moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Olimpijski sukces reprezentacji Wojska Polskiego

10 złotych medali, 13 srebrnych i 19 brązowych – to bilans 125-osobowej reprezentacji Wojska Polskiego na VI Letniej Olimpiadzie Wojskowej w Korei Południowej. Biało-czerwoni zajęli piąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Koreańską misję zakończyli więc sukcesem, bo ich celem było znalezienie się w czołowej siódemce. Kolejne igrzyska za cztery lata w chińskim Wuhan.





W zawodach w południowokoreańskim Mungyeong startowało 7045 sportowców ze 117 państw. Finały w poszczególnych dyscyplinach i konkurencjach rozgrywano przez dziewięć dni. W tym czasie sportowcy pobili 49 rekordów CISM (Conseil International du Sport Militaire – Międzynarodowa Rada Sportu Wojskowego), czyli ustanawianych podczas imprez organizowanych pod patronatem tej organizacji (wojskowe igrzyska i mistrzostwa świata). Jeden z nich pobiła polska pływaczka szer. Anna Dowgiert. Polka wynikiem 26,11 sekundy ustanowiła nowy rekord CISM na dystansie 50 metrów stylem motylkowym.

Jak przed czterema laty w Brazylii

Cztery lata wcześniej, na V Letniej Olimpiadzie Wojskowej w Rio de Janeiro, polska reprezentacja zdobyła 43 medale (13 złotych, 19 srebrnych i 11 brązowych) i zajęła czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej. W Brazylii jednak nie było Rosji, a przecież reprezentacja tego kraju była najlepsza w Korei Południowej. Do miejsca na podium w Rio zabrakło biało-czerwonym jednego złotego krążka. W Mungyeong nie było żadnych szans włączenia się do walki o czołową trójkę. Przed odlotem do Korei Południowej zresztą nawet nikt o tym nie marzył.

Reprezentacji postawiono zadanie uplasowania się w czołowej siódemce w klasyfikacji medalowej. – Dwa lata temu określiliśmy sobie cele sportowe. Chcieliśmy wywalczyć jak najwięcej pierwszych miejsc i pokazać, że polscy sportowcy w mundurach liczą się na świecie i w Europie. Powinniśmy zająć siódme, może ósme miejsce w klasyfikacji medalowej – mówił przed odlotem do Korei Południowej gen. bryg. Andrzej Danielewski, inspektor szkolenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.


Szer. Anna Kiełbasińska

– Zakładaliśmy siódme–ósme miejsce, bo wzięliśmy pod uwagę, że cały świat, tak jak i my, przywiezie najlepszych zawodników. Tych z najwyższej półki. A w tak silnej konkurencji skończyliśmy rywalizację na piątym miejscu – cieszył się płk Marek Oleszczuk, szef misji reprezentacji Wojska Polskiego na igrzyska w Korei Południowej, na co dzień szef Oddziału Wychowania Fizycznego i Sportu DGRSZ. – To jest naprawdę bardzo duży wyczyn w sporcie wojskowym, a można i śmiało powiedzieć, że w sporcie wyczynowym w Polsce. Większość zawodników, których mamy w wojskowych zespołach sportowych, jest bowiem reprezentantami Polski – podkreślił pułkownik.

Emocje w maratonie i pięcioboju

Generał Danielewski na igrzyskach był oficjalnym przedstawicielem Ministerstwa Obrony Narodowej. Obserwował zmagania naszych sportowców, przeżywał ich sukcesy i porażki. Najwięcej emocji dostarczyły mu dwa ostatnie dni rywalizacji, które zadecydowały o końcowym sukcesie reprezentacji. Po znakomitym występie maratończyków na zakończenie igrzysk generał odetchnął z ulgą – reprezentacja, po chwilowej zniżce, wróciła na piątą lokatę w klasyfikacji medalowej.

Te dwa końcowe dni walki o medale długo będzie też pamiętał pułkownik Oleszczuk. – Liczyliśmy na złoto maratończyków i zawodnicy nas nie zawiedli. Dwa złote medale w drużynie oraz złoty, srebrny i brązowy indywidualnie, to było to, o czym marzyliśmy – mówił po biegu pułkownik. – Serce mi kołatało, jak nam wszystkim, bo to była jedyna szansa byśmy powrócili na miejsce w pierwszej piątce. I tak się stało. Zawału nikt nie dostał. To jest najważniejsze – żartował wzruszony szef misji.


Stadion, na którym rywalizowali lekkoatleci.

Z kolei w przedostatnim dniu igrzysk niezwykle emocjonującą walkę o złoty medal stoczyła nasza pięciobojowa sztafeta mieszana. Polska para, po znakomitym finiszu szer. Jarosława Świderskiego, o sekundę wyprzedziła duet z Brazylii. – Tam to dopiero przeżywaliśmy perturbacje. O mały włos nie zostaliśmy zdyskwalifikowani za awarię pistoletu. Jednak protest Brazylijczyków, którym bardzo zależało na zwycięstwie, został oddalony – wspomniał pułkownik. – Elektronika czasami płata figle. Jednak organizatorzy popełnili błąd, ponieważ przeprowadzili strzelanie podczas deszczu. Tymczasem strzelnica nie była odpowiednio przygotowana do rozgrywania zawodów w takich warunkach – dodał szef misji.

Nie wypaść z pierwszej piątki

Nie wszystko na ostatnich igrzyskach poszło zgodnie z planem. Jednak oprócz maratończyków, którzy wykazali się stuprocentową skutecznością (pojechało ich sześcioro i wszyscy zdobyli medale), na podium stanęli też: wszyscy pływacy (sześcioro z nich zdobyło trzy złote medale, srebrny i trzy brązowe), szermierze (13 zawodników wywalczyło złoty krążek, dwa srebrne i cztery brązowe) oraz pięciu pięcioboistów morskich (zdobyli srebro indywidualnie i drużynowo).

– Podczas maratonu sypnęło medalami, jak liczyliśmy. Szkoda zaś straconej szansy na wygraną w skoku o tyczce, Niestety, z kontuzją nie da się wygrać. Piotr Małachowski też nam trochę zdrowia napsuł, bo ostatnia kolejka była jego jedyną dobrą i szóstym rzutem wywindował się na drugie miejsce – przypomniał epizody z ostatnich dni płk Oleszczuk.
Na gorąco pułkownik ocenił też, z pozycji szefa misji, organizację igrzysk. – Trochę nam zabrakło kontaktu z zawodnikami. Jednak rozumiemy, że to jest Korea Południowa i tutaj rygorystycznie dba się o bezpieczeństwo sportowców. Zadbano też, zwłaszcza w wioskach sportowych Mungyeong i Goesan, o dobre warunki do wypoczynku dla sportowców – stwierdził szef misji. – Powinniśmy się uczyć od gospodarzy tych igrzysk i marzyć o tym, żebyśmy zrobili podobną imprezę w Polsce. Może za pięć czy 10 lat, może nie z takim rozmachem, ale z taką organizacją – podkreślił.


Szer. Anna Dowgiert

Teraz już wiadomo, że za cztery lata kolejne wojskowe igrzyska odbędą się w chińskim mieście Wuhan. – Mam nadzieję, że w przygotowaniach reprezentacji do kolejnych igrzysk w Chinach unikniemy błędów, które na pewno zrobiliśmy teraz. Naszym największym marzeniem jest zdobycie pierwszego miejsce drużynowo. Sportowiec zawsze stawia sobie najwyższe cele – powiedział płk Oleszczuk. – A takim realniejszym marzeniem jest utrzymanie się w pierwszej piątce w klasyfikacji medalowej – przyznał na koniec.

Dobra inwestycja w pływaków

Podczas zmagań sportowców na wojskowych igrzyskach w Rio de Janeiro padła propozycja, żeby na te południowokoreańskie zawody przygotować ekipę pływaków. Po powrocie z Brazylii zapadła decyzja o utworzeniu takiej grupy we wrocławskim Wojskowym Zespole Sportowym. Jej organizacją zajął się mjr Sylwester Ostrowski. Udało mu się stworzyć silną ekipę. Bez niej nie udałoby się wywalczyć tak wysokiej lokaty w ocenie generalnej. Sukces pływaków w Korei Południowej przekonał pułkownika Oleszczuka do jeszcze większego inwestowania w tę przynoszącą medale dyscyplinę. – Musimy rozbudować grupę pływacką. Trzeba szukać nowych talentów. Musimy też postawić na zawodniczki. Będziemy wtedy mogli wystawiać i sztafety mieszane – stwierdził płk Marek Oleszczuk. I dodał, że także do pozostałych dyscyplin trzeba pozyskać utalentowaną młodzież.

Na tych igrzyskach ludzie ze sztabu szkoleniowego płk. Oleszczuka obserwowali również poziom rywalizacji w grach zespołowych. Wiadomo, że nie przynoszą one wielu medali, a znacznie powiększają skład reprezentacji. Gry zespołowe dodają jednak smaku sportowym zmaganiom na wielkich imprezach. Poza tym cieszą się ogromną popularnością, o czym członkowie polskiej reprezentacji przekonali się w Korei Południowej niejednokrotnie, kiedy to na hasło „Poland” wolontariusze z entuzjazmem mówili o piłkarzu Robercie Lewandowskim.

– Poziom turnieju w piłce nożnej, zdaniem naszych obserwatorów, był wysoki. Niestety, eksperyment z reprezentacją opartą na żołnierzach grających w klasach okręgowych raczej nie ma szans powodzenia. Za to większych szans upatrujemy w piłce ręcznej czy siatkówce. Być może postawimy na siatkówkę – stwierdził pułkownik Oleszczuk.

Zanim jednak zapadną decyzje o inwestycji w gry zespołowe, trzeba jeszcze przeprowadzić analizę występów polskiej reprezentacji na zakończonych w niedzielę igrzyskach. Nie dla wszystkich były one udane. Bez medalu wrócili bowiem strzelcy, spadochroniarze, pięcioboistki wojskowe i bokser. Medali zaś oczekiwano zwłaszcza od przedstawicieli tych dwóch pierwszych dyscyplin. Jednak w porównaniu z Rio de Janeiro poziom rywalizacji bardzo się podniósł. Nasi reprezentanci niejednokrotnie musieli walczyć z medalistami igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Ale – co najważniejsze – nie zawsze z nimi przegrywali.

Multimedaliści

Rekordzistą igrzysk pod względem zdobytych medali została brazylijska pływaczka Etiene Pires de Medeiros. 24-letnia zawodniczka zdobyła cztery złote medale (w tym trzy indywidualnie i jeden w sztafecie mieszanej) i dwa srebrne (w sztafetach). Drugie miejsce na liście multimedalistów zajęła rosyjska biegaczka na orientację Tatiana Riabkina. Rosjanka wygrała obie konkurencje indywidualne rozgrywane na igrzyskach: bieg na średnim i długim dystansie, a także triumfowała wraz z koleżankami w biegu sztafetowym i w klasyfikacji drużynowej. Trzecim w rankingu multimedalistów został brazylijski pływak Henrique de Souza Martins. Brazylijczyk zdobył po trzy złote i srebrne krążki. Indywidualnie zwyciężył w finale 100 metrów stylem motylkowym oraz był drugi na dystansie o połowę krótszym i w wyścigu na 50 m stylem dowolnym.

Najlepszym z Polaków na liście 262 zawodników, którzy zdobyli więcej niż jeden medal, jest pływak szer. Tomasz Polewka. Nasz reprezentant znalazł się na 32 pozycji z dwoma złotymi medalami (na 50 i 100 metrów stylem grzbietowym) oraz brązowym (sztafeta 4 × 100 m stylem zmiennym). Natomiast 34 lokatę zajęły pięcioboistka nowoczesna st. szer. Oktawia Nowacka i lekkoatletka szer. Iwona Lewandowska. Obie zdobyły dwa złote krążki. Ta pierwsza w rywalizacji indywidualnej i w sztafecie mieszanej, a Lewandowska w maratonie (indywidualnie i drużynowo). Trzecią pozycję wśród Polaków na liście multimedalistów zajęli ex aequo: st. mar Marcin Chabowski i szer. Anna Dowgiert. Marynarz zdobył złoto (w drużynie) i srebro (indywidualnie) w biegu maratońskim. Natomiast pływaczka była pierwsza w finale wyścigu na 50 metrów stylem motylkowym i druga na dystansie o połowę dłuższym. Oboje w rankingu multimedalistów sklasyfikowano na 74 miejscu.

Ponadto polskimi multimedalistami igrzysk zostali: st. szer. Monika Stefanowicz (złoto drużynowo i brąz indywidualnie w maratonie), st. mar. Daria Pogorzelec (srebrne medale w judo – indywidualny i drużynowy), mat Jacek Śliwiński (dwa srebrne w pięcioboju morskim – indywidualny i drużynowy), mar. Karolina Tałach i szer. Arleta Podolak (obie judoczki zdobyły srebro w turnieju drużynowym i brąz w rywalizacji indywidualnej), st. szer. Agnieszka Jerzyk (srebro indywidualnie i brąz drużynowo w triatlonie), st. szer. Sylwia Gruchała (brązowy medal indywidualnie i drużynowo we florecie), szer. Katarzyna Kędziora (brązowe drużynowo we florecie i szabli), szer. Ewa Nelip (brązowy indywidualnie i drużynowo w szpadzie), st. szer. Martyna Synoradzka (brązowe drużynowo w szpadzie i florecie) i szer. Kacper Klich (brąz w sztafecie pływackiej 4 × 100 metrów stylem zmiennym i indywidualnie na 400 m stylem dowolnym).

Jacek Szustakowski

autor zdjęć: Jacek Szustakowski

dodaj komentarz

komentarze


Terytorialsi zobaczą więcej
 
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Mniej obcy w obcym kraju
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Homar, czyli przełom
Jesień przeciwlotników
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Determinacja i wola walki to podstawa
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Aplikuj na kurs oficerski
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
„Jaguar” grasuje w Drawsku
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Szczury Tobruku” atakują
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Polskie „JAG” już działa
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Olimp w Paryżu
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Wszystkie oczy na Bałtyk
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
SkyGuardian dla wojska
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Olympus in Paris
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Co słychać pod wodą?
Setki cystern dla armii
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Karta dla rodzin wojskowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiana warty w PKW Liban
Medycyna „pancerna”
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Pożegnanie z Żaganiem
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Transformacja wymogiem XXI wieku
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Kluczowa rola Polaków
Ostre słowa, mocne ciosy
Zyskać przewagę w powietrzu
Ogień Czarnej Pantery
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Czworonożny żandarm w Paryżu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Wybiła godzina zemsty
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Bój o cyberbezpieczeństwo

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO