moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ulubiony oficer Piłsudskiego

#ObliczaArmii – Był jednym z najmłodszych oficerów w historii polskiej armii i bohaterem, który stał się legendą za życia. Pułkownik Leopold Lis-Kula poszedł na wojnę, mając 17 lat. Przeszedł cały szlak bojowy I Brygady Legionów Polskich. A przyszedł na świat symbolicznie: 109 lat temu 11 listopada. W jego 22. urodziny zakończyła się zatem I wojna światowa, a Polska odzyskała niepodległość. Pułkownik Lis-Kula zginął kilka miesięcy później – w marcu 1919 roku w bitwie z Ukraińcami.

Pułkownik Leopold Lis-Kula drugi z lewej.

– Polska armia traci w nim wybitny talent wojskowy, godny jednego z przyszłych wodzów – mówił kapelan ksiądz Stanisław Żytkiewicz w marcu 1919 roku w Rzeszowie na pogrzebie płk. Leopolda Lisa-Kuli. Wcześniej, podczas uroczystości żałobnych w Warszawie, na trumnie oficera spoczął wieniec z napisem „Memu dzielnemu chłopcu – Józef Piłsudski”.

Strzelecki mundur

Urodził się 11 listopada 1896 roku w Kosinie niedaleko Łańcuta. – Młody chłopak już od dziecka zapowiadał się na żołnierza – opowiada historyk Krzysztof Majkowski, znawca okresu międzywojennego.

W gimnazjum założył tajne stowarzyszenie wojskowe, a w 1912 roku jako 15-latek wstąpił w Rzeszowie do Związku Strzeleckiego, gdzie przyjął pseudonim „Lis”. Ta paramilitarna organizacja przygotowywała kadry dla przyszłego wojska polskiego.

Podczas jednego ze szkoleń na młodego strzelca zwrócił uwagę komendant związku Józef Piłsudski. Wysłał Leopolda na tajny kurs, na którym Lis-Kula wyróżniał się wojskowymi umiejętnościami. „Nie było ponad niego lepszego szermierza na bagnety, celował w musztrze czy w służbie patrolowej” – pisano o nim po kursie. Dzięki temu zdobył stopień podoficera i został zastępcą szefa rzeszowskiego Związku Strzeleckiego.

Szybko wyrobił sobie autorytet wśród kolegów. – Zawsze punktualny, zdyscyplinowany, niezmordowany w pracy, miał prawo wymagać tego samego od innych, co rozumieli dobrze jego strzelcy – napisali Franciszek Demel i Wacław Lipiński w biografii Lisa-Kuli z 1932 roku.

Błyskawiczny kontratak

Po wybuchu I wojny światowej strzelcy ruszyli na front i dołączyli do I Brygady Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Leopold, wówczas 17-latek, swój chrzest bojowy przeszedł w zwycięskiej bitwie pod Krzywopłotami w listopadzie 1914 roku. Jeszcze tej jesieni, już jako dowódca kompanii, otrzymał awans na oficera.

Walczył potem na Lubelszczyźnie, Wołyniu i Podlasiu, jednak prawdziwą sławę zyskał w bitwie po Kostiuchniówką latem 1916 roku. Część żołnierzy I Brygady została wówczas otoczona przez Rosjan. Lis-Kula na czele swojej kompanii przeprowadził błyskawiczny kontratak, uwalniając kolegów z okrążenia. – Lis, rozpłomieniony w ogniu, był w swoim żywiole. Porywał wszystkich, działał jak grom szybko i po pół godzinie nasza flanka i tyły były wolne – wspominał Wacław Lipiński, uczestnik bitwy. Dowódca 7 Pułku Piechoty kpt. Marian Kukiel napisał w raporcie, że porucznik nadzwyczajnym męstwem i świetną inicjatywą bojową przyczynił się do ocalenia całego Pułku.

Rok później Kula, jak wielu innych legionistów, odmówił złożenia przysięgi na wierność cesarzom Niemiec i Austro-Węgier. Za karę został przez Austriaków zdegradowany do stopnia sierżanta i wysłany na front włoski. Mimo przymusowego wcielenia wsławił się skutecznym atakiem na redutę pod Cordellazzo, gdzie został ciężko ranny. Dowódcy odznaczyli go Złotym Medalem za Waleczność i wysłali na leczenie.

Śmiertelna kula

Uciekł jednak ze szpitala i wrócił do Polski. Edward Rydz-Śmigły, komendant Polskiej Organizacji Wojskowej, wysłał go na Ukrainę, aby jako komendant POW nawiązywał kontakty z polskimi organizacjami. Pod koniec 1918 roku Kula wrócił do Lublina i już jako major objął dowództwo 2 Batalionu 23 Pułku Piechoty.

W tym czasie świat i Polska przeszły wielkie zmiany. 11 listopada 1918 roku zawarto rozejmu w Compiègne, pieczętujący klęskę Niemiec i kończący I wojnę. Natomiast w Warszawie Rada Regencyjna przekazała zwierzchnią władzę nad wojskiem Józefowi Piłsudskiemu. Polacy zaczynali sobie uświadamiać, że po 123 latach rozbiorów odzyskują niepodległość.

Dzięki swoim wojennym zasługom Leopold stał się ulubieńcem Piłsudskiego. W lutym 1919 roku asystował marszałkowi w uroczystościach otwarcia pierwszego Sejmu II RP. Dostał też propozycję organizowania 1 Pułku Piechoty w Jabłonnie. Wolał jednak wrócić na front wschodni, gdzie powierzano mu najtrudniejsze odcinki walki na Ukrainie. Na przełomie 1918/1919 roku brał udział w odsieczy Lwowa przeciwko wojskom ukraińskim. Po zwycięskich bitwach pod Bełżcem, Rawą Ruską i Poryckiem 6 marca Lis-Kula uderzył na miasteczko Torczyn, bronione przez liczące ponad tysiąc żołnierzy oddziały ukraińskie. – Po zaciętej walce miasteczko to wpadło w nasze ręce – donosił komunikat Sztabu Generalnego.
Bitwa okazała się jednak ostatnią w życiu młodego oficera. Postrzelony w pachwinę, zmarł rankiem 7 marca. „Śmierć nie oszczędziła tego dzielnego żołnierza i wróżącego wielkie nadzieje dowódcy. Młoda Armia Polska straciła jednego z najlepszych swych oficerów” – podano w komunikacie.

Lis-Kula został pośmiertnie mianowany na stopień pułkownika i odznaczony Orderem Virtuti Militari. – Pogrzeb oficera był wielką manifestacją patriotyczną, a on sam stał się symbolem II RP – opowiada Krzysztof Majkowski.

Imieniem Lisa-Kuli nazywano szkoły, ulice, został też patronem 23 Pułku Piechoty, a w czasie wojny 1920 roku jego imię nosił jeden z pociągów pancernych. – Wierność aż do śmierci Polsce i umiłowanie zawodu żołnierskiego to cechy charakteru pułkownika Lisa-Kuli. Żołnierze o takich duszach to filary naszej armii – stwierdził gen. Rydz-Śmigły, odsłaniając w 1932 roku w Rzeszowie pomnik ku czci młodego oficera.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe

dodaj komentarz

komentarze


Spadochroniarze do zadań… pod wodą
Awanse w dniu narodowego święta
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Pięściarska uczta w Suwałkach
Dolny Śląsk z własną grupą zbrojeniową
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Kraków – centrum wojskowej medycyny
Kosmiczna wystawa
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Grecka walka z sabotażem
Pierwsze Czarne Pantery w komplecie
Renault FT-17 – pierwszy czołg odrodzonej Polski
Standardy NATO w Siedlcach
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Jesteśmy dziećmi wolności
Starcie pancerniaków
Marynarze podjęli wyzwanie
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Wellington „Zosia” znad Bremy
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Jak zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców polskich miast?
Nowe zasady dla kobiet w armii
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Zasiać strach w szeregach wroga
„Łączy nas bezpieczeństwo”. Ruszają szkolenia na Lubelszczyźnie
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Mundurowi z benefitami
Obrońcy Lwowa z 1939 roku pochowani z honorami
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Straż pożarna z mocniejszym wsparciem armii
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Sukces Polaka w biegu z marines
Święto wolnej Rzeczypospolitej
Brytyjczycy na wschodniej straży
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
„Road Runner” w Libanie
Sportowcy na poligonie
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Dzień wart stu lat
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Gdy ucichnie artyleria
Plan na WAM
Ułani szturmowali okopy
Abolicja dla ochotników
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Pierwsze Rosomaki w Załuskach
Arteterapia dla weteranów
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Mity i manipulacje
Im ciemniej, tym lepiej
Ku wiecznej pamięci
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Polski „Wiking” dla Danii
Kaman – domknięcie historii
Czy to już wojna?
OPW budują świadomość obronną
Torpeda w celu
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO