Polskie MiG-i 29 już kilka razy podrywały się do rosyjskich maszyn, które niebezpiecznie zbliżyły się do granic państw bałtyckich. Od tygodnia na Litwie dyżur pełni 90 polskich żołnierzy i cztery myśliwce. W ramach natowskiej misji Baltic Air Policing piloci całą dobę strzegą nieba Litwy, Łotwy i Estonii. Każdego dnia trenują przechwytywanie samolotów.
Dyżur rozpoczęli 1 maja. Cztery myśliwce MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego z Malborka i 90 żołnierzy przez najbliższe cztery miesiące będzie strzec przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Na misję wyjechali m.in. piloci, technicy, nawigatorzy, logistycy, łącznościowcy i specjaliści z Szefostwa Służby Hydrometeorologicznej. Większość pilotów i techników stacjonuje w litewskiej bazie w miejscowości Szawle. Nawigatorzy służą w ośrodku kierowania i rozpoznania w Karmelavie koło Kowna. Żołnierzami dowodzi ppłk pil. Krzysztof Stobecki.
– Żołnierze PKW Orlik 5 w pełni zaaklimatyzowali się już w litewskiej bazie w Szawlach. Dni wypełniają nam dyżury bojowe, loty treningowe i szkolenia – mówi kpt. Marek Kwiatek, rzecznik prasowy kontyngentu.
Głównym zadaniem wojskowych jest nadzorowanie przestrzeni nad Litwą, Łotwą i Estonią, czyli krajami, które nie mają własnego lotnictwa bojowego. Lotnicy polscy mają także prowadzić rozpoznanie oraz udzielać pomocy załogom wojskowych i cywilnych samolotów, które znajdą się w sytuacji awaryjnej (np. gdyby straciły łączność radiową i orientację geograficzną).
Przez ostatni tydzień polskie MiG-i-29 kilka razy podrywały się już na sygnał alarmowy „Alfa Scramble”. To komenda dla samolotów dyżurnych, które w kilka minut od wezwania muszą wystartować z lotniska, następnie przechwycić maszyny naruszające międzynarodowe przepisy ruchu lotniczego. Dyżurujące przez całą dobę myśliwce MiG-29 są uzbrojone w działka i samonaprowadzające termicznie pociski powietrze–powietrze.
– Dodatkowo piloci codziennie trenują procedury misji Air Policing. Za kilka dni rozpoczną się także wspólne loty z pilotami innych krajów, które chronią bałtyckie niebo – wyjaśnia kpt. Kwiatek.
Trzy dni temu w Szawlach zameldowali się Brytyjczycy z Royal Air Force, a na łotewskim lotnisku Amari wylądowały duńskie F-16. Brytyjczycy i Duńczycy będą również pełnić dyżury w ramach natowskiej misji. Dodatkowym wsparciem dla samolotów dyżurnych mają być francuskie samoloty Rafale, które będą stacjonować do końca sierpnia w Malborku. Zwiększona liczba samolotów patrolujących niebo państw bałtyckich ma wzmocnić obronę Europy Wschodniej w związku z trudną sytuacją na Ukrainie.
Żołnierze z Malborka mają już swoje doświadczenia z udziału w takich misjach. Na Litwie służą już trzeci raz. Dwa lata temu, podczas czwartej zmiany, kilkanaście razy przechwytywali rosyjskie samoloty, które niebezpiecznie zbliżały się do wyznaczonych stref.
W 2004 roku Litwa, Łotwa i Estonia zwróciły się z prośbą do NATO o ochronę ich przestrzeni powietrznej. Sojusznicy zdecydowali, że misja Air Policing będzie prowadzona rotacyjnie. Od marca 2004 roku żołnierze wydzieleni z sojuszniczych państw pełnili trzymiesięczne dyżury. Natomiast od marca 2006 roku zmiany trwają cztery miesiące. Zgodnie z decyzją Rady Północnoatlantyckiej misja nad państwami bałtyckimi jest prowadzona bezterminowo.
Kontyngenty do Baltic Air Policing wystawiało już 14 z 28 państw NATO. W dotychczasowych 35 zmianach najczęściej dyżur pełnili: Niemcy na F-4F Phantom II, Francuzi na Mirage 2000 i Mirage F1CR, Duńczycy na F-16 AM; Amerykanie na F-15C oraz Polacy na MiG-29.
autor zdjęć: kpt. Grzegorz Grabarczuk, kpt. Marek Kwiatek
komentarze