naszego silnego i zrównoważonego podejścia do uspokojenia NATO-wskich sojuszników w obliczu agresywnej polityki Rosji w Europie Wschodniej – mówił gen. Breedlove.
W przedstawionym kilka tygodni temu przyszłorocznym budżecie Pentagonu zapisano 3,4 mld dolarów na operacje US Army w Europie. To suma czterokrotnie wyższa niż przewidywana w ubiegłym roku. – Te wysiłki pokazują siłę naszych sojuszy i gotowość do powstrzymania agresji. Chcemy, by było jasne, że będziemy bronić naszych interesów, naszych partnerów oraz zasad międzynarodowego ładu w Europie – mówiła dziś agencji AFP Laura Seal, rzeczniczka Pentagonu.
Minister Antoni Macierewicz odnosząc się do decyzji Stanów Zjednoczonych podkreślił, że rozmowy, jakie w lutym toczyły się w Brukseli „dzisiaj mają swoją fazę operacyjną, przebiegają dla Polski pomyślnie”. – To tylko część przygotowań, które są świadectwem naszej skutecznej polityki, ale przede wszystkim, tego, że mamy podstawy czuć się bezpiecznie w tym tak niebezpiecznym świecie, zagrożonym agresją ze wschodu – dodawał szef MON.
Podczas dzisiejszej konferencji minister uruchomił przed siedzibą resortu przy Alei Niepodległości zegar, który odlicza czas do rozpoczęcia szczytu NATO w Warszawie. Jak poinformował dyrektor gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz, na specjalnym telebimie będą też wyświetlane materiały promocyjne przygotowywane przez resort z okazji tego wydarzenia.
Film: MON
Szczyt NATO odbędzie się 8 i 9 lipca. Do Polski przyjedzie 65 delegacji światowych przywódców – w sumie pięć tysięcy osób – dwa i pół tysiąca delegatów i 500 ekspertów. Głównym celem spotkania będzie wypracowanie skutecznej polityki wobec zagrożeń płynących zza wschodniej i południowej granicy Sojuszu. Polska, wraz z innymi krajami wschodniej flanki Paktu Północnoatlantyckiego, zamierza domagać się zwiększenia wojskowego zaangażowania w naszym rejonie.
Za zabezpieczenie szczytu będą odpowiedzialne wszystkie służby państwa, zarówno te podległe szefowi MON, jak i ministrowi spraw wewnętrznych i administracji; wojsko, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego. Ich działania na ten czas zostaną zintegrowane pod wspólnym kierownictwem. Uczestnikami szczytu zaopiekuje się 500 „oficerów łącznikowych”. Wydarzenie będzie relacjonować 1500 dziennikarzy.
Poprzedni szczyt NATO odbył się w Newport. Ustalono wówczas, że konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. Zadecydowano, że w Polsce powstanie kwatera główna sił natychmiastowego reagowania (tzw. szpica), a Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni zostanie wzmocniony.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko/CO MON
komentarze