Trzy samoloty myśliwsko-bombowe Su-22, piloci i technicy obsługi naziemnej z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego polecieli dzisiaj na wojskowe ćwiczenia do Czech. Przez dwa tygodnie podczas natowskich manewrów „Ramstein Rover” polscy lotnicy będą współpracować z pilotami z kilkunastu państw Sojuszu.
– Będziemy wykonywać loty z realnym uzbrojeniem, czyli z bombami LBOB-100 oraz amunicją do działek NR-30 – mówi pilot Su-22, ppłk Robert Kantowicz, dowódca polskiego komponentu w Czechach.
Dwutygodniowe międzynarodowe ćwiczenia „Ramstein Rover” organizuje Dowództwo Komponentu Powietrznego NATO. Do udziału we wspólnym szkoleniu zaproszono przedstawicieli 16 państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polskie lotnictwo będą reprezentować trzy myśliwsko-bombowe Su-22. Razem z samolotami do czeskiej bazy Namest polecieli piloci: ppłk Robert Kantowicz, mjr Roman Stefaniak, kpt. Dominik Łuczak, kpt. Radosław Leszczyk, por. pil. Marcin Sulecki. Podczas manewrów wspomagać ich będzie kilkudziesięciu żołnierzy obsługi naziemnej. Wszyscy lotnicy reprezentują 21 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. – Będziemy wykonywać loty zgodnie ze scenariuszem dowództwa ćwiczenia. W planie są dwie misje lotnicze dziennie – mówił tuż przed startem ppłk Kantowicz.
Polacy będą wykonywać zadania bliskiego wsparcia pola walki CAS (Close Air Support) na poligonie Libawa. Szkolić się będą wspólnie z JTAC-ami, czyli żołnierzami naprowadzającymi samoloty na cele na ziemne. Do Świdwina wrócą 20 września.
Ostatnie międzynarodowe szkolenie pilotów i Su-22 odbyło się w maju. Wówczas trzy samoloty z bazy w Świdwinie wzięły udział w ćwiczeniach estońskich sił zbrojnych „Spring Storm-13”. Wykonywali tam zadania CAS i przechwycenia w powietrzu (Air Interdiction).
Su-22 to najstarsze bojowe samoloty w lotnictwie polskim. Niegdyś służyły na wojskowych lotniskach w Powidzu, Mirosławcu, Świdwinie i w Pile. Obecnie polskie Siły Powietrzne mają około 35 egzemplarzy tych maszyn. Wszystkie służą w 21 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Samoloty mają być eksploatowane do końca 2016 roku.
autor zdjęć: Mariusz Adamski
komentarze