Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podpisze dziś z Niemcami umowę o zakupie kolejnych 119 używanych czołgów Leopard. – Wyposażymy kolejną brygadę pancerną w bardzo dobre pojazdy, z których siłą ognia będzie się musiał liczyć każdy przeciwnik – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy w armii.
Umowa obejmuje zakup 14 maszyn Leopard 2A4 – takich, jakie teraz ma nasze wojsko, i 105 czołgów w nowszej wersji 2A5. Pojazdy będą pochodzić, podobnie jak poprzednia partia, z rezerw Bundeswehry. Pierwsze wozy trafią do Polski w przyszłym roku i posłużą do wyekwipowania dwóch batalionów. Nie wiadomo jeszcze jaka jednostka je otrzyma. Mówi się o 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej z Żagania, która w tej chwili jest uzbrojona w rodzime PT-91 Twardy, albo 9 Brygadzie Kawalerii Pancernej z Braniewa, dysponującej wysłużonymi postsowieckimi T-72.
– Czołgi zwiększą nasz potencjał obronny. W ten sposób będziemy mogli wyposażyć kolejną brygadę pancerną w bardzo dobre pojazdy, z których siłą ognia każdy potencjalny przeciwnik będzie się musiał liczyć – tłumaczy gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy i modernizację uzbrojenia. Według niego, najlepszą rekomendacją dla tego czołgu są opinie żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej, którzy od 10 lat używają 128 Leopardów i oceniają je bardzo wysoko. Po przejęciu nowych pojazdów staniemy się jednym z największych użytkowników tych czołgów na świecie.
Minister Skrzypczak dodaje, że zakup kolejnej partii Leo to także ogromna szansa rozwoju technologicznego dla polskich zakładów zbrojeniowych. – Nie wyobrażam sobie, aby ich dalsza modernizacja, remonty, serwis, zakupy amunicji były prowadzone bez ich udziału – przekonuje gen. Skrzypczak.
– Dla nas najkorzystniejsze byłoby otrzymanie dokumentacji na naprawę zespołów i podzespołów systemu wieżowego i podwozia oraz ujawnienie użytych do tego materiałów i ich technologii – uważa Elżbieta Wawrzynkiewicz, członek zarządu poznańskich Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych, które serwisują używane już przez naszą armię Leopardy.
Podobnego zdania jest Andrzej Szortyka, prezes Zakładów Mechanicznych „Bumar Łabędy”, które wchodzą w skład Polskiego Holdingu Obronnego. – Cieszyłbym się, gdyby zakupy wiązały się z dostępem do dokumentacji konstrukcyjnej i technologii serwisowania Leopardów – mówi.
Razem z czołgami nasza armia kupuje od Niemców około 200 pojazdów wsparcia logistycznego, m.in. ciągniki pancerne, samochody ciężarowe DB1017A i U-1300L oraz samochody osobowo-terenowe MB 250. MON nie podaje na razie wartości transakcji.
Niemiecki Leopard 2 jest najpopularniejszym czołgiem podstawowym w siłach zbrojnych państw członkowskich NATO i Unii Europejskiej. Oprócz RFN ma je jeszcze 11 innych państw naszego kontynentu oraz Kanada. Leopardy 2 kupiły również państwa z Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Południowej. Zainteresowane nimi są też kraje Bliskiego Wschodu. Od 1979 r. wyprodukowano już około 3,5 tys. tych czołgów. Wzięły one udział w operacjach wojskowych w Kosowie i Afganistanie. Nasze Wojska Lądowe mają 128 czołgów Leopard 2A4, przekazanych Polsce przez RFN w latach 2002–2003. Wyposażone w nie są dwa bataliony 10 Brygady Kawalerii Pancernej stacjonującej w Świętoszowie. A4 jest najpopularniejszą wersją Leoparda 2, która była produkowana w latach 1985–1992. W tym okresie zmodernizowano do jej standardu wcześniej wyprodukowane wozy bojowe dla armii niemieckiej i holenderskiej. Ich licencyjną produkcję uruchomiono też w Szwajcarii. Po zakończeniu zimnej wojny Niemcy odsprzedali lub przekazali większość A4 innym państwom, m.in. Finlandii, Hiszpanii, Norwegii i Szwecji. Nowszej generacji wozy Leopard 2A5, które teraz kupujemy, wprowadzono do armii niemieckiej w 1998 r. W porównaniu z wersją A4 wzmocniono ich opancerzenie. Charakterystycznym elementem konstrukcji stał się przód wieży w kształcie klina. Zmodernizowano też elektronikę i system dowodzenia. Do 2002 r. Niemcy do wersji A5 zmodernizowali 350 swoich czołgów. Później 160 z nich poddano dalszemu unowocześnieniu do wersji A6, gdzie główną zmianą była nowa armata z dłuższą lufą. Niemiecki Leopard 2A5 był bazą do stworzenia kilku odmian dla zagranicznych armii. Leopard 2A4 ma masę bojową ponad 55 ton, ale potężny silnik wysokoprężny o mocy 1500 KM zapewnia mu bardzo dobrą mobilność. Podstawowym uzbrojeniem czołgu jest 120-milimetrowa gładkolufowa armata Rh-M-120 o lufie długości 44 kalibrów (5,26 m). Podobne uzbrojenie ma Leopard 2A5, ale jego masa bojowa wzrosła do 59,5 tony. |
autor zdjęć: Rafał Mniedło, arch. 10 BKPanc
komentarze