Inspektorat Uzbrojenia MON rozpoczął negocjacje techniczne z firmami, które chcą dostarczyć naszej armii 70 śmigłowców wsparcia bojowego i zabezpieczenia. Kontrakt wart jest około ośmiu miliardów złotych.
W-3 Sokół. Fot. st. chor. sztab. Adam Roik (Combat Camera DOSZ).
Trzy podmioty chcą sprzedać polskiej armii śmigłowce – konsorcjum Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporations i Polskich Zakładów Lotniczych Sp. z o.o.; konsorcjum Eurocopter SAS i Heli Invest Sp. z o.o Services SKA oraz Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” SA.
Podczas negocjacji technicznych MON omówi z potencjalnymi oferentami wymagania techniczne, które według polskiej armii powinny spełniać maszyny. Przedstawiciele przedsiębiorstw startujących w przetargu będą mieli na tym etapie postępowania okazję, aby przekonać ministerstwo do swoich rozwiązań technicznych i wynegocjować modyfikację wymagań zapisanych w dokumentacji przetargowej.
Black Hawk S70i. Fot. PZL Mielec.
Dopiero po negocjacjach technicznych firmy będą mogły złożyć ostateczną ofertę. Konsorcja jednak już ujawniły, jakie śmigłowce chcą zaproponować wojsku. I tak konsorcjum Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporations i Polskich Zakładów Lotniczych zaoferuje maszyny Black Hawk S70i. Eurocopter i Heli Invest śmigłowce Eurocopter EC725, a PZL Świdnik produkowane przez Augusta Westland AW149.
Eurocopter 725. Fot. Wikipedia.
Negocjacje techniczne powinny potrwać około dwóch miesięcy. Potem firmy zostaną poproszone o przedstawienie ostatecznych ofert. Te, które je złożą, zostaną zaproszone do testów oferowanych przez siebie maszyn. Jakie śmigłowce wybierze wojsko, dowiemy się najprawdopodobniej w przyszłym roku.
AW149. Fot. PZL-Świdnik.
Polska armia chce kupić 70 śmigłowców, z czego 48 wielozadaniowych maszyn trafi do Wojsk Lądowych. Marynarka Wojenna otrzyma sześć w wersji zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) oraz sześć w wersji do ratownictwa morskiego, a Siły Powietrzne dostaną dziesięć śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych.
– Chcemy mieć jedną rodzinę śmigłowców opartych na jednej technologii – powiedział w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za zakupy. – Będziemy się strać wybrać śmigłowiec, który nie tylko będzie produkowany w Polsce, ale także będziemy mieli pełne prawo do jego serwisowania i remontowania w naszym kraju.
Obecnie Wojska Lądowe dysponują 150 śmigłowcami. Najwięcej, bo prawie 50, mają śmigłowców Mi-2 (w kilku odmianach), produkowanych od połowy lat sześćdziesiątych. Tylko nieco młodsze, bo produkowane od początku lat siedemdziesiątych, są śmigłowce Mi-8. Armia ma 30 takich maszyn. Szturmowe Mi-24, których są 32 sztuki, pochodzą z lat osiemdziesiątych. Najnowszymi śmigłowcami w naszej armii są maszyny W-3 Sokół różnych typów. Jest ich prawie 40.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik/ Combat Camera DOSZ, PZL Mielec, Wikipedia, PZL-Świdnik
komentarze