Organizacje proobronne zrzeszają ponad 30 tysięcy członków. Trafiają do nich także osoby, które wcześniej miały niewiele wspólnego z działalnością społeczną. A dziś z sukcesem pomagają innym. – Dla mnie patriotyzm to podnoszenie umiejętności, by zawsze być gotowym bronić i wspierać potrzebujących – mówi Karol Bandurski, jeden z bohaterów artykułu w „Polsce Zbrojnej”.
Do powołanej pół roku temu Federacji Organizacji Proobronnych należą osoby, których droga do zaangażowania w działalność społeczną nie zawsze była łatwa. Dziennikarki „Polski Zbrojnej” Ewa Korsak i Magdalena Kowalska-Sendek rozmawiały z młodymi ludźmi o motywach ich działania i definicji patriotyzmu.
– U nas w domu nigdy za dużo się nie mówiło o patriotyzmie, nie obchodziliśmy rocznic państwowych. Dopiero w szkole, gdy przygotowywałem się do olimpiady z wiedzy o powstaniach narodowych, zachłysnąłem się historią Polski – opowiada Karol Bandurski, dziś 35-letni prezes Stowarzyszenia Wierni w Gotowości pod Bronią (FIA).
Bandurski wspomina, że udało mu się przejść trzy etapy olimpiady, ale nie to było dla niego najważniejsze. – Złapałem bakcyla, zacząłem dużo czytać o historii Polski. Poszukiwałem tekstów źródłowych, przeglądałem kroniki, poznawałem losy bohaterów, którzy walczyli o wolność Rzeczypospolitej – opowiada. FIA, którą kieruje, działa na rzecz obrony terytorialnej Polski i skupia dziś ponad 200 członków.
– Kiedyś sprawy Polski zupełnie mnie nie obchodziły – przyznaje Stefan Chałat, żołnierz Narodowych Sił Rezerwowych, komendant świdnickiego oddziału Związku Strzeleckiego w Radomiu. – Pochodziłem z nieciekawej dzielnicy. Nie miałem żadnych wzorców. Nie było dziadka snującego opowieści o dziejach Polski ani nauczyciela, który mógłby zaciekawić historią. Chciałem się wyrwać z tego środowiska. Przyłożyłem się do nauki i zacząłem się udzielać społecznie – opowiada. Jako dziecko uczestniczył we wszystkich uroczystościach szkolnych i apelach. Na studiach był członkiem akademickiego związku sportowego, przewodniczył samorządowi studenckiemu. – Nie angażowałem się w działania militarne. Skupiałem się na pomocy ludziom i nauce. Według mnie to także mieści się w definicji patriotyzmu – mówi Chałat.
Oddział Związku Strzeleckiego w Radomiu liczy kilkudziesięciu członków. Pomagają kombatantom, sybirakom, lwowiakom, prowadzą szkolenia w szkołach, organizują zbiórki charytatywne.
Więcej o tym, dlaczego młodzi coraz chętniej angażują się w działalność proobronną, w listopadowym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna”.
autor zdjęć: Stowarzyszenie FIA
komentarze