Wojska specjalne chcą wesprzeć szkolenie żołnierzy nowoczesnymi urządzeniami tak, by trening na symulatorach był uzupełnieniem realnego. Dlatego MON ogłosiło przetarg na zakup laserowego systemu taktycznego odwzorowania pola walki i strzelań wojsk specjalnych. Nowy sprzęt ma trafić do Jednostki Wojskowej AGAT w 2016 roku.
Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił przetarg na zakup laserowego systemu taktycznego odwzorowania pola walki i strzelań wojsk specjalnych na początku listopada. Firmy mogą składać oferty do 29 grudnia. – System zostanie zainstalowany w Gliwicach, w jednostce AGAT, ale korzystać z niego będą wszystkie jednostki wojsk specjalnych – mówi płk Grzegorz Hałupka z Inspektoratu Wojsk Specjalnych Dowództwa Generalnego RSZ.
Trening w innym wymiarze
Dzięki systemowi możliwy będzie trening indywidualny i zespołowy żołnierzy sekcji specjalnych i szturmowych. Dodatkowo operatorzy będą prowadzić trening strzelecki. – Szkolenie można prowadzić w różnych warunkach atmosferycznych, w terenie przygodnym, w budynkach, na placach ćwiczeń, w lesie oraz pod wodą – wymienia płk Hałupka. Dodaje, że nowe urządzenia zmniejszą koszty szkolenia.
– Symulować da się niemal wszystko, łącznie z opadami, niską temperaturą i zamgleniem. Możemy ćwiczyć działanie ze śmigłowcami albo sprawdzić taktykę naszych żołnierzy w razie zagrożenia terrorystycznego – mówi komandos, który o działaniu systemu przekonał się na pokazie w Stanach Zjednoczonych.
System symulacji przyda się także do przygotowania żołnierzy do udziału w konkretnych operacjach. Jeżeli operatorzy dostaną zadanie uwolnienia zakładników z budynku, to nie będą już musieli omawiać akcji, rysować map i przygotowywać się do działania „na sucho”. – Wystarczy wprowadzić do komputera konkretne dane budynku i przećwiczyć poszczególne etapy działania – mówi jeden z oficerów wojsk specjalnych.
Wirtualny przeciwnik
Laserowy system taktycznego odwzorowania pola walki i strzelań tworzyć będą czujniki montowane na ćwiczących oraz zestawy markerów. Jeden dostaną szkolący się, drugi ci, którzy będą odgrywać przeciwnika. Markery przyczepia się do munduru. Nadajniki zaś będą montowane także na broni, pojazdach, łodziach, śmigłowcach i budynkach.
Operatorzy trenujący w systemie będą strzelać do siebie. Trafienie sygnalizowane będzie głośnym dźwiękiem oraz wibracją. Jeśli rana będzie poważna (to zweryfikuje komputer), żołnierz będzie musiał poczekać na pomoc medyka lub zostanie wyeliminowany z treningu.
Strzelnica to za mało
– Obecnie operatorzy wojsk specjalnych szkoleni są w oparciu o mniej zaawansowane technologicznie urządzenia szkolno-treningowe – mówi płk Hałupka i wymienia: – Wideostrzelnice różnych typów instalowane w pomieszczeniach lub budynkach, sterowane radiowo, wielofunkcyjne zestawy do ukazywania figur bojowych, strzelnice kontenerowe oraz urządzenia do strzelania amunicją barwiącą.
Oficer podkreśla, że stosowanie nowoczesnych technologii w szkoleniu wojsk specjalnych jest niezbędne. Dlatego armia kupi też inne oprogramowania treningowe. Będą to między innymi trenażer operatorów broni pokładowej, nawigatorów i sterników łodzi operacyjnych oraz system symulacji pola walki.
autor zdjęć: Bartek Bera
komentarze