Do Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy trafiły trzy armaty, których polska armia używała w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Przekazali je Norwegowie. Niebawem kolejne zabytkowe działa z okresu międzywojennego przyjadą z Finlandii. Unikatowe eksponaty bydgoskie muzeum dostanie dzięki staraniom polskich dyplomatów i resortu obrony.
W październiku do Bydgoszczy przyjadą dwa unikatowe działa, które znajdowały się w uzbrojeniu polskich jednostek w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Chodzi o 120-milimetrową armatę wzór 1878/09/31 oraz 105-milimetrową armatę dalekonośną wzór 1929. Oba eksponaty jeszcze do niedawna były częścią ekspozycji Muzeum Artylerii w Hameenlinna w Finlandii.
Kilka tygodni wcześniej Muzeum Wojsk Lądowych wzbogaciło się o trzy unikatowe, używane przez polską armię w okresie międzywojennym, armaty: 100-milimetrową haubicę górską wzór 1916, 105-milimetrową lekką haubicę polową wzór 1918 oraz 76,2-milimetrową armatę wzór 1902. Polskiej placówce przekazało je norweskie Muzeum Sił Zbrojnych. Nowe eksponaty nie trafiłyby do polskich zbiorów, gdyby nie starania dyplomatów i Ministerstwa Obrony Narodowej.
Doktor Mieczysław Giętkowski, dyrektor Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, podkreśla, że sprowadzane armaty mają ogromną wartość historyczną. – W Polsce jest w tej chwili tylko jedna 120-milimetrowa armata wzór 1878 i to w prywatnych zbiorach. Dział, które do naszego kraju przybyły z armią Hallera, właściwie nie można już zdobyć i dlatego tym bardziej się cieszę, że dzięki zabiegom dyplomatycznym Finowie zdecydowali się nam jedno przekazać – podkreśla Giętkowski.
Dlaczego sprzęt używany przez armię polską znalazł się w północnej Europie? Po klęsce wojny obronnej we wrześniu 1939 roku większość zdobytego przez Niemców i Rosjan polskiego uzbrojenia, w tym niemal cała artyleria, trafiła do Finlandii. Niemcy wysłali tam polskie działa jako pomoc dla ówczesnego sojusznika, a Rosjanie uzbroili w nie jednostki, które w 1941 roku zaatakowały ten kraj.
Po trwającej prawie cztery lata wojnie, choć Finom udało się zapobiec zdobyciu kraju, musieli się pogodzić z utratą części terytorium na rzecz ZSRR. Rząd w Helsinkach musiał również zredukować swoje siły zbrojne i ograniczyć liczbę czołgów, samolotów i armat. Aby dział (w tym również tych polskich) nie przetapiać na „żyletki”, Finowie przekazali sporą ich część Norwegii.
Polskim uzbrojeniem, które było używane przez żołnierzy armii norweskiej i fińskiej aż do lat sześćdziesiątych, nikt z powodów politycznych się nie interesował. Niestety, w ten sposób ogromna liczba zabytkowych karabinów, pojazdów, wozów opancerzonych, haubic i moździerzy, trafiła na złom.
Od kilku lat polska dyplomacja oraz rodzime muzea wojskowe, wspierane przez resort obrony, starają się nadrobić stracony czas i zabiegają o odzyskanie ze skandynawskich muzeów zabytkowego uzbrojenia i wyposażenia.
Nowe eksponaty zwiedzający będą mogli obejrzeć dopiero od 4 grudnia.
* * * * *
Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy (wraz z ośrodkami zamiejscowymi w Toruniu i Wrocławiu) dysponuje największą, po Muzeum Wojska Polskiego, kolekcją militariów w naszym kraju. W jego zbiorach znajduje się kilkadziesiąt zabytkowych polskich czołgów, pojazdów opancerzonych, samolotów oraz imponująca kolekcja artylerii.
autor zdjęć: MWL w Bydgoszczy
komentarze